• Najnowsze pytania
  • Bez odpowiedzi
  • Zadaj pytanie
  • Kategorie
  • Tagi
  • Zdobyte punkty
  • Ekipa ninja
  • IRC
  • FAQ
  • Regulamin
  • Książki warte uwagi

Programowanie - w co brnąć dalej?

Object Storage Arubacloud
+4 głosów
1,028 wizyt
pytanie zadane 20 czerwca 2017 w Rozwój zawodowy, nauka, praca przez Tpk Nałogowiec (40,100 p.)
edycja 20 czerwca 2017 przez Tpk
Cześć! Długo zmierzałem do napisania tego tematu bo za każdym razem gdy miałem go napisać dochodziłem do wniosku, że większość takich tematów kończy się jedynie odpowiedziami w stylu - no to zacznij od dokumentacji albo musisz obrać jedną drogę czy nawet dyskusje na temat najlepszego języka programowania, zawsze są przez resztę zbywane - zresztą sam patrze na takie tematy z pogardą. Nw czy ten wątek ma w ogóle sens, zwlekałem już sporo czasu ale jak widać dalej w tej kwestii jestem bezsilny (skoro to napisałem).

Chodzi o programowanie a konkretnie rzecz ujmując o to co jest z nim nie tak - albo ze mną (to ten bardziej prawdopodobny scenariusz).

Dla przykładu wymyśliłem sobie, że chciałbym nauczyć się Python'a (nie wczoraj oczywiście) no i przeszedłem kilka kursów itd. - niby poznam składnie itd. ale gdy przychodzi do napisania czegoś swojego od zera nagle milion pomysłów na programy jakie miałem dotąd znika a drugie tyle jest ch****** trudne do wykonania - tak, że usiłując czytać dokumentacje czy oglądając jakieś poradniki jedyne co jestem w stanie wystukać to jakieś śmieszne pętle i programy które nigdy nie wychodzą dalej jak za konsole debugowania. Maksymalnie jestem w stanie zrobić to co na danym kursie jest pokazane ale nie potrafię wymyślić czegoś swojego, a gdy już jakimś cudem wpadnę na to co mógłbym zrobić po chwili dochodzę do tego, że to się nikomu na nic nie przyda a zalążki kodu który jakimś cudem wyprodukowałem są beznadziejne.

I nawet gdy się już przełamie, siądę i faktycznie zacznę coś pisać zawsze ta chęć kończy się na kolejnym rozpoczętym projekcie na dysku (no i oczywiście żadnym skończonym). Chociaż kurs C++ z kanału pana Mirosława faktycznie przepracowałem i niby znam mechanizmy z jakimi mogę mieć styczność (nawet kurs obiektowy) to dalej gdybym miał wyprodukować jakiś działający program pozostanę na etapie planowania albo nawet snucia się w planowaniu bo docelowo tego procesu tak nazwać nie mogę.

Jestem obecnie uczniem technikum (I rok) no i powiem w skrócie, że to co zastałem na kierunku informatyk'i lekko mnie przeraziło - sądziłem, że będzie ciekawie, nauczymy się czegoś od ludzi którzy znają się na tym co robią (doświadczonych ludzi z branży IT - ta.. marzenia ściętej głowy) a okazało się, że jedyne co spotkałem to garstkę wypalonych już zawodowo ludzi który choć są na co dzień zabawni i pogodni to słabo im idzie przekazywanie jakiejkolwiek wiedzy. Niektóre lekcje wyglądają mniej więcej tak, że nauczyciel całą godzinę przewija jakąś nudną prezentacje (jeszcze starej poczciwej daty) i czytał ją na głos (a reszta jak to reszta gra w jakieś stare GTA). Nie wspominając już o tym, że podczas rozmowy z uczniem nauczyciel nie widzi kompletnie różnicy między językiem C a C++ (choć prezentacja ewidentnie jest o C).

Inne języki to już całkiem odrębny świat - na witrynach (lekcji pseudo przygotowujących do egzaminu e14) dopiero w II klasie mamy mieć co to jest CSS (co dla mnie jest co najmniej śmieszne - ale może to ja wybiegłem zbyt naprzód ucząc się tego już w podstawówce).

