Fizyka z tego co wiem jest na politechnikach (jak robisz inżyniera).
Możesz zerknąć do książki Resnicka, Halliday - Podstawy fizyki. Mieliśmy okrojony materiał bo to tylko jeden semestr.
http://wazniak.mimuw.edu.pl/index.php?title=Podstawy_fizyki
Możesz zobaczyć tutaj - w moim przypadku był luzik. Raczej nie katowali z całego materiału, tylko np. zadania typu - masz układ bloczków i jaka siła finalnie wyjdzie (uwzględniając tarcie).
Ja ogólnie umiałem 0 z fizyki i na studiach zdałem. Matmy nie trzeba umieć jakoś specjalnie. Trochę więcej trzeba było się napocić na zajęcia ćwiczeniowe mam wrażenie niż na egzamin - ale to dlatego, że mieliśmy luźnego prowadzącego. No i też mówił nam, że nie jesteśmy na fizycę, więc na egzaminie będzie najważniejsze (podał co konkretnie) a jakieś ciekawsze tematy to były zadania z "gwiazdką" na ćwiczeniach - czyli dobrowolne
Raz musiałem pójść na konsultacje żeby zrozumieć jeden temat - i mi prowadzący wytłumaczył :) Gorsze były niektóre matematyczne.