Witam
Od miesiąca borykam się z pewnym problemem. Co jakiś czas system i różne aplikacje przestają działać prawidłowo.
Ale od początku.
Chciałem złożyć sobie komputer a że nie miałem na to zbyt wysokiego budżetu musiałem improwizować. Wiec zamówiłem kilka używanych części z allegro. (Nie będe podawał dokładnych modeli jeśli nie jest to konieczne) Jakaś tam niedroga używana płyta główna, procesor i ramy. Ze starego komputera użyłem zasilacza karty graficznej i dysku twardego. Poskładałem go zainstalowałem system sterowniki i wszystko było dobrze... aż do czasu. Po jakimś czasie (nie pamiętam ile tydzień może dwa) zobaaczyłem że podczas grania występują błędy graficzne w stylu braku tekstur czyli np zamiast dymu czarne kwadraty itp. Pomyślałem że to coś pewnie z dyskiem. Skanowałem go HDtunem w poszukiwaniu bad sectorów i była ich cała masa. Aż jednego dnia zawiesił się system na dobre i zostało mi tylko zakupić nowy dysk (nieużywany). Wymieniłem dysk z nadzieją że wszystko bedzie dobrze... ale myliłem się. Po jakimś tygodniu zauważyłem że dysk wydaje dziwny dźwięk no to nauczony poprzednim tego też przeskanowałem i okazało się że też posiada bad sectory. Dziwne było to że przy pierwszym skanowaniu wykazało mi że są 3 a przy drugim że nie ma ich całkiem. Zastanawiałem się nad reklamacją. Po jakimś czasie system padł. A dokładniej to nie dało się go uruchomić podczas logowania wyskakiwał komunikat o braku jakiegoś pliku. Zainstalowałem znów system zostawiając dane z dysku E, formatując tylko C. I co dziwne po tym przez około miesiąc wszystko działało normalnie, wiec stwierdziłem że nie bede go na razie wymieniał. Przez ten czas kupiłem sobie nową karte graficzną a około 3 dni po tym zobaczyłem znów błędy graficzne... grając w coś na ogół widziałem dziwne powyginane tekstury latające w powietrzu. migające i zmieniające kształt w zależności od położenia kamery. Stwierdziłem że pozwole przeskanować windowsowi dysk C i E. Na E nie wykrył niczego (nwm czy to ważne ale na E było to w co grałem gdy były te błędy) a na C wykrył wiec uruchomiłem naprawianie dysku... To chyba jedna z najgorszych decyzji... przez godzine starałem się przywrócić system do stanu używalności bo windows stwierdził że nie potrafi tego naprawić a gdy próbowałem go uruchomić znowu to się resetował. Uruchomiłem wszystko. Stwierdziłem że sprawdze jak wszystko działa. Menu Start zfreezowane na dobre. Próbując odpalić jakąś grę zwyczajnie ekran jest czarny ale sama gra działa wniosując po dźwiękach.
No a teraz jestem tu. Moje pytanie brzmi co teraz? Czy to wina dysku czy może czegoś innego? (ciekawe czy komuś będzie się to chciało przeczytać)