Co z tego, że poznałem składnie i możliwości PHP(Symfony, Laravel), (wiadomo HTML/CSS), Mysql, C, C++, Python'a(obecnie walczę z Django wcześniej na moment GTK+), JS'a (jQuery, NodeJS również), próbowałem też ogarnąć swego czasu C# czy Jave (Android również) skoro choć jestem w stanie w każdym jednym coś wyskrobać czy opisać różnice między nimi to nadal jestem w punkcie wyjścia.

Ostatnio nawet zainteresowałem się Assembler'em oraz minimalnie bezpieczeństwem - za sprawą Gynvael Coldwind'a czy Unkown'a z Uw-team oraz jego streamów / filmów.

No i teraz zagwozdka - nw być może to już ten czas aby wreszcie zdecydować się na jakąś jedną konkretną drogę => technologie?.

Może już na tym poprzestanę bo się rozpisałem jak gdybym miał tutaj pisać kolejnego blog'a - napiszcie proszę co wy o tym sądzicie (nic tak nie pomaga jak opinia osoby postronnej ;). Być może też staliście kiedyś przed takim wyborem, mieliście taką rozkminę.

Napomknę tylko jeszcze, że angielski jako język nie jest moją mocną domeną dlatego staram się ograniczać do wszelkiego rodzaju polskich materiałów które sami musicie przyznać odstają nieco jakością od tych zagranicznych ale nie odgradzam się od nich (dlatego ta nauka nie jest perfekcyjna - zresztą nic nie jest).
2
komentarz 20 czerwca 2017 przez mitelak Pasjonat (23,330 p.)
Technikum to miejsce, w którym się nie nauczysz dobrze programować. W większości przypadków to będzie jakiś Pascal, który ma za zadanie jedynie pokazać jak działa pętla, a z webówki to onclick w divie i css-em inline :D
Poradniki często mają za zadanie jedynie pokazania pewnej technologii nauczeniu podstaw i .. koniec. Robisz wszystko z poradnikami i 5 raz się uczysz jak zrobić pętle i wszystko działa, ale nagle poradniki się kończą i przychodzi taki punkt, że wiesz za mało na duże projekty i za dużo na podstawy :D Tutaj też pokazuje się dlaczego dużo osób mówi o dokumentacji, bo tak naprawdę jeżeli umiesz załóżmy pisać w c++ to żeby przerzucić się na pythona to jest kwestia właśnie przeczytania dokumentacji, gdzie masz powiedziane jak wyglądają funkcje, jakie masz struktury danych itp. Jeżeli chcesz się uczyć webówki (pisałeś PHP/ Django) napisz, w którymś z tym języków prostego CMS-a, nie drugiego wordpressa, żeby się zaraz zniechęcić coś prostego, ale funkcjonalnego i to da Ci satysfakcje i pokaże, że "ej jednak to ogarniam". Jeżeli chcesz możesz napisać sobie proste gry typu Snake / PacMan, albo w konsoli, albo graficznie i też da to Ci satysfakcje.
Z poradnikami jest taki problem, że dla początkujących są, a dla bardziej zaawansowanych też się pojawiają tylko już nie mają takiej przystępnej formy (często są to różne wpisy na różnych blogach i po prostu trzeba samemu spędzić trochę czasu, żeby przeczytać dlaczego jakieś rozwiązanie jest lepsze od innego). Myślę, że każdy był na takim etapie jak Ty i już zgubiłem wątek o czym w ogóle piszę dlatego kończę, bez puenty :D

5 odpowiedzi

+10 głosów
odpowiedź 20 czerwca 2017 przez Gynvael Coldwind Nałogowiec (27,530 p.)
Cześć,

Odniosę się do tylko od ułamka tego co napisałeś, ale może uznasz to za warte przemyślenia :)

