Ja ostatecznie siedzę na Archu od ~3lat + proste środowisko DWM z małymi modyfikacjami i nie trzeba mi więcej. Przez ten czas dobrze poznałem dystrybucje i jak mi się posypie (gdy coś aktualizuje czy grzebie tam gdzie nie trzeba) to wiem co go boli i jak reanimować. Miałem, a właściwie mam, jeszcze win7 który służył mi do odpalania aplikacji związanych z tokiem studiów. Po 3 latach, Arch, czyli podstawowy system z którego stale korzystam, działa bez zarzutu. Zaś win7, odpalany dorywczo, pluje bluescreenem zaraz po zalogowaniu.
Jeśli chodzi o dystrybucje to nie uważam że można napisać ta lepsza, ta gorsza. Jakoś już się tak utarło że dla zielonych jest Ubuntu a później można próbować czegoś innego. Ja wybrałem Archa bo lubię grzebać się w podstawach i w efekcie stworzyłem sobie system który nie chciałbym już mieniać. Ma dużo niedoskonałości (mowa o moim systemie, nie ogólnie o dystrybucji), bez klepania w terminalu część rzeczy nie działa i co jakiś czas trzeba coś naprawić (jak wcześniej pisałem). Tak właściwie przy codziennej pracy nie widać różnicy w dystrybucjach. Na każdej szanowanej się dystrybucji można zainstalować gnome, firefox, gimpa, libreoffice itp. i nie połapiesz się która to która.
Czy linux wygryzie windowsa? Jakby tak miałoby się stać to by się już stało. Za windowsem stoi potężna korporacja która w razie zagrożenia będzie działać. Linux nie może na to liczyć. No i przede wszystkim gry.