• Najnowsze pytania
  • Bez odpowiedzi
  • Zadaj pytanie
  • Kategorie
  • Tagi
  • Zdobyte punkty
  • Ekipa ninja
  • IRC
  • FAQ
  • Regulamin
  • Książki warte uwagi

Linux do c++

Object Storage Arubacloud
0 głosów
1,623 wizyt
pytanie zadane 24 grudnia 2016 w Systemy operacyjne, programy przez Alvancaran Dyskutant (8,160 p.)
Wiem że takich tematow jest duzo ale wszystkie na jakie trafialem sa sprzed paru lat. Niedlugo bede kupowac nowy komputer i zastanawiam sie nad systemem. Myslalem o linuksie a dokladniej mint/ubuntu. I mam pare problemów. Czy tworzac aplikacje w linuksie bedzie mozna ich uzywac na windowsie? I czy jest jakis odpowiednik visual studio na linuxa? No i czy w ogóle opłaca sie programowac w linuxie czy lepszy win10
1
komentarz 24 grudnia 2016 przez efiku Szeryf (75,160 p.)
Czytaj dalej :)

Najlepiej po wszystkich licencjach które oferują :)
komentarz 24 grudnia 2016 przez niezalogowany
Daj sznurek, bo ja widzę tylko trial oraz takie ceny. No dobra, są jeszcze miesięcznie płatne, a nie rocznie, ale drożej jeszcze, tyle, że miesięcznie.
komentarz 24 grudnia 2016 przez efiku Szeryf (75,160 p.)
https://www.jetbrains.com/clion/buy/#edition=discounts

W sumie, zostawię tu, komuś się przyda!

Patrzeć na licencje dla studentów/uczniów. :)
komentarz 1 stycznia 2017 przez Michał Gibas Pasjonat (19,610 p.)

Na linuksie możesz sobie poradzić bez IDE (zobaczysz że IDE do tej pory tak naprawdę cię ograniczało na Windowsie). Możesz używać takich narzędzi i bezproblemowo programować:

Edytor kodu: vim, Atom lub SublimeText

Kompilator: gcc + make ;)

i tyle! A co do tworzenia aplikacji na windowsa to wystarczy napisać przenośny kod (w c++ można się pobawić dyrektywami preprocesora np. #ifdef WIN32).

A co do Windowsa 10, to stanowczo odradzam. Wszystkim moim znajomym, oraz mi również (na laptopie), win10 sprawiał same problemy (brakujące .dll'ki systemowe etc.) Najnowszy win jest bardzo niestabilny i słabo zoptymalizowany! Najnowsze niechlubne dziecko Micro$oftu jest pisane przez partaczy a nie programistów.

komentarz 1 stycznia 2017 przez Alvancaran Dyskutant (8,160 p.)
Co do programowania do wiem, że jest lepszy, ale jednak spędzam jeszcze trochę czasu na graniu. I nie wiem czy wszystkie gry są na Linuksa. Właśnie sprawdzałem i na linuxa nie ma np. Origina. Ale steam jest i LoL podobno też. Więc raczej będe korzystał z obu :D. No chyba, że nie uda mi się win10 zcrackowac :P

4 odpowiedzi

+1 głos
odpowiedź 1 stycznia 2017 przez Kamil Naja Nałogowiec (27,410 p.)
Pracuję z 10 lat na Windows jako (power)user/deweloper, ostatni rok walczę z maszynami wirtualnymi na Linux (głównie Lubuntu). Linux jest świetny, jeśli chodzi o stawianie nowego środowiska pracy - zamiast ściągać i instalować dziesiątki programów, wszystko można zrobić przez sudo-apt get. Na Linuxie nie trzeba też bać się aktualizacji, które na Windows wymuszały aktualizację do Win 10, a czasem psuły cały system. System działa stabilnie i ma niższe wymagania od Windows.

Na Linuxie wiele programów działa lepiej niż na Win 7 (wyższych wersji nie używałem), przykładowo Libre Office w wersjach powyżej 5.0 wywala błędy na Windows i działa bez problemu na Linux.  

Największy minus Linuxa - nie ma Photoshopa i kilku bardzo dobrych programów, jak Elisoft Faktury.

Podsumowując - 100% programistów, których znam, już nie pamięta, jak się obsługuje Windowsa :)
0 głosów
odpowiedź 24 grudnia 2016 przez NaviFox Dyskutant (8,950 p.)
Jeśli napiszesz aplikacje crossplatformowo to możesz ich używać na systemie jakim chcesz, to właśnie czyni języki niskiego lub hybrydowego poziomu prawdziwie crossplatformowe. Najlepszy odpowiednik VS to QT dla C++ ale do programowania wystarczy Ci edytor tekstu i kompilator, za bardzo polegasz na IDE. Opłaca się programować na linuxie jeśli robisz aplikacje na linuxa lub jeśli robisz apki z założenia wieloplatformowe. Na koniec warto dodać, że na 1 komputerze możesz mieć zainstalowany i win i linux :D.
komentarz 24 grudnia 2016 przez niezalogowany
No akurat bardziej wieloplatformowe są języki wysokiego poziomu MSZ. Takie jak PHP, Python itp. bardziej są przenaszalne niż C++. Samo C++ i STL pewnie i jest przenaszalne, ale co w tym napiszesz sensownego i współczesnego? Raczej musisz coś dołożyć. Można Qt (nie QT! ), ale trzeba wiedzieć co i jak. Mało to na tym forumie pytań, czemu mi nie działa system("PAUSE") w SPOJ? A jeszcze nie wyszli poza podstawy podstaw i już mają problem z przenaszalnością.
komentarz 24 grudnia 2016 przez Alvancaran Dyskutant (8,160 p.)
A czy pisanie multiplatformowo wymaga tylko jakichs zmian w plikach czy tez kod jest zupelnie inny?
komentarz 24 grudnia 2016 przez niezalogowany
Zależy jak chcesz pisać. Jak np. w Qt, to wtedy drobne zmiany w kodzie, najczęściej robi się różne wersje i dyrektywami preprocesora podaje do kompilacji właściwą w danym systemie.

Ale jak np. piszesz w WinAPI, to na linuksa nie przeniesiesz. Jak piszesz w Twoim C++ Builderze z wykorzystaniem ich bibliotek, to też nie przeniesiesz.
komentarz 24 grudnia 2016 przez Michał Muzyka Pasjonat (24,080 p.)
Jeśli nie używasz bibliotek systemowych wystarczy skompilować kod na danym systemie i działa, nie ma w tym wielkiej filozofii
komentarz 24 grudnia 2016 przez NaviFox Dyskutant (8,950 p.)