Zacznę od użyteczności tworzonych projektów. Odniosłem wrażenie (popraw mnie, jeśli nie mam racji), że jesteś zdania, iż każdy stworzony projekt powinien być skończony i użyteczny dla innych, a jeśli takowy nie jest, to nie ma sensu go tworzyć.
Osobiście jestem zdania, że to nie jest prawidłowe podejście.
Podam Ci taką zabawną statystykę z mojego dysku twardego: każdy projekt (niezależnie od jego wielkości) ma u mnie na dysku swój katalog; z ostatnich ~14 lat (z wcześniejszych mam w innych miejscach; również nie liczę tutoriali/etc które publikowałem) mam delikatnie ponad 1500 takich podkatalogów. Jeśli byśmy przejrzeli je pod kątem "skończonych projektów" (tj. takich, które uznałem, że warto opublikować / podzielić się nimi), to znajdziemy może z 50-75. Jeśli chodzi o "użyteczne", to połowa odpadnie.
Z jednej strony można by powiedzieć, że niepotrzebnie straciłem czas na ~1400 projektów. Ale to by nie było prawdą. Prawda jest taka, że nawet najmniej użyteczny, rzucony w kąt po godzinie, projekt daje Ci pewne doświadczenie (zupełnie jak w grach RPG). Każda godzina przesiedziana nad myśleniem, implementowaniem, debugowaniem, poprawianiem, testowaniem, optymalizowaniem czy szlifowaniem kodu to kolejne punkty doświadczenia, kolejne automatyzmy które w sobie wyrabiasz, kolejne błędy które popełniasz (i z których wyciągasz wnioski; żartobliwie czasem się twierdzi, że ekspert to osoba która w swojej działce popełniła wszystkie możliwe błędy) i problemy które rozwiązujesz, a także kolejne koncepty które zaczynasz rozumieć.
Pozwól więc sobie na projekty, które będą nieużyteczne, które rzucisz w kąt po godzinie, dniu lub tygodniu. Jeśli jakiś projekt znudzi Ci się w połowie, nie przejmuj się tym i po prostu weź się za kolejny. I kolejny. I kolejny. Doświadczenie zbierasz przez cały czas, ale żeby dojść do dobrego poziomu potrzeba zebrać go dość sporo (często mówi się o 10000 godzin, ale to zależy od działki/człowieka/konkretnej sytuacji/etc; natomiast ta wartość obrazuje rząd wielkości), więc musisz ten czas jednak "poświęcić" (celowo wziąłem to słowo w cudzysłów; ludzie są różni, dla niektórych programowanie/etc to prawdziwe hobby, więc "poświęcić" jest po prostu nieprawidłowym słowem w takim kontekście).

Druga sprawa, która mi się rzuciła w oczy, a o której raczej wiesz bazując na tym co napisałeś, to Twoje przywiązanie do kursów.
Ktoś mądry (bodajże Aleks Barczewski; bardzo przepraszam, jeśli źle pamiętam) zasugerował kiedyś, ze przy nauce powinno się stosować zasadę typu 70% 20% 10% (dokładne procenty są nieistotne, raczej chodzi o kolejność / zobrazowanie proporcji), tj. 70% praktyki, 20% podglądania mistrzów, oraz 10% teorii (w tym kursów, tutoriali, etc).
Oczywiście to może być 60/30/10, albo 70/10/20 (w zależności od osoby i działki), ale istotne jest to, że praktyka (tj. tworzenie) jest pierwsze i przede wszystkim na tym powinno się skupić (i tak, to jest ta najtrudniejsza część - stąd jest jej najwięcej). Zarówno podglądanie mistrzów (w przypadku programowania to np. przeglądanie kodu istniejących projektów opensrc lub oglądanie livestreamów profesjonalnych programistów, podczas których tworzą prawdziwe projekty) jak i teoria/podstawy są istotne, i nie należy ich zaniedbywać; ale jednak praktyka powinna iść pierwsza.
Taką analogią, która mi się narzuca, jest nauka języków obcych - jeśli skupisz się na czytaniu i rozumieniu, a także słownictwie, to mimo, że nie będziesz miał problemów z oglądaniem filmów / czytaniem książek, to z napisaniem nawet najprostszego zdania będziesz mieć problem (bo to jest jednak trochę inna umiejętność).
Podobnie w programowaniu - jeśli nie będziesz pisać programów, nie będziesz umieć pisać programów :)

