Odpowiadając na pytanie z tytułu: masz szansę. Mam w firmie kolegę, którego zatrudnili na młodszego programistę od razu po technikum.
Ale:
Nie idąc na studia myślę, że znacznie ograniczasz swoje możliwości. Szczególnie, że dużo rzeczy już stworzyłeś sam, wiesz już jak niektóre rzeczy działają, masz doświadczenie. Wiele firm wymaga wyższego wykształcenia lub chociaż bycia w trakcie studiów, jeśli chcesz iść do nich do pracy. Poza tym studia to wspaniały okres w życiu, szczególnie jeśli masz możliwość studiowania dziennego i dostania się na któryś z czołowych uniwerków w Polsce (zdanie matmy i np. informatyki powinno Ci dać taką możliwość - musisz posprawdzać listy przyjęć z poprzednich lat, pozostaje ewentualnie wola i możliwości Twoich rodziców do utrzymywania Cię przez pierwsze 2-3 lata studiów, bo potem już na pewno coś znajdziesz, jeśli będziesz chciał ;) ). I nie mówię tu tylko o "studenckim życiu", czyli piciu i imprezowaniu, bo mnie samego to nigdy nie kręciło. Studia umożliwiają Ci poznanie wielu osób, poszerzenie horyzontów poprzez uczestnictwo w ciekawych projektach i bycie zainspirowanym przez wielu ludzi , dużo mądrzejszych i bardziej doświadczonych od Ciebie (czytaj wykładowcy). Nie wszyscy wykładowcy będą rewelacyjni, ale pewnie trafi się kilku, którzy mają doświadczenie w zawodzie, w biznesie, mających nietuzinkowe przemyslenia itp. I od nich możesz się na prawdę wiele dowiedzieć.
Poza tym na studiach możesz się zaciągnąć do jakiegoś koła naukowego, dzięki czemu jeszcze bardziej rozwinąć swoje zainteresowania i stworzyć coś od podstaw, co będzie użyteczne i sprawi Ci frajdę. Możesz się też załapać na jakieś konferencje lub erasmusa i zwiedzić trochę świata :)
Teraz trochę brutalniejsza część
Mówisz, że masz niechęć do odpowiedzialności. Niestety każda praca i ogólnie dorosłość polegają na odpowiedzialności. Czy siedzisz na kasie w biedronce, czy sprzątasz komuś dom, czy tworzysz kod, czy jesteś prezydentem, czy po prostu zakładasz rodzinę, jesteś za kogoś/coś odpowiedzialny. Czasami w mniejszym stopniu, czasami w większym, ale zawsze musisz być odpowiedzialny. Bo po to Cię pracodawca rekrutuje. Żebyś był odpowiedzialny za jakiś skrawek jego biznesu. Jak kończyłem liceum też mnie to przerażało, ale w miarę dojrzewania oswajasz się z tym i bycie odpowiedzialnym staje się naturalnym stanem.
Co do zabijania kreatywności w szkole i na studiach. Zobaczysz dopiero, jak praca potrafi zabić kreatywność. Nie dość, że projekty nie zawsze są Twoimi wymarzonymi, to jeszcze dochodzi cała otoczka "polityczna" w firmie - przepychanki między menedżerami, zmiana polityki firmy, przy każdej wymianie kierwonictwa, głupie przepisy itp itd. W swojej karierze często dostawałem projekty średnio mnie pociągające: niby tematyka ich była spoko, ale z drugiej strony były już rozgrzebane i musiałem łatać po kimś, albo dopisywać coś do dawno już stworzonego kodu. I niestety to jest częsta sytuacja, że na rozmowie nie jesteś w stanie stwierdzić jak dokładnie wygląda projekt albo nie powiedzą Ci całej prawdy i trafiasz nie tam gdzie do końca chciałeś. Poza tym, nie Ty jesteś kierownikiem, więc nawet jeśli trafisz do super projektu, to za pół roku będą jakieś zawirowania polityczne, zmiana koniunktury i Twój kiero stwierdzi, że teraz w cenie jest robienie jakiejś kupy i zostaniesz przeniesiony... Niestety życie w IT to również nie jest bajka i czasami będziesz zmuszony robić rzeczy, których nie chcesz i które zabijają Twoją kreatywność. Chociaż i tak jest lepiej niż pewnie w przypadku 90% innych typów pracy.
Twoja niechęć do zmiany miejsca zamieszkania wynika z czegoś? :) Czasami warto jest się ruszyć, zwiedzić świat i zmienić perspektywę. Nawet jeśli nie, to w Rzeszowie na pewno coś znajdziesz, chociaż akurat z Rzeszowem nie mam za bardzo styczności. Z dużych firm jest chociażby asseco.
Co do chwalenia się prywatnymi projektami potencjalnemu pracodawcy : tak, możesz to robić i jest to przeważnie mile widziane.