Możesz użyć dyrektyw preprocesora czy funkcji wrapper ale zasada istnieje ogolnie na poziomie pewnej abstrakcji. Jeśli w jednym języku programowania napiszesz 2 podobne ale różne systemy operacyjne to w tym samym języku możesz napisać aplikacje na te systemy, to chyba logiczne lub w tym języku możesz napisać inny język, który zautomatyzuje proces tworzenia aplikacji wieloplatformowych zamykając rozłożony problem w wyższej abstrakcji.

Dla przykładu wkleje prosty kod z tworzenia języka lisp, nie musisz wiedzieć do czego służy chodzi o dyrektywy:

#include <stdio.h>
#include <stdlib.h>

/* jeśli kompilujemy na Windowsie kożystamy z poniższych funkcji */
#ifdef _WIN32 //dyrektywa
#include <string.h>

static char buffer[2048];

/* Imitacja funkcji readline */
char* readline(char* prompt) {
  fputs(prompt, stdout);
  fgets(buffer, 2048, stdin);
  char* cpy = malloc(strlen(buffer)+1);
  strcpy(cpy, buffer);
  cpy[strlen(cpy)-1] = '\0';
  return cpy;
}

/* Imitacja funkcji add_history */
void add_history(char* unused) {}

/* W przeciwnym razie używamy poniższych plików nagłówkowych */
#else
#include <editline/readline.h>
#include <editline/history.h>
#endif

int main(int argc, char** argv) {

  puts("Lispy Version 0.0.0.0.1");
  puts("Press Ctrl+c to Exit\n");

  while (1) {

    char* input = readline("lispy> ");
    add_history(input);

    printf("No you're a %s\n", input);
    free(input);

  }

  return 0;
}

 

0 głosów
odpowiedź 1 stycznia 2017 przez spokojny Nałogowiec (28,630 p.)
Parę zmian w kodzie i masz program na dwóch systemach. Clion ma darmową wersję EAP. Ale jest KDevelop, QT-Creator, Codeblocks.
komentarz 1 stycznia 2017 przez niezalogowany
Zależy jaki program, nie można generalizować. Czasami tak, a czasami nie.
–14 głosów
odpowiedź 24 grudnia 2016 przez niezalogowany
1. Lepszy Windows 10

2. Skompilowane pod Linuksem nie zadziałają pod Windows, co najwyżej możesz próbować przekompilować pod Windows

3. Przekompilować pod Windows część rzeczy się da, zależy o jakich aplikacjach mowa, czy tylko konsolowe algorytmy czy coś więcej. Kierunków programowania jest wiele. Da się pisać multiplatformowo, ale trzeba się wysilić.

4. Pełnego Visual Studio nie ma. Jest Visual Studio Code: https://code.visualstudio.com/download  Jeżeli chodzi o odpowiedniki, to są różne IDE, ale tak dobrego jak Visual Studio nie ma. To narzędzie Microsoftu jest uznawane w środowisku programistów za bardzo dobre.
komentarz 24 grudnia 2016 przez Alvancaran Dyskutant (8,160 p.)
Aplikacje głownie okienkowe na pewno SFML i chcialem jeszcze robic cos w odpowiedniku vs. A czy c++ builder 6 jest na linuxa? Wiem że stary ale na razie chce sie uczyc a nie zarabiac na tym
komentarz 24 grudnia 2016 przez niezalogowany
A jest sens się uczyć Buildera? Nie lepiej czegoś nowoczesnego?
SFML jest multiplatformowy, więc faktycznie możesz na linuksa.

Generalnie polecam wziąć kompa z Windows. Darmowego linuksa możesz zawsze doinstalować albo obok albo na VirtualBox. Dobry programmer powinien znać obydwa środowiska.
komentarz 24 grudnia 2016 przez Alvancaran Dyskutant (8,160 p.)
Decyduje sie na linuksa głownie z powodu ze jest darmowy. A co do buildera to tylko do nauki. Obecnie mam viste i nie mogłem zainstalowac vs wiec zaintalowalem buildera
komentarz 24 grudnia 2016 przez niezalogowany
Jeżeli faktycznie nie masz kasy tak bardzo, że wersja kompa z Windowsem nie wchodzi w grę, to pozostanie ci biedować z Linuksem. Buildera nie ma. Kiedyś coś było, ale tak dawno i tak bardzo nie działało, że nie nastawiałbym się na Buildera pod Linuksa. Już lepiej ogarniać Qt Creatora i biblioteki Qt. One są przenośne na Windowsa i Linuksa w dużej części, więc powinieneś w miarę bezproblemowo przekompilować potem takie coś na Windowsa
1
komentarz 24 grudnia 2016 przez manjaro Nałogowiec (37,390 p.)
No cóż ja z kolei uważam odwrotnie niż kolega wyżej. Używanie Windowsa to raczej "biedowanie". Horror i udręka. Praca z Linuksem to czysta przyjemność. No ale to zdanie ludzi którzy znają różnice.

Na Linuksa to przede wszystkim polecam QtCreator. Jak piszesz z głową kod to będzie on całkowicie multiplatformowy. Ja piszę właśnie różne programy okienkowe, które działają na każdym systemie. Są to programy bazodanowe działające w sieci lokalnej, łączące się z bazą danych na Linuksie.
komentarz 24 grudnia 2016 przez Eryk Andrzejewski Mędrzec (164,260 p.)

Nie zgodzę się całkowicie z Pana opinią jeśli chodzi o punkt pierwszy.

Może Pan rozwinąć dlaczego niby windows ma być lepszy od Linuksa do programowania?

Jeżeli chodzi o odpowiedniki, to są różne IDE, ale tak dobrego jak Visual Studio nie ma.

Zdziwiłby się Pan - są CLion, QtCreator... I jak to ktoś pięknie powiedział "Unix is an IDE" - dla zapaleńców takich jak ja wystarczy Vim z całą masą pluginów, terminal z bashem, pakiecik GCC i można spokojnie programować :)

komentarz 24 grudnia 2016 przez manjaro Nałogowiec (37,390 p.)
Windows jest lepszy do gier. Do wszystkiego innego lepszy jest Linux.
komentarz 24 grudnia 2016 przez niezalogowany
Panie Eryku,

Windows jest lepszy do wszystkiego. Praca z Linuksem to wieczne rozwiązywanie problemów, których windziarze nie mają. Poza tym, pytanie dla kogo on chce programować. Jeżeli dla linuksiarzy, to owszem, ale wydaje mi się, że rynek odbiorców oprogramowania jest właśnie w Windows, więc pisanie pod Linuksem dla Windows jest podwójnie słabe.