No i ostatnia rzecz, dość oczywista, brzmi: czy programowaniem jest na pewno tym co chcesz robić? Odpowiadając sobie na to pytanie wyobraź sobie te wspomniane przeze mnie 10 tys. godzin - czy myśląc o nich masz uczucie ekscytacji? Czy może stwierdzasz, że brzmi to nużąco i raczej Cię nie bawi? Co by tu nie mówić, ale żeby przy czymś przysiedzieć 10 tys. godzin trzeba mieć albo dobry nacisk z zew., albo to po prostu lubić :) A na świecie jest masa bardzo ciekawych i fascynujących działek - jest w czym przebierać :)

W każdym razie trzymam kciuki i życzę powodzenia, niezależnie od tego w którą stronę postanowisz iść :)

P.S. Ad "znikające pomysły" - norma.
Sztuczka której używam (no, nie tylko ja, to nie jest zbyt oryginalny pomysł): miej zawsze pod ręką zeszyt i je OD RAZU (nie za minutę, od razu) zapisuj. Jak będzie krucho z pomysłami, to po prostu otwórz owy zeszyt.
Sztuczka numer dwa (trochę bardziej specyficzna; dla mnie działa ale YMMV): jak nie masz pomysłu, otwórz losową książkę o programowaniu/IT którą masz na półce, na losowej stronie, i zacznij czytać / skakać po niej - ja zazwyczaj po kilku minutach mam jakiś pomysł ;)
komentarz 21 czerwca 2017 przez Tpk Nałogowiec (40,100 p.)
Dokładnie o to mi chodziło - tak właśnie to u mnie wygląda. Choć moje podejście nie jest idealne to jak to tak sb przeczytałem faktycznie jest trochę pokręcone - w sumie skoro coś ma mi się nie przydać to wolę tego nie robić bo jedynie marnuje mój czas na naukę czegoś innego. Ale nigdy nie rozmyślałem, że może się to przerodzić w swego rodzaju doświadczenie (choć zawsze gdzieś koło tego krążyłem).

Odnośnie kursów - nw skąd i dlaczego ale najłatwiej było mi właśnie z nich się uczyć. Może to ze względu na język - tak to może pokusiłbym się o przeczytanie jakiejś dokumentacji a tak tłumacząc każde pojedyncze nieznane słowo było to szalenie nieefektywne i trwało zdecydowanie za długo (zanim skończyłbym czytać jedną powstałyby dwie kolejne). Choć w mojej nauce (o ile można to tak nazwać) często wcale nie było to bierne patrzenie na filmy na YT tylko przepisywanie linia po linii (nawet całych funkcji, klas) i to trochę pomogło - przepisując popełniałem również błędy (jakieś brakujące średniki czy inne). Takie praktyczne podejście wyszło jedynie przy początkach - nauce HTML gdzie faktycznie chcąc coś uzyskać trzeba było coś uzupełnić.

10 tyś. godzin - szczerze nie jestem sobie w stanie czegoś takiego wyobrazić. Jeżeli mam zadanie lub jakiś problem do rozwiązania liczy się to co rozwiąże a nie to ile czasu mi nad nim zejdzie. Dlatego jeżeli jest coś co faktycznie mnie zainteresuje potrafię siedzieć tak długo ile tylko trzeba aby dość do rozwiązania (no i przy tym strasznie nie lubię przekładać roboty na kolejny dzień bo od nowa trzeba się wdrażać w to co się poprzednio wyprodukowało - do tego stopnia, że często ktoś z zew musi mnie wręcz odganiać co i tak nie ma najmniejszego sensu bo następne kilka godzin i tak będę rozmyślał jak by się do tego problemu dobrać).

