Witam, jestem teraz w sytuacji w jakiej był chyba każdy. Programować zacząłem jakieś 2 lata temu. Po pół roku po bawieniu się skryptami w batch i scratch'em wziąłem się za C++. Podwójnie skończyłem kurs P.MZ by wynieść więcej informacji i wszystko utrwalić. Po tym kursie oczywiście nie wiem wielu rzeczy. Zacząłem studiować książkę C++ Szkoła Programowania (w tej chwili jestem na Typach złożonych). Już teraz odkrywam wiele informacji o których wcześnie nie miałem pojęcia. Wieżę też że książka nauczy mnie w odpowiedni sposób programowania OOP. (Teraz już z programowania obiektowego prawie nic nie pamiętam, co najwyżej stosuje klasy, konstruktory i coś z szablonów). "Porządne" przeanalizowanie książki myślę że może mi zająć pond rok. (z wyliczeń 4 ale oczywiście biorę pod uwagę fakt że w wakacje będę więcej działał). W tej chwili jestem w pierwszej klasie szkoły średniej. Mój dylemat dotyczy tego czy rozdrabniać się i zdobywać potrzebną wiedzę z c++ (bo często dostrzegam braki w mojej wiedzy z c++ oraz przeraża mnie jego "rozległość"). Czy może bardziej iść w kierunku praktycznych technologii (np uczyć się HTML/CSS równocześnie studiując książkę). Bo gdy ją skończę to będę potrzebną wiedze by rozwijać się w C++ z czystym sumieniem (nie tak jak nie dawno pisałem brudny i nieładny kod w SFML). A może uczyć się równocześnie np. Builder C++ i poznawać ważne rzeczy z książki (bo zaznaczam żę już o c++ podstawy podstaw znam). Jak na razie nie pisze nic szczególnego, tam poznaje nowe rozdziały i najwyżej robię proste algorytmy (np ONP, parsery) zadania ze spoj'a itd... Bardzo dziękuje za pomoc i pozdrawiam :)