Toś mi brat! 17 lat byłem drukarzem i ogólnie pracownikiem szeroko pojętej poligrafii. Po zawodówce, kolejowej. Byłem w wojsku, potem, już pracując, skończyłem liceum, technikum policealne (oba zaoczne rzecz jasna), a obecnie zacząłem studia informatyczne. Programowaniem param się amatorsko od 3 lat, głównie C++, Java i PHP. A na studiach jestem starszy od sporej części wykładowców...
I mam mocny zamiar skończyć studia, mimo kolosalnych kłopotów z matematyką czy rachunkiem prawdopodobieństwa. Cóż, do szkoły chodziłem dawno temu, więc braki mam duże. Na wykładach słucham, zapisuję i staram się nie przysypiać. Może to zasługa (lub przywara...) lat, ale więcej rzeczy postrzegam jako przydatne, mimo że nudne lub zawiłe. Mam postanowione we łbie bycie programistą i do tego dążę.
W zasadzie największym problemem jest przekonanie samego siebie, że mając 43 lata można wszystko zmienić, zacząć od zera. Kłopot też jest taki, że średnia wieku to coś między 20 a 25, i jakoś nie mam wspólnego języka z innymi. Ale to może minie...?
Co do wykładowców, to póki co nie mam powodów do narzekania. Robią swoje. Ale może to też tylko ja tak widzę, w wojsku napatrzyłem się na bzdury jakich mało, to tutaj jest wręcz sielsko i przyjacielsko
Cóż, schowaj wstyd głęboko, od tego się nie umiera. Będziesz odstawał? Ha, niekoniecznie, może nawet wręcz przeciwnie. Nie zrażaj się niepowodzeniami, nie próbuj być super. Braki "obycia", czy jak tego nie nazwać, nadrabiaj jak tylko potrafisz. Ja słucham wykładów i się uczę. I jeśli tak wyjdzie śmieję sam z siebie
Powodzenia, a jakby co to pisz, odpiszę.