No a teraz najważniejsze czyli czy ja to chce dalej robić - no i to jest bardzo ciekawe pytanie bo tak naprawdę wiedziałem dokładnie gdzie i na jaki kierunek chcę dalej iść (do szkoły) - i tak też zrobiłem. Trochę śmieszyło mnie wtedy podejście ludzi którzy już wiedzieli na jaką dokładnie politechnikę (czy co tam jest wyżej) się wybierają skoro nie potrafili określić już na tym etapie czy wybierają się do lo czy pójdą technika, zawodówkę. No i co się okazało - mniej więcej to, że obecnie to ja jestem w kropce a tamci już mają zaplanowane dalsze życie. Wracając jednak do tematu - zawsze gdzieś te zainteresowania kręciły się wokół informatyki (no i teraz możesz pomyśleć sobie - no tak (po co on mi to pisze) z tym, że ona ma mnóstwo kierunków rozwoju - no właśnie). Programowanie wybrałem bo stwierdziłem, że fajnie byłoby coś stworzyć, coś swojego - własnego co by działało - zawsze lubiłem kreatywność przelewać na jakieś ciekawe pomysły (najlepiej użyteczne innym - stąd może to wcześniejsze przeświadczenie). To trochę jak z budowaniem klocków a ogranicza cię jedynie twoja wiedza (taki wolny strzelec) - można by rzec kowal swojego losu - co zrobi, zaprojektuje, zbuduje to jego. Tym bardziej widząc jak się to wszystko rozwija - czym byłby sprzęt gdyby nie miał OS'u, czy IoT i to co można z nim zrobić. Zainteresowanie tym tematem pozwoliło mi odpowiedzieć na wiele zadawanych wcześniej pytań (nawet tych dotąd nieznanych) no i było na tyle wciągające, że porwało tak ciekawego świata dzieciaka na ładne kilka lat. A teraz fajnie byłoby to dalej kontynuować.

Kończąc już - dzięki wielkie Gyn, że odpowiedziałeś na to pytanie (nie spodziewałem się, że to forum zrzesza tak wiele ciekawych osób) - zresztą nawet nw jak twoja wypowiedź dała mi do myślenia. No a patenty oczywiście wykorzystam - jeszcze raz dzięki.
+3 głosów
odpowiedź 20 czerwca 2017 przez plkpiotr Stary wyjadacz (12,420 p.)
edycja 20 czerwca 2017 przez plkpiotr

Bardzo spodobała mi się twoja samowychowawcza postawa ;) Jakby nie patrzeć w kodowaniu jest ona bardzo ważna, jednak dużo łatwiej idzie nauka, gdy w naszym otoczeniu są ludzie z którymi możemy pracować i jednocześnie się od nich uczyć, czego niekoniecznie można znaleźć w technikum :)

Również pisząc swoje projekty okazywało się, że są one niepotrzebne lub podczas ich ukończenia zajmowałem się rozwiązywaniem tych samych problemów, które nic nowego nie wnosiły... Programowanie jakby nie patrzeć jest trochę rzemieślnicze, spróbuj więc napisać coś podobnego do gotowych aplikacji, nawet jeżeli będziesz chciał by były takie same zapewniam Cię, że będą inne. Nie znam twoich umiejętności, jednak rzuć okiem jakie projekty realizują studenci / juniorzy / inni programiści, z reguły kod można podglądnąć np. w repozytorium autora:

Przemysław Niedziela - projekty akademickie i junior developera

Marcin Przygoda - projekty junior developera

Repozytorium z projektami typu chat, CRUD, Spring

Jedna z prac konkursowych - Daj się poznać

Studenckie projekty koła naukowego IDEA Factory

Jakkolwiek programowanie jest pasją, myślę że warto podejść do niej nieco pragmatycznie, poszukaj ofert pracy na junior developera lub staż programistyczny w zakresie języków, które Cię interesują - zobacz co jest wymagane. To powinno ukierunkować twój rozwój.

Jednak w jaki sposób nauczyć się pisać większe projekty? Spróbuj np. znaleźć w sieci uczelniane strony z programowania w technologiach, które Ciebie interesują czy przykładowe zadania jakie wykonuje się podczas rekrutacji o pracę, nie tylko dowiesz się jak wyglądają nieco większe programy, ale być może znajdziesz również ich źródłowy kod.