Owszem, IDE są, ale takiego środowiska, jak Visual Studio brak. To jest po prostu król w środowisku programistów.

Generalnie można się buntować, można linuksiarzyć. Wiem, sam tak miałem, jak byłem młody. Wiecie rozumiecie, bunt przeciwko światu, idziemy w poprzek. No ale z wiekiem to przechodzi i zaczyna być ważny pragmatyzm. Z moich dawnych kolegów-linuksiarzy nie został NIKT. Fakt, w większości przesiedli się na Maca a nie na Windows, ale po prostu Linux jest dobry jak ktoś lubi rozwiązywać nudne problemy W Imię Zasad.
1
komentarz 24 grudnia 2016 przez xandros Nałogowiec (29,450 p.)
offtop: W Imię Zasad to się zabija swojego kolegę, bo spał z twoją dziewczyną, a nie rozwiązuje nudne problemy...
5
komentarz 24 grudnia 2016 przez efiku Szeryf (75,160 p.)
edycja 24 grudnia 2016 przez efiku

Generalnie można się buntować, można linuksiarzyć. Wiem, sam tak miałem, jak byłem młody. Wiecie rozumiecie, bunt przeciwko światu, idziemy w poprzek. No ale z wiekiem to przechodzi i zaczyna być ważny pragmatyzm. Z moich dawnych kolegów-linuksiarzy nie został NIKT. Fakt, w większości przesiedli się na Maca a nie na Windows, ale po prostu Linux jest dobry jak ktoś lubi rozwiązywać nudne problemy W Imię Zasad.

Współczuję, to smutne, ale..

Czytam, czytam i śmieje się. 

Może najwyższy czas, posiedzieć ponownie w Community Linuxowym? Od lat 80 dużo się zmieniło. 

Siedzę długo na Linuxie i jakoś nie mam problemów z pisaniem kompatybilnych programów. Po prostu je pisze :P (Nie ma conio nie ma Windows.h co robić, jak żyć.) 

Tak, przesiadłem się z Windy na Linuxa, bo jest stabilniej, szybciej.

Sorki, czasy się zmieniły, już nawet jest MS SQL Server na Linuxa. (Pewnie aby rozwiązywać nudne problemy. W imię Zasad)

 

Wesołych Świąt, żebyśmy zawsze sprawdzali źródła informacji zanim się będziemy udzielać, żebyśmy zawsze szanowali wszyscy siebie Wzajemnie. 

 

1
komentarz 24 grudnia 2016 przez Eryk Andrzejewski Mędrzec (164,260 p.)
Aha, windows jest lepszy do wszystkiego.

Na Linuksie są same problemy, których rozwiązywanie to Męka Pańska.

Ja tutaj nie widzę żadnych konkretów, tylko naiwną próbę zargumentowania własnej opinii... brakiem argumentów ;)

Jak pisać programy pod Windows z Linuksa? Wystarczy pisać przenośny kod, to nie jest nic trudnego, wystarczy używać tego co otrzymujemy w stdlib, oraz ewentualnie jakichś przenośnych bibliotek, a w wieku przypadkach kod skompiluje się i tu i tu, bez żadnych zmian.

I czy ktoś powiedział, że autor pytania chce tworzyć oprogramowanie pod Windows?

Mówi Pan, że nie ma nic lepszego od VS - argumentów brak.

Ja osobiście wolę używać systemu szybkiego, stabilnego, bezpiecznego, darmowego, o ogromnych możliwościach komfiguracji i wygodnego, niż na siłę jakiegoś windowsa.
komentarz 24 grudnia 2016 przez Alvancaran Dyskutant (8,160 p.)
Oprogramowanie chciałbym w przyszłości tworzyc głównie na windowsa i linuksa pewnie też ale bez windowsa się nie obejdzie. A linux jest darmowy wiec się zastanawiam. Ewentualnie zcrackuje sobie win10 :P.
komentarz 24 grudnia 2016 przez niezalogowany
Ależ Panie Eryku, proszę używać, skoro Panu z tym dobrze. Pana opinia jest równie subiektywna i równie nie poparta żadnymi argumentami, jak i moja.

Na szczęście każdy z nas ma wybór i może wybrać to, co mu pasuje i myślę, że Alvancaran powinien mieć obydwa systemy i również samodzielnie podjąć decyzję. Ja korzystam z trzech (Windows, Linux, macOS) i dla mnie Windows najlepszy. Dla Pana Linux i OK. Mamy dwie subiektywne oceny.
1
komentarz 24 grudnia 2016 przez manjaro Nałogowiec (37,390 p.)
Jak ktoś pisze że Windows jest lepszy do wszystkiego to chyba musi być z KODu ;)
komentarz 24 grudnia 2016 przez niezalogowany
edycja 24 grudnia 2016
@efik

Panie efiku,

a gdzie Pan widział ostatnio, jak Pan to pisze, community linuksowe? Z 10 lat temu praktycznie umarło.

Na przełomie wieków była moda, była masa PLUGów, SLUGów, nawet Forrest LUG był dla leśników :) A poza Lugami inne organizacje, jak Actusy. Został tylko PLUG-Centrala, który ograniczył swoje działania do Jesieni Linuksowej, którą przejęli po upadłym SLUGu, a Pingwinaria zniknęły.

Działał Siódmy Straszak, LinusNews, OSNews, Dragonia Magazine, Linux+, Wydawnictwo Software. Sklep z gadżetami LinuxStuff.pl i wiele innych. Wszystko to upadło. Za granicą może jest trochę lepiej, ale Linux Journal przestał wychodzić, Free Software Magazine takoż. Full Circle Magazine jeszcze się ukazuje, ale czasami ma puste miejsca w treści. W Polsce ukazuje się tylko Linux Magazine, który jest przedrukiem niemieckiego wydania, do tego bardzo niechlujnie tłumaczonym, niemalże google translatorem.

Fora? Też poznikały. Było ich wiele, teraz zostało już chyba tylko forum.ubuntu.pl, ale ruch na nim maleńki. Jogger też od około roku zamknięty, a martwy był od lat. A kiedyś tam tętniło życie wokołolinuksowe i flossowe.

Linux i FreeSoftware narodziły się w UseNecie, który też jest martwy.

