To pewnie skróty jakiegoś planu zajęć. Wg mnie (trochę strzelam):
WSK - wewnętrzne (? lokalne) sieci komputerowe
~PA - pracownia (?) aplikacji
~TSIA - tworzenie sieci i administrowanie
~TAI - tworzenie aplikacji internetowych
~TiABD - tworzenie i administrowanie bazami danych
~PrB - pracownia baz (danych)
~PrA - pracownia aplikacji
~NUK - n... (?) urządzeń komputerowych
~TABD - tworzenie aplikacji i baz danych
~EUS - eksploatacja urządzeń sieciowych
To jest w właśnie efekt braku ministerialnego programu nauczania zawodu (nie tylko informatyka, ale każdego). Tworzy się podstawę programową i dalej "róbta sobie co chceta" z tym całym bajzlem. Każda szkoła tworzy swoje przedmioty, dzieląc podstawę tak, aby n-le mieli pracę. Do tego dochodzi sztuczny podział na przedmioty nauczane teoretycznie i praktycznie (po 50% godzin przeznaczonych na przedmioty zawodowe). To zaś prowadzi do absurdów i sztucznego dzielenia przedmiotów na teorię i praktykę. W informatyce nie da się prosto rozdzielić tych dwóch aspektów, np. mam opowiadać o programowaniu na jednym przedmiocie, a na innym przedmiocie uczniowie mają pisać programy (!).
Horror zaczyna się przy przejściu ucznia ze szkoły do innej szkoły - praktycznie nie wiadomo, co on zrealizował.
Do tego dochodzą reformy: były trzy kwalifikacji E.12, E.13 i E.14. Przed dwoma laty, gdy już wiadomo było, że gimnazja wygasają, a dla podstawówki będzie nowa podstawa - wprowadzono kwalifikacje "dwuliterowe" : EE.08 (E.12 + E.13) i EE.09 (podrasowana E.14). Absolwenci podstawówki będą mieli kwalifikacje "trzyliterowe": INF.02 (jak EE.08) i INF.03 (jak EE.09).
Aby było jeszcze głupiej, absolwenci ostatniego rocznika gimnazjum też będą mieli kwalifikacje INF. Na koniec gwóźdź programu: absolwenci gimnazjum realizują kwalifikacje INF w czasie 50 godzin w cyklu kształcenia (sztywno po 25 godzin na teorię i praktykę), a absolwenci podstawówki w czasie 56 godzin w cyklu kształcenia (min. 50% to praktyka, ale można nawet 55 na 56 godzin).