1
komentarz 21 czerwca 2017 przez Tpk Nałogowiec (40,100 p.)
Gdyby tak popatrzeć to nigdy nie próbowałem szukać osób do wspólnego budowania jakiegoś projektu (choć to wynika bardziej z mojej natury - wolę sam coś zrobić niż powierzyć jakieś zadanie innej osobie i spędzić połowę dnia na tłumaczeniu co ma zrobić - ta.. byłbym strasznym szefem). No ale nic, zdarzało mi się już przeglądać jakieś materiały uczelniane ale trafiałem przeważnie na projekty na tyle wyspecjalizowane, że do czytania ich inżynier to chyba za mało. Poważnie rozkładały zagadnienie na łopatki tłumacząc od deski do deski co czym jest i co robi - niestety takie prace są dość obszerne no i po prostu nudziłem się czytając coś takiego (przy czym język jakim się posługiwano mógł zrozumieć jedynie ktoś kto to studiował, przerabiał).

Oferty prac również przeglądałem - większość dotyczy Javy / C# / C++ lub technologii o których nigdy wcześniej nie słyszałem (sektor bankowy) no i oczywiście najczęściej poszukiwano osób z zadanym stażem w danej technologii.

Mimo wszystko popróbuje, poszukam no i zobaczę - dzięki za linki i za odpowiedź (która nie ukrywam podniosła mnie lekko na duchu ;)
+2 głosów
odpowiedź 20 czerwca 2017 przez tangarr Mędrzec (154,860 p.)
Jeżeli nie czujesz "tego czegoś", to chyba nie ma sensu się męczyć z programowaniem.
Programowanie nie polega "klepaniu kodu zgodnie ze składnią". Programowanie służy do rozwiązywania problemów. Technologia używana przez programistę jest tylko narzędziem.
Najważniejsze, żebyś nauczył się myśleć jak programista. Powinieneś skupić się na algorytmice, a nie na konkretnym języku programowania. Polecam poczytać kurs Xiona "Od zera do gier kodera" (z pominięciem winapi) lub książki "Zrozumieć programowanie" Coldwinda.
Najlepszą drogą do polepszania swojego warsztatu jest pisanie projektów. Na początek możesz sobie postawić za cel napisanie kilku prostych gier (kółko i krzyżyk, snake, pong, arkanoid).
komentarz 21 czerwca 2017 przez Tpk Nałogowiec (40,100 p.)
Algorytmika to nie jest moja mocna domena - choć wiem, że jako programista powinienem się z nią nieco zaprzyjaźnić to średnio to u mnie wygląda.

Znalazłem pdf Xiona i zapowiada się, że będę miał co robić przez najbliższy weekend.

Winapi równolegle w tym momencie (w przerwie od Python'a) zacząłem czytać ale na cpp0x (i nie wygląda jakoś wyjątkowo skomplikowanie - zapowiada się całkiem ciekawie).

Co do książki też się zbierałem aby jakąś kupić - od czegoś trzeba zacząć, choć nie przerabiałem wcześniej żadnej bo trochę nie do końca widzę książki w jakiejkolwiek dziedzinie a zwłaszcza w programowaniu (skoro się uczyć to na żywym organizmie).

Jedyne co papierowego o kodzeniu dotąd miałem to jakiś dodatek do bodajże któregoś numeru Komputer Świat odnośnie pisania w PHP - tak to tylko źródła i opracowania internetowe.

No i od razu ruszyłem do działania - czytając wspomniany kurs Winapi wymyśliłem sobie, że zrobię edytor tekstu (no to tak trochę jak wymyślić koło na nowo) - trochę wyskoczyłem za bardzo podbudowany albo zdołowany (sam już nw) odpowiedziami w tym wątku. Więc zacznę może od czegoś na wysokości mojego wzroku - czyli tak jak polecasz jakiejś prostej gierki (ehh... ta konsola). Choć po tej wypowiedzi można odnieść wrażenie, że moim problem nie jest zbyt szybkie kończenie projektów a po prostu za szybkie rozpoczynanie kolejnych lub równoległe produkowanie się na kilku frontach. No nic - dzięki ;)
+2 głosów
odpowiedź 20 czerwca 2017 przez Kornelia Kobiela Nałogowiec (33,340 p.)
Ja zaczynałam przygodę z programowaniem dość wcześnie, ale jednak było to bardzo urywane i niepoukładane doświadczenie. Wiem, że w LO uczyliśmy się podstaw Pascala i PHP. Moja fascynacja tym tematem opierała się na bardzo prostym założeniu: "Wow mogę dokładnie rozkazywać komputerowi, co ma robić. I on to robi!".  W sumie przede wszystkim po to poszłam na studia - żeby dowiedzieć się, co dokładnie chcę programować. Bo programowanie mi się podobało, tylko nawet nie miałam pojęcia, że obejmuje ono tyle dziedzin. Studia pokazały mi, których z nich nie lubię i to też jest bardzo cenna lekcja. Ale jeszcze rok temu mówiłam, że nigdy, przenigdy nie będę pisać w JS i nie będę się zajmować frontem. I zgadnij, co ja właściwie teraz robię? No może nie da się mnie zaszufladkować jako typowego front-end developera, ale z JS-em bardzo się polubiliśmy.