Komputery okrzepły, przestały być zabawką dla geeków, dla napaleńców. Traktujemy je jak samochody, telewizory. Niewiele osób chce się użerać z linuksami. Trzeba zarabiać, utrzymywać rodzinę, a nie buntować się. Ruchy hippisowskie w USA też pobyły trochę i zniknęły w szarej rzeczywistości.

-----------------

Co do stabilności, to owszem, jest coraz lepiej, ale mniej więcej jak w czasach Windows 95/98. Fakt, że linux już się tak nie wysypuje i nie rozwala, jak 10 lat temu, ale nadal jest to słabo. A do tego brak oprogramowania lub jego niska jakość, choć owszem, zależy w jakiej dziedzinie, bo jeśli chodzi o pewne nisze, to tak, tam Linux rządzi. Więc jeśli Pan w tych niszach się obraca, to zapewne Panu w nich dobrze.

Jak już pisałem Panu Erykowi, jeżeli ktoś dobrze czuje się z Linuksem, to życzę powodzenia. Ja teraz jestem w trakcie migracji właśnie maszyn szkolnych z Linuksów na Windowsa, bo po 13 latach użerania się doszedłem do wniosku, że nie stać mnie już na ogromne koszty utrzymania w działaniu pracowni linuksowej. I stopniowo wymieniam licencje na windowsowe.
komentarz 24 grudnia 2016 przez Eryk Andrzejewski Mędrzec (164,260 p.)
Nie wiem przeciwko komu mamy się buntować, ale z pana wypowiedzi wnioskuję Pańską opinię - Windows jest jednym słusznym systemem operacyjnym, a cała reszta to nie warte zachodu gów*o.

Gdzie community Linuksowe? Dosłownie wszędzie. To, że nie ma miliarda stron w języku polskim, to nie znaczy, że nikt Linuksa nie używa. Proszę wpisać sobie w wyszukiwarkę określenie dowolnego problemu związanego z Linuksem - mogę zagwarantować że znajdzie się przynajmniej kilka, które rozsądny użytkownik potrafi odpowiednio wykorzystać.

Do teraz nie wiem co znaczy, że Windows jest lepszy do wszystkiego, a Linuks sprawia same problemy. Dla mnie to zwykłe bajki, które nie mają żadnego potwierdzenia.
komentarz 24 grudnia 2016 przez niezalogowany
Ależ Panie Eryku, ma pan pewne prawo wysuwać dowolnie bzdurne i nieprawdziwe wnioski, choć wkładanie mi ich w usta publicznie jest już pewnym nadużyciem.

Rozumiem, że mogę Panu kilka linuksowych problemów, nie rozwiązanych do dzisiaj, podesłać? Jak choćby notorycznie wieszający się od bodajże dwóch wersji Network Manager w Ubuntu, który przestaje widzieć sieci WiFi i wymaga restartu kompa albo restartu demona z konsoli, co przerasta moją rodzinę?

Albo brak poprawnej obsługi prezentera Logitecha, którą co prawda da się naprawić poprzez edycję pliku tekstowego z dziwnymi wpisami, ale i tak to jest co chwile psute, co nowa jakaś aktualizacja?

Albo… Albo…

Po polsku w chwili obecnej pomocy już otrzymać za bardzo się nie da. Zagraniczne środowisko pewnie jakoś działa, tylko pytanie po co? Pod Windows te problemy nie występują i system się po prostu używa i koniec. Koszt rozwiązania tych problemów linuksowych jest sporo wyższy niż koszt licencji Windows, zwłaszcza, że ze wszytkimi moimi pecetami była ona już w zestawie, więc nie używając Windows nie zaoszczędzę NIC.

Za to rozwiązując ciągle linuksowe problemy tracę realne pieniądze i realny czas. Dziękuję, ale postoję. Może mnie Pan dowolnie wyzywać od nierozsądnych albo dowolnie inaczej, ja wolę używać komputera z przyjemnością. Dla mnie Linux tej przyjemności nie niesie. Jeżeli dla Pana tak, to proszę się nie krępować i używać go do woli. A mi pozwolić na swoje, odmienne zdanie.
3
komentarz 24 grudnia 2016 przez manjaro Nałogowiec (37,390 p.)
Już nie mam wątpliwości że Przemysław A Śmiejek jest z KODu ;) Kompletnie panie nie wiesz o czym piszesz. Linux jest wszędzie. Dosłownie. W pralce, w telewizorze, w routerze, w telefonie. Wszystko stoi na Linuksie. To forum też jest na serwerze linuksowym. Dlaczego tak jest? Dlatego że Linuks jest stabilny i bezpieczny. O jak ktoś umie zainstalować Linuksa to ma system na całe lata i nic się nie sypie, z niczym się nie trzeba użerać. Miałem wrażenie że opisujesz pan Windowsa nie Linuksa. Poza tym Ubuntu to nie jest dobry przykład Linuksa bo to jest właśnie komercyjny gniot. Postaw pan Archa, Gentoo czy Slacka albo BSD to zobaczysz pan prawdziwie wydajny system.
komentarz 24 grudnia 2016 przez adrian17 Ekspert (345,160 p.)

Rozumiem, że mogę Panu kilka linuksowych problemów, nie rozwiązanych do dzisiaj, podesłać? Jak choćby notorycznie wieszający się od bodajże dwóch wersji Network Manager w Ubuntu, który przestaje widzieć sieci WiFi i wymaga restartu kompa albo restartu demona z konsoli, co przerasta moją rodzinę?

Albo brak poprawnej obsługi prezentera Logitecha, którą co prawda da się naprawić poprzez edycję pliku tekstowego z dziwnymi wpisami, ale i tak to jest co chwile psute, co nowa jakaś aktualizacja?

Zgadza się, to są problemy, też miewam podobne... tylko że Linuxa na desktopie. Ktory statystycznie jest drobnym procentem zastosowań Linuxa.

Co do drugiej strony...

Poza tym Ubuntu to nie jest dobry przykład Linuksa bo to jest właśnie komercyjny gniot. Postaw pan Archa, Gentoo czy Slacka albo BSD to zobaczysz pan prawdziwie wydajny system.

Um, takimi stwierdzeniami nie dodajesz sobie wiarygodności :/

komentarz 24 grudnia 2016 przez manjaro Nałogowiec (37,390 p.)
Dlaczego? Ubuntu rzeczywiście zaskakuje problemami. Przykładowo czasami po aktualizacjach bywają problemy bo plik konfiguracyjny jest nadpisywany... W poważnych dystrybucjach tego typu problemy nie występują.

