Rząd PiS przygotowuje nowelizację ustawy prawa o ustroju sądów powszechnych. Oto zapiski, które szczególnie powinny interesować programistów:
Art. 175f. § 1. Minister Sprawiedliwości może, w drodze decyzji, przyznać
Skarbowi Państwa uprawnienia wynikające z autorskich praw majątkowych do
programu komputerowego obsługującego sądowe systemy informatyczne, zwanego
dalej „programem komputerowym”, w zakresie niezbędnym do wykonywania zadań
sądów.
§ 2. Decyzja, o której mowa w § 1, może zostać wydana, jeżeli zagrożona jest
sprawność działania lub ciągłość funkcjonowania programu komputerowego lub
systemu teleinformatycznego wykorzystującego program komputerowy, zapewnienia
ich sprawności działania lub ciągłości funkcjonowania wymaga ważny interes państwa
lub dobro wymiaru sprawiedliwości, a porozumienie w tym zakresie z osobą, której
przysługują majątkowe prawa autorskie do programu komputerowego, napotyka na
przeszkody.
Paragraf 1 oznacza między innymi to, że gdy programista napisze jakieś oprogramowanie dla którejś z rządowych instytucji i ta instytucja będzie chciała to oprogramowanie nabyć, to mimo, że w przetargu lub umowie nie będzie sprecyzowanego przekazania kodu źródłowego i praw do niego, to prawa autorskie przechodzą do Skarbu państwa. Co to oznacza? Mniej więcej tyle, że gdy napiszę aplikację do zapisywania rozkładu rozpraw sądowych, to zapukają do mnie ludzie z rządu żądając kodu źródłowego i praw autorskich.
Pół biedy z aplikacją, gorzej, gdy napiszę sobie system operacyjny i ktoś postanowił użyć go w budynku rządowym. Wtedy pan Minister może zadecydować o ordynarnym przywłaszczeniu sobie mojej pracy.
Gratulacje PiS, i tak za wami nigdy nie byłem, ale teraz Wasz rząd zamienia się w lewactwo poprzez takie zachowania, które podobne są do tych z czasów komunistycznych.