Pierwsza sprawa:
Wiele forumowiczów chodziło do szkoły bo po prostu musiało (do 18 roku życia istnieje obowiązek szkolny).
Błąd. Obowiązek szkolny trwa do ukończenia szkoły podstawowej. Do 18 roku życia trwa obowiązek nauki i tak, jest to różnica.
Ale szkoła to nie tylko nauka. To społeczność, to Wy, nowi znajomi, pierwsze miłości, przyjaźnie na całe życie...
Tak jak napisałam chwilę wcześniej gdzieś pod komentarzem. Państwo nie zobowiązało nas do chodzenia do szkoły po to żeby zawierać przyjaźnie (mimo, że faktycznie mam takie właśnie ze szkoły). Szkoła jednak powinna nas czegoś uczyć, a te znajomości powinny być tylko dodatkiem. Mam wrażenie, że jednak jest odwrotnie :)
To może być Wasz najlepszy okres w życiu, pod warunkiem, że tak do tego podejdziecie.
Tak mi wmawiano też o studiach :) i co? jasne, że może być. Kolejne przyjaźnie mogą się pojawić, imprezy, jakieś organizacje studenckie itd, ale nadal studia uczą w 3 lata tego, co sam możesz ogarnąć w rok, albo i mniej :D
Poza tym ja mogę śmiało powiedzieć, że rezygnacja ze studiów była najlepszą decyzją w moim życiu, a pracując przy czymś, co uwielbiam robić jest właśnie moim najlepszym okresem w życiu! Bo jak to mówi klasyk "Choose a job you love, and you will never have to work a day in your life."
ale polecam nie rezygnować ze szkoły zupełnie
Uwaga podaje hasło klucz: edukacja alternatywna.
Niestety wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy z tego, że tak naprawdę możemy mieć w tyłku edukację państwową. Zamiast tego czasami warto wybrać np tzw. szkołę demokratyczną i indywidualny tok nauczania.
A to oznacza brak chodzenia do szkoły (tutaj nadal mamy obowiązek szkolny, czyli właśnie do końca szkoły podstawowej jednak trzeba chodzić, a później o ile mi dobrze wiadomo to po roku można się starać o przyznanie tego indywidualnego toku nauczania.
To również oznacza możliwość wybrania sobie przedmiotów pod własne upodobania, wybrania własnego tempa rozwoju - można zaliczyć np dwa lata w ciągu roku, czy brak jakichś głupich kartkówek i prac domowych :)
Podsumowując myślę, że nie napisałeś w swoim poście zbyt dużo o zaletach szkoły państwowej. W ogóle jakiś plus się pojawił? Nie hejtuje aż tak tych naszych "kochanych" szkół, ale jeśli miałabym możliwość wybrać od nowa to zrezygnowałam z tego sposobu edukacji :)