Linuks zaczyna się powyżej Ubuntu tak samo jak BMW zaczyna się powyżej 2 litrów.
komentarz 24 grudnia 2016 przez adrian17 Ekspert (345,160 p.)

Przykładowo czasami po aktualizacjach bywają problemy bo plik konfiguracyjny jest nadpisywany...

Każda dystrybucja ma taką sytuację, jeśli ręcznie edytowałeś plik konfiguracyjny będący częścią paczki.

komentarz 24 grudnia 2016 przez manjaro Nałogowiec (37,390 p.)
Nie, nie każda. Na przykład w Gentoo po aktualizacji dostają coś jakby wiadomość systemową że jakiś program ma nową konfigurację. Mam wtedy do wyboru różne opcje. Albo zachować istniejący plik, albo zastąpić go nowym albo mogę zobaczyć czym się różnią i edytować. Zdaje się podobnie jest w Debianie. W Archu nowy plik konfiguracyjny nigdy nie nadpisuje poprzedniego tylko dostaje rozszerzenie .pacnew i po aktualizacji także mam monit o tym i mogę zdecydować co chcę zrobić.
komentarz 25 grudnia 2016 przez niezalogowany
No więc zaskoczę państwa fanbojów, mój pracownik ma Archa i takoż samo walczy z NetworkManagerem.

Za to uśmiałem się, jak norka, gdy pan z PiS zaproponował mi BSD jako jedną z odmian linuksa. Wiadomo, że ktoś, kto miesza politykę do dyskusji o systemach operacyjnych i stosuje personalne ataki na starcie dyskusję przegrał, ale pomimo to, było to dość śmieszne.

Szanowny Panie, niech Pan najpierw ukończy gimnazjum, póki jeszcze jest, niech Pan popracuje trochę w branży IT i wtedy dzieli się swoimi przemyśleniami. Na razie gorąca krew i lubość w politykowaniu zaciemnia Panu obraz sytuacji.

Używam linuksów od 16 lat i zawsze to były Nie Te. Znam ten argument od zawsze. Ilekroć coś nie działało właściwie, zawsze słyszałem, że używam złego systemu. Niezależnie od tego, jaki to system by nie był.

Myślę, że ta dyskusja zeszła na tak absurdalne tory, że pozwolę sobie się pożegnać i życzyć Państwu Bożego błogosławieństwa na te święta i na nowy, nadchodzący rok reform i zmian.
komentarz 25 grudnia 2016 przez manjaro Nałogowiec (37,390 p.)
Ja jakoś z niczym nie walczę. Może tu nie chodzi o jakiś konkretny element Linuksa tylko o umiejętność z jego korzystania? Poza tym nigdy nie miałem NetworkManagerabo wole wicd.

Również się uśmiałem bo jak widzę trafiłem w sedno. Czytaj pan ze zrozumieniem bo nigdzie nie napisałem że BSD jest dystrybucją Linuksa. Napisałem jedynie że BSD to wydajny system (w porównaniu do Windowsa, a także Ubuntu). Nie wiem także w którym momencie przegrałem dyskusję. To pan tutaj jest osamotniony i ma odmienne zdanie.

W pana wypowiedziach także mona dostrzec pewną rozbieżność. Bo z jednej strony pan jest fanbojem Windowsa, a z drugiej strony pan pisze że używa Linuksów od 16 lat. Pytam się w takim razie po co? Skoro Windows jest w każdym elemencie lepszy.... Nie uważa pan że to dziwne?

Widzi pan nie muszę kończyć gimnazjum bo skończyłem studia w ubiegłym stuleciu. Linuksy znam i używam (może zabrzmi to przekornie) od 17 lat, czyli od roku 1999 kiedy to przyszło mi na nich pracować w mojej pierwszej pracy w branży IT. Najpierw w zasadzie to był UNIX IBM AIX 3.1, później doszły Linuksy Suse oraz RedHat. Do dziś poznałem większość popularnych dystrybucji Linuksa i wiem czym się one różnią. Znam ich słabe i mocna strony.

I mogę powiedzieć jedno z całą pewnością. Złej baletnicy przeszkadza rąbek u spódnicy.
1
komentarz 25 grudnia 2016 przez Eryk Andrzejewski Mędrzec (164,260 p.)
Ja proponuję zakończyć już tę zbędną dyskusję, bo posuwa się już trochę za daleko. Wszyscy dobrze wiemy, że jak ktoś jest uparty, to jego zdania się nie zmieni, ani w jedną, ani w drugą stronę.

Pan Przemysław proponuje Windowsa, krytykuje Linuksa - dobrze, jego sprawa. Mnie to akurat całkowicie nie przekonało, no ale nic nie poradzę.

Manjaro i ja proponujemy Linuksy, jeśli kogoś to nie przekonało to trudno, jego problem.

Ta dyskusja zamiast grzecznej i spokojnej rozmowy o systemach operacyjnych przeszła do bezpodstawnego wyzywania siebie, wciągania w tematy polityczne i chyba zgadywania wieku oponenta dyskusji, dlatego sugeruję ją po prostu zakończyć i ewentualnie się pogodzić.
komentarz 27 grudnia 2016 przez niezalogowany
> Bo z jednej strony pan jest fanbojem Windowsa,

jak pisałem, każdy ma prawo do wysuwania dowolnie bzdurnych i niezgodnych z rzeczywistością tez.

> a z drugiej strony pan pisze że używa Linuksów od 16 lat. Pytam się w takim razie po co? Skoro Windows jest w każdym elemencie lepszy.... Nie uważa pan że to dziwne?

Nie, nie uważam, że to dziwne. Pracuję z tym, co mam dostępne w danym momencie i czym dysponuje mój pracodawca lub klient. Albo z tym, na co w danej chwili mnie/kogoś stać. Tak samo, jak jeżdżę niekoniecznie najlepszym samochodem prosto z salonu.

Wbrew pana i pana Eryka błędnym wnioskom, dokonuję analizy sytuacji i czasami linux jest odpowiedzią, jako kompromis pomiędzy jakością a ceną.

Pisałem też już wcześniej, że prowadzę właśnie migrację pracowni z 20 komputerami na Windowsa, ale przy 20 komputerach jest to już znaczny wydatek i prowadzone jest etapami. Na razie mam już 4 Windowsy i nimi zapewniam potrzeby maturzystów, a dla pozostałych osób będziemy systemy kupować stopniowo.

> I mogę powiedzieć jedno z całą pewnością. Złej baletnicy przeszkadza rąbek u spódnicy.

