Virtualbox - można na nim psuć do woli. Wydzielasz w nim z 20 - 30 GB na wirtualkę i instalujesz na niej ulubionego Linuxa. Największy plus - jeśli coś się zepsuje, nie masz problemu jak przy dual boot (ryzyko że Windows się nie włączy). Możesz też przenieść ten dysk na inny komputer.
Minusy - działa wolniej niż zainstalowany standardowo, ale pewnie szybciej, niż na pendrive.