Ja mam taką zagadkę z dowcipem.
Trzech murzynów idzie pustynią. Każdy niesie obwarzanka. Nagle pierwszy mówi, żeby zjeść te obwarzanki. Reszta na to, żeby zaczekać jak się dojdzie do oazy, to się zje obwarzanka. Idą dalej. Po pewnym czasie drugi murzyn mówi, żeby zjeść te obwarzanki. Reszta na to, żeby zaczekać jak się dojdzie do oazy, to się zje obwarzanka. Idą dalej. Po pewnym czasie trzeci murzyn mówi, żeby zjeść te obwarzanki. Reszta na to, żeby zaczekać jak się dojdzie do oazy, to się zje obwarzanka. Idą dalej, aż doszli do oazy. Pierwszy ma obwarzanka, drugi ma, a trzeci nie ma.
W tym samym momencie Pociągiem relacji Warszawa-Kraków jedzie dziadek z babką. Nie znają się. Babka podróżuje z psem rasy ratlerek, który strasznie piszcząco szczeka. Dziadek pali fajkę, szczekanie psa strasznie go denerwuje. Babce przeszkadza dym z fajki. Zwraca mu uwagę, żeby ją zgasił. Dziadek odpowiada, żeby lepiej ono uspokoiła drażniącego kundla. Po pewnym czasie babka nie wytrzymuje, wyciąga z ust dziadka fajkę i wyrzuca ją przez okno. Rozwścieczony starzec w odwecie chwyta kundla i robi z nim to samo co babka z jego fajką. Po dojechaniu na stację oboje wysiadają z pociągu i widzą psa, który biegnie w ich kierunki w pysku niesie...?
Odp w linku