Cieszę się, że znalazł pan w końcu przyczynę swoich problemów z Windowsem.

=============

Do pana Eryka:

> wciągania w tematy polityczne i chyba zgadywania wieku oponenta dyskusji,

No niestety pan anonim rozpoczął ataki personalne z KODem kilkukrotnie, więc na tej podstawie wnioskowałem, że jest z gimnazjum, bo nie chciało mi się wierzyć, że dorosły człowiek może mieć takie problemy emocjonalne, żeby mieszać jakieś KODy do rozmów o systemach operacyjnych.

W przeciwieństwie panów, ja podchodzę do spraw informatycznych pragmatycznie a nie emocjonalnie. Wybieram narzędzia do potrzeb, a nie potrzeby do narzędzi. Miałem tak ze 3 lata w swoim życiu, gdy też byłem zaciekłym klonem Stallmana i wydawało mi się, że zbawię świat proponując darmowe rozwiązania. Potem jednak oszacowałem koszty i wyszło mi, że w wielu przypadkach ta darmowość jest o wiele, wiele droższa niż początkowo płatne, ale dopracowane produkty.
1
komentarz 27 grudnia 2016 przez Eryk Andrzejewski Mędrzec (164,260 p.)
edycja 27 grudnia 2016 przez Eryk Andrzejewski
A może mi Pan powiedziec, kiedy ja podszedłem do sprawy wyboru systemu emocjonalnie? Przecież podałem niejeden argument za Linuksem, proszę jeszcze raz przejrzeć moje wypowiedzi. Ja polecam Linuksa dlatego, że u mnie (i nie tylko) on po prostu działa. Z drugiej strony miałem wiele problemów z Windowsem - nieustanne BSODy, bardzo powolne działanie, trzeba było bardzo uważać, żeby nie złapać jakiegoś złośliwego oprogramowania, jak chociażby dziwne banery w przeglądarkach... Do tego nikła wygoda użytku - zamiast raz dwa zrobić coś przez terminal, trzeba było klikać (denerwuje mnie, gdy muszę odrywać ręce od klawiatury). Po prostu mi to w ogóle nie pasowało. Z Linuksem natomiast jeszcze nigdy nie miałem problemów. Raz w życiu pojawił mi się kernel panic podczas startu systemu, ale to było spowodowane moim błędem - przerwaniem procesu aktualizacji systemu. Wystaczyło dokonać rozruchu z innej wersji jądra, zaktualizować system na nowo i wszystko zaczęło działać. Jak powiedziałem, ja polecam Linuksa dlatego, że on po prostu działa i się rozwija. Nawet jeden anonimowy pracownik Microsoftu stwierdził, że kod Linuksa jest o wiele lepszy niż ten z windowsa.

Żeby nie było - ja nie uważam, że Linuks nie ma wad - oczywiście, że je ma. Windows ma tych wad jednak dużo więcej. Pan wyraża się jednak w taki sposób, jakby Linuks to była jakaś zabawka pisana przez dziecko, która w ogóle do niczego się nie nadaje (to ciekawe czemu jest ta powszechnie używany, nawet na desktopach), a Windows to było niesamowite, wspaniale dopracowane narzędzie, którego użytkowanie jest czystą przyjemnością. Ale moim zdaniem tak nie jest.

I kolejny raz proponuję zakończyć tę dyskusję, gdyż brałem udział w niejednej takiej dyskusji i wiem jak one się kończą, to znaczy nie kończą.

Pan mnie z pewnością do Windowsa nie przekona, ja Pana do Linuksa pewnie też. Tylko trochę współczuję autorowi pytania, bo ma namieszane w głowie jeśli to czyta.
komentarz 27 grudnia 2016 przez niezalogowany
> A może mi Pan powiedziec, kiedy ja podszedłem do sprawy wyboru systemu emocjonalnie?

Tak sądziłem, skoro rozpoczął pan od wyzywania mnie od panów. A to, jak wiadomo, stawia nas już w negatywnej opozycji. Później wysuwał pan tezy, jakbym twierdził iż linux to g*. Oczywiście daleko panu do pana anonima z PiS, który zaczął wojowniczo mieszać politykę do dyskusji technicznej oraz serwować na lewo i prawo atakami ad personam, ale odniosłem wrażenie, że czuje się pan osobiście urażony tym, że ja wolę Windowsa od linuksa.

> Ja polecam Linuksa dlatego, że u mnie (i nie tylko) on po prostu działa.

To ja mam tak z Windowsem, za to linuksy po prostu się sypią. Jak w czasach Windows 98.

 

> Z drugiej strony miałem wiele problemów z Windowsem - nieustanne BSODy,

Tak, ale w czasach Windows 98. Natomiast teraz tak mam z linuksami. Ostatnio najbardziej klnę na Kdenlive, bo montuję mój kanał na kdenlive, ale przymierzam się do zakupu Sony Vegas. Na Adobe Premiere to niedochodowy kanał słabo, więc dziadowałem z kdelive, ale to jest koszmar, kilka godzin pracy w plecy, bo potrafi rozwalić wszystko. Ale nie tylko ten produkt. Inne też się wywalają często.

> bardzo powolne działanie,

Vista owszem, ale 10ka działa całkiem szybko. Nie tak szybko jak linuksy z XFCE, ale też i możliwości wypas większe.

>trzeba było bardzo uważać, żeby nie złapać jakiegoś złośliwego oprogramowania, jak chociażby dziwne banery w przeglądarkach...

Nigdy mi się nie zdarzyło. Ale też i nie klikam jak podleci w cokolwiek

> Do tego nikła wygoda użytku - zamiast raz dwa zrobić coś przez terminal, trzeba było klikać

jak się nie zna terminala windowsowego, to zapewne tak jest :) Proszę sobie zobaczyć, jak sobie pracuje Gynvael Coldwind, jeden ze znańszych hakerów. On sobie nawet dorobił do Windowsa pełną linuksianą powłokę :) No ale to już hardcore ;) Natomiast spokojnie sporo można zrobić w CMD, a jak nie, to PowerShell. Przy czym mówimy o zastosowaniach serwerowych, bo na pojedynczym desktopie i tak za bardzo się z terminala nie korzysta, nawet w Linuksie. Fakt, tam nieraz trzeba, bo byle pierdoła wymaga dziwnych poleceń, zamiast jednego kliknięcia, ale to już taka uroda.

> Z Linuksem natomiast jeszcze nigdy nie miałem problemów.