Czemu ci to wszystko piszę? W sumie to nie wiem, ale chciałam przez to powiedzieć, żebyś nie bał się szukać. Bo może to jeszcze nie to, co cię właściwie ciekawi. W sumie to fajnie, jakbyś odrobinę zmienił podejście. Zamiast przerabiać N kursów danego języka i technologii, zacznij myśleć nad jakimś prostym projektem. Albo chociaż rozwiązuj jak najwięcej zadań. Bo programowanie to jest MYŚLENIE, a język jest tylko narzędziem do opisu naszych myśli w sformalizowany sposób. Pamiętaj, nic na siłę, bo to ma przede wszystkim sprawiać ci przyjemność.

Może być też tak, że zupełnie tego nie czujesz. No bo nie wszystkich bawi rozwiązywanie problemów, których w innych okolicznościach nie mieliby. Wybór należy do ciebie i pamiętaj, że to nie jest wyścig. Może po prostu czasami potrzebujesz więcej czasu, żeby coś zrozumieć. Pozdrawiam.
komentarz 21 czerwca 2017 przez Tpk Nałogowiec (40,100 p.)
JS - to jest dopiero temat. Często potrafiłem kilka linijek debugować cały dzień zanim połapałem się co jest nie tak. No ale mniejsza o to, dzięki za cenną wskazówkę - może po prostu poszukam jeszcze trochę tego czegoś (co być może przeoczyłem - a byłoby w stanie mnie pochłonąć mnie na równie długo co programowanie) - choć sądzę, że raczej zostanę przy nim tylko kwestią jest bardziej obranie konkretnej technologii. No a jak już się kiedyś na coś zdecyduje po prostu zacząć działać ;)

Odniosę się jeszcze do ostatniego zdania twojej wypowiedzi - ponieważ jest to bardzo dobre i przede wszystkim działające podejście. Jeżeli nie potrafisz czegoś zrozumieć po przeczytaniu tego kilka razy odłóż - wróć za jakiś czas.

Dzięki za odp ;)
+1 głos
odpowiedź 20 czerwca 2017 przez Ciapuch Obywatel (1,040 p.)
Moim zdaniem, błędem jest myślenie, że programowanie koniecznie musi być pasją. Kiedyś, trochę bardziej. Teraz to po prostu zawód. Oczywiście, nie dla każdego. Ale tak jest ze wszystkim - jest masa, nie wiem, designerów, ale nieliczni projektują Porsche. Jeszcze więcej jest lekarzy, ale większość pracuje w jakichś małych przychodniach. I wcale nie jest to ich pasja. Mają robotę, robią swoje i idą do domu. Ludzie, którzy mają prawdziwą pasję do czegoś i w tej branży pracują, są bardzo nieliczni. Jak pójdziesz do roboty, to w 90% przypadków, nie będziesz wymyślał swoich projektów, tylko robił rzeczy, o które Cię poproszą. Oczywiście, pewna kreatywność, zawsze jest niezbędna, nie zrozumcie mnie źle. Ale w środowisku panuje taka mentalność (jaką chociażby p. Zelent prezentuje na kanale), że programowanie to niemalże mistyczne doznanie i ścieżka życia. Dość naiwne, idealistyczne i średnio zgodne z rzeczywistością. Nie każdy idąc na studia medyczne, jest pasjonatem medycyny. Z programowanie jest tak samo. Tak więc nie musisz mieć z tego nie wiadomo jakiej frajdy, możesz potraktować to jak zwykłą robotę i nie ma w tym nic złego.
komentarz 21 czerwca 2017 przez Tpk Nałogowiec (40,100 p.)
Nie mając frajdy z robienia rzeczy na których się zna można kompletnie zrezygnować z obranego zawodu - bo po co komuś kolejny negatywnie nastawiony ponurak albo gość którego jedynie interesuje kasa i to czy o umówionej godzinie z powrotem zasiądzie w swoim ulubionym fotelu sącząc browar'a na kanapie przed telewizorem oglądając kolejny mecz.

