Jest takie powiedzenie: "wyżej dupy nie podskoczysz". Jeżeli instalujesz nowy OS na starym sprzęcie myśląc, że będzie to śmigać, bo tak powiedział Pan od marketingu M$ to dałeś się nabrać, ale jeżeli komp nie jest aż tak stary to przyczyn może być sporo np:
1. Jeżeli aktualizowałeś windowsa przez narzędzia systemowe to będziesz na dysku miał taką sieczkę, że sam windows nie będzie wiedział o co chodzi i pogubi się we własnym syfie.
Rozwiązanie - Zainstalować system bezpośrenio z instalatora Win 10.
2. Niezdefragmentowany dysk.
Rozwiązanie - Zdefragmentować dysk.
3. Zbędne usługi działające tle.
Rozwiązanie - Zoptymalizowanie systemu.
4. SWAP
Rozwiązanie - Ustawienie odpowiedniej wielkości pliku wymiany adekwatnie do posiadanej ilości pamięci RAM.
5. Windows 10 jak każdy, nowy produkt M$ jest lekko niedoje****y.
Rozwiązanie - Poczekać na SP ;)
Dlaczego ja pozostałem przy Win 7? Odpowiedź jest prosta, ponieważ ten system w pełni wspiera wszystkie technologie w moim obecnym PC.
BTW to i tak mam zamiar w najbliższym czasie potestować tego Ubuntu..