Dobra, ale widzę, że zawęża pan  linuksa do kernela. Owszem, kernel jest w miarę spoko. Ale cały soft GUI to niestabilne jak cholera. Co mi po stabilnym kernelu, skoro mnie interesuje to, że użytkowy soft się sypie jak stary tynk.

>Żeby nie było - ja nie uważam, że Linuks nie ma wad - oczywiście, że je ma. Windows ma tych wad jednak dużo więcej.

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Ja uważam odwrotnie.

 

>Pan wyraża się jednak w taki sposób, jakby Linuks to była jakaś zabawka pisana przez dziecko, która w ogóle do niczego się nie nadaje (to ciekawe czemu jest ta powszechnie używany, nawet na desktopach), a Windows to było niesamowite, wspaniale dopracowane narzędzie, którego użytkowanie jest czystą przyjemnością. Ale moim zdaniem tak nie jest.

 

No już pisalem, że prawo do wysuwania bzdurnych tez, niczym nie popartych, mają panowie oczywiście, ale nijak takich tez ja nie głosiłem. Powszechność linuksa na maszynach serwerowych jest niewątpliwa. Na desktopach około 1%, więc słabo mamy o czym dyskutować. Wersje serwerowe są w miarę spoko, ale wersje desktopowe (a o takie pytał twórca wątku) są moim zdaniem na poziomie Windowsa lat 90.

 

>Tylko trochę współczuję autorowi pytania, bo ma namieszane w głowie jeśli to czyta.

 

Dlaczego? Poznał różne punkty widzenia, różne opinie. Ba! Poznał nawet środowisko pieniaczy mieszających politykę do dyskusji, więc będzie miał pełny obraz społeczności linuksowej :-P
2
komentarz 27 grudnia 2016 przez manjaro Nałogowiec (37,390 p.)
Totalny stek bzdur. Zaprzestaję dalszej polemiki bo nie ma sensu.
komentarz 27 grudnia 2016 przez Eryk Andrzejewski Mędrzec (164,260 p.)

Tak sądziłem, skoro rozpoczął pan od wyzywania mnie od panów

Ech, jeżeli Pan... przepraszam - TY nie potrafisz odróżnić zwykłej kultury rozmowy i zwracania się do kogoś per Pan, to chyba w ogóle nie mamy o czym rozmawiać.

Później wysuwał pan tezy, jakbym twierdził iż linux to g*

Owszem, tak było, ponieważ tak odebrałem twoją wypowiedź. Jest ona pełna krytyki dla systemów Linux, więc jak inaczej mogłem ją odebrać?

że czuje się pan osobiście urażony tym, że ja wolę Windowsa od linuksa.

Nie, nie jestem tym urażony - to już nie jest mój problem. Ale razi mnie to, kiedy ktoś swoją opinię próbuje wyrazić jako obiektywny fakt. Przykład: "Windows jest lepszy", a "Dla mnie Windows jest lepszy" - na prawdę, nie widać żadnej różnicy? Jeżeli ja stwierdzę, że nie jest, to co?

To ja mam tak z Windowsem, za to linuksy po prostu się sypią. Jak w czasach Windows 98.

Dobrze, rozumiem i się cieszę. Ja mam dokładnie na odwrót.

> Z drugiej strony miałem wiele problemów z Windowsem - nieustanne BSODy,

Tak, ale w czasach Windows 98

Tak? Nagły BSOD na Windowsie 7 podczas nagrywania systemu prawie rozwalił mi pendrive'a ;) Na szczęście udało się go naprawić.

> bardzo powolne działanie,

Vista owszem, ale 10ka działa całkiem szybko. Nie tak szybko jak linuksy z XFCE, ale też i możliwości wypas większe.

Nie powiem, że nie działa szybko, ale tak jak powiedział - Linuksy z odpowienim GUI (lub bez niego) działają dużo szybciej. A gdzie możliwości w GUI Win10 są większe, tego nie wiem ;)

>trzeba było bardzo uważać, żeby nie złapać jakiegoś złośliwego oprogramowania, jak chociażby dziwne banery w przeglądarkach...

Nigdy mi się nie zdarzyło. Ale też i nie klikam jak podleci w cokolwiek

Ja też nie klikam bez zastanowienia, ale czasem w instalatorach opcje są tak ukryte, że niełatwo jest je odnaleźć. W przypadku z instalacji z pakietów na Linuksie problemu takiego nie ma.

Proszę sobie zobaczyć, jak sobie pracuje Gynvael Coldwind, jeden ze znańszych hakerów

Wiem jak pracuje, niejednokrotnie oglądałem jego filmy. Tylko, że praca z odpaloną w tle wirtualną maszyną wymaga trochę mocy obliczeniowej i pamięci - mój komputer na tyle nie posiada (i zresztą nie tylko mój).

Natomiast spokojnie sporo można zrobić w CMD

Ja myślę, że CMD i Unixowych terminali nawet nie ma co porównywać. Lata świetlne, jeśli nie parseki je dzielą :)

bo na pojedynczym desktopie i tak za bardzo się z terminala nie korzysta, nawet w Linuksie. Fakt, tam nieraz trzeba, bo byle pierdoła wymaga dziwnych poleceń, zamiast jednego kliknięcia, ale to już taka uroda.

A ja używam codziennie, mam go włączonego praktycznie cały czas. Tak, plikami i katalogami też zarządzam z poziomu terminala - po prostu to o wiele wygodniejsze jak dla mnie, niż klikanie myszką sto razy.

> Z Linuksem natomiast jeszcze nigdy nie miałem problemów.

Dobra, ale widzę, że zawęża pan  linuksa do kernela. Owszem, kernel jest w miarę spoko. Ale cały soft GUI to niestabilne jak cholera. Co mi po stabilnym kernelu, skoro mnie interesuje to, że użytkowy soft się sypie jak stary tynk.

A pan chyba utożsamia Linuksa z jedną dystrybucją. Sypie się menedżer sieci w Ubuntu? Krzyczymy, że Linuks sprawia same problemy. Linuks to nie Windows, tutaj jest o wiele szersze pole do wyboru.

>Żeby nie było - ja nie uważam, że Linuks nie ma wad - oczywiście, że je ma. Windows ma tych wad jednak dużo więcej.

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Ja uważam odwrotnie.

Dobrze, rozumiem. Ale coś sądzę, że te wszystkie wady Linuksa według pana są powiązane z dostępnością oprogramowania, a nie z samą jakością Linuksa.

ale wersje desktopowe (a o takie pytał twórca wątku) są moim zdaniem na poziomie Windowsa lat 90.