Tacy ludzie są bezwartościowi (choć najczęściej mamy z nimi styczność na co dzień) - robią bo robią ale zawsze tyle ile trzeba i nigdy nic więcej - może wychodzą z założenia, że jeżeli ktoś ich zauważy to będą zasuwać za dwóch a pensja i tak będzie wyglądała tak samo.

Oczywiście ciężki mi się nie zgodzić, że pasjonatów jest niewielu. Można też mieć lepsze i gorsze dni ale zawsze można przenosić góry jeżeli się tylko chce (ta.. to też lekko naiwne i idealistyczne no ale cóż).

Mimo wszystko dzięki za odpowiedź.
1
komentarz 21 czerwca 2017 przez Ciapuch Obywatel (1,040 p.)
Jeszcze żeby uściślić - jeśli się czegoś nie lubi, nie ma sensu w to brnąć, chyba że sytuacja zmusi. Więc tutaj chyba nie sprecyzowałem. Natomiast praca nie musi być od razu naszą największą pasją. Wiesz, swego czasu pracowałem w miejscu i przy rzeczach, za którymi nie przepadałem. Ale angażowałem się, jak było trzeba zostawałem dłużej itd., bo staram się wszystko, co robię, robić najlepiej jak umiem. Ale w najmniejszym stopniu nie było to moją pasją. No i tak to jest, życzę Tobie, jak i każdemu, żeby zarabiał na tym, co kocha. Ale to rzadko kiedy jest możliwe. Tak więc jeśli nie jest tak, że każdą wolną chwilę spędzasz na myśleniu o programowaniu itd, to wcale nie znaczy, że nie możesz być dobrym programistą i mieć dobrej pracy.

Podobne pytania

0 głosów
1 odpowiedź 385 wizyt
0 głosów
1 odpowiedź 256 wizyt
+1 głos
2 odpowiedzi 217 wizyt
pytanie zadane 20 czerwca 2017 w C i C++ przez Modferno Początkujący (400 p.)

92,576 zapytań

141,426 odpowiedzi

319,652 komentarzy

61,961 pasjonatów

Motyw:

Akcja Pajacyk

Pajacyk od wielu lat dożywia dzieci. Pomóż klikając w zielony brzuszek na stronie. Dziękujemy! ♡

Oto polecana książka warta uwagi.
Pełną listę książek znajdziesz tutaj.

Akademia Sekuraka

Kolejna edycja największej imprezy hakerskiej w Polsce, czyli Mega Sekurak Hacking Party odbędzie się już 20 maja 2024r. Z tej okazji mamy dla Was kod: pasjamshp - jeżeli wpiszecie go w koszyku, to wówczas otrzymacie 40% zniżki na bilet w wersji standard!

Więcej informacji na temat imprezy znajdziecie tutaj. Dziękujemy ekipie Sekuraka za taką fajną zniżkę dla wszystkich Pasjonatów!

Akademia Sekuraka

Niedawno wystartował dodruk tej świetnej, rozchwytywanej książki (około 940 stron). Mamy dla Was kod: pasja (wpiszcie go w koszyku), dzięki któremu otrzymujemy 10% zniżki - dziękujemy zaprzyjaźnionej ekipie Sekuraka za taki bonus dla Pasjonatów! Książka to pierwszy tom z serii o ITsec, który łagodnie wprowadzi w świat bezpieczeństwa IT każdą osobę - warto, polecamy!

...