Tak? To ciekawe dlaczego Windows czerpie garściami od systemów Linux, BSD i macOS. Chociażby wirtualne pulpity - nie wmówi mi nikt, że to jest świetna innowacja prosto od microsoftu.

Ba! Poznał nawet środowisko pieniaczy mieszających politykę do dyskusji, więc będzie miał pełny obraz społeczności linuksowej :-P

Generalizacja i stereotypy... Nie skomentuję...

Tok i atmosfera prowadzenia tej dyskusji zniechęca mnie do kontynuowania rozmowy. Dziękuję za dyskusję. Autorowi mimo wszystko polecam Linuksa.

 

komentarz 27 grudnia 2016 przez niezalogowany
> Ech, jeżeli Pan... przepraszam - TY nie potrafisz odróżnić zwykłej kultury rozmowy i zwracania się do kogoś per Pan, to chyba w ogóle nie mamy o czym rozmawiać.

 

No kultura rozmowy w internecie jest taka, że wszyscy są na Ty. Natomiast zwracanie się do kogoś per Pan oznacza, że chcemy mu dopiec, pokazać dystans i zaakcentować „ja nie mam z panem nic wspólnego panie jakiśtam”.

Dla pewności, zajrzałem losowo w kilka pana wypowiedzi na tym forumie i stosuje pan tam formę bezpośrednią, ty, więc to nie jest tak, że notorycznie ma pan taki styl. Stąd moje podejrzenie, że jednak emocjonalne nacechowanie pana listów było skierowane negatywnie wobec mnie. Być może się myliłem, w takim razie cofam te słowa.

 

>>Później wysuwał pan tezy, jakbym twierdził iż linux to g*

>Owszem, tak było, ponieważ tak odebrałem twoją wypowiedź. Jest ona pełna krytyki dla systemów Linux, więc jak inaczej mogłem ją odebrać?

Z rozsądkiem? Krytyka porównawcza Windowsa i linuksów na stacji roboczej (a o taką było pytanie) wykazuje u mnie, że Windows wygrywa zdecydowanie. Co nie oznacza, że należy wpadać w skrajność i wkładać mi w usta słowa, że linux to g*. Na wielu polach, np. serwerowych, porównanie wypadnie wręcz odwrotnie.

 

>Nie, nie jestem tym urażony - to już nie jest mój problem. Ale razi mnie to, kiedy ktoś swoją opinię próbuje wyrazić jako obiektywny fakt. Przykład: "Windows jest lepszy", a "Dla mnie Windows jest lepszy" - na prawdę, nie widać żadnej różnicy? Jeżeli ja stwierdzę, że nie jest, to co?

 

No jasne, można wszędzie dodawać MSZ. Ale czy ty dodajesz wszędzie takie dopiski? Wiadomo, że piszesz z perspektywy własnej, a ja własnej. Gość pytał o radę, ja mu jej udzieliłem tak, jak ja uważam, że jest dla niego najlepiej. Ty możesz udzielić mu innej rady. Wiadomym jest, że każdy ocenia podług swoich doświadczeń i swojego zdania. Całej tej dyskusji z uśmiechem na ustach przygląda się zwolennik MacOSa, który Wie Swoje. Nie istnieje prawda obiektywna w tej materii.

 

>>To ja mam tak z Windowsem, za to linuksy po prostu się sypią. Jak w czasach Windows 98.

>Dobrze, rozumiem i się cieszę. Ja mam dokładnie na odwrót.

Każdy z nas ma po prostu odmienne doświadczenia w zakresie IT i myślę, że to właśnie cenne dla autora wątku, bo może ocenić całokształt.

 

>Tak? Nagły BSOD na Windowsie 7 podczas nagrywania systemu prawie rozwalił mi pendrive'a ;) Na szczęście udało się go naprawić.

 

Powiem szczerze, BSOD widziałem lata temu, jak było coś uszkodzone w sprzęcie, jakiś problem z pamięcią zazwyczaj. Sam system z siebie w linii NT mi się nigdy nie wywalał.

 

> Nie powiem, że nie działa gszybko, ale tak jak powiedział - Linuksy z odpowienim GUI (lub bez niego) działają dużo szybciej.

Nie, no jasne, terminalowy linux działa szybciej, ale o taki system nam chodziło na stacji roboczej?

>A gdzie możliwości w GUI Win10 są większe, tego nie wiem ;)

 

Nie tyle w samym GUI, co w systemie jako takim. Dlatego MacOS wygrywa wydajnością z Windowsem, że Windows musi być uniwersalny i dopracowany niezależnie od tego, na jakim sprzęcie działa i jak. Macos jest tylko na koszernych kompach, z koszernymi peryferiami. A Linux podobnie. jak coś nie działa, to linuksiarze odpowiadają A Po Co Ci To, Prawdziwy Linuksiarz Tego Nie Potrzebuje.

 

[syfiaste oprogramowanie]
>> Nigdy mi się nie zdarzyło. Ale też i nie klikam jak podleci w cokolwiek

> Ja też nie klikam bez zastanowienia, ale czasem w instalatorach opcje są tak ukryte, że niełatwo jest je odnaleźć.

Nie zauważyłem. Owszem, czasami soft typu OpenSource albo darmowe podtyka różny szajs reklamowy, ale raczej nie na siłę, zawsze za zgodą. W komercyjnym sofcie w ogóle tego nie ma.

 

> W przypadku z instalacji z pakietów na Linuksie problemu takiego nie ma.

Ale są inne problemy. System pakietów i repozytoriów w linuksie to ogólnie koszmar oraz poważna luka bezpieczeństwa, a do tego masakrycznie jeśli chodzi o aktualność softu. Linuksiarskie wydania są zawsze mocno z tyłu, nawet jeśli chodzi o soft z klasyki OpenSource, jak np. Gimp.

 

>>Proszę sobie zobaczyć, jak sobie pracuje Gynvael Coldwind, jeden ze znańszych hakerów

>Wiem jak pracuje, niejednokrotnie oglądałem jego filmy. Tylko, że praca z odpaloną w tle wirtualną maszyną wymaga trochę mocy obliczeniowej i pamięci - mój komputer na tyle nie posiada (i zresztą nie tylko mój).

 

O, myślę, że maszyna na konsolowego linuksa tyle nie zje, poza tym, to był przykład ekstremalny, jak pracuje Naczelny Haker Rzeczypospolitej Na Uchodźctwie. Że nawet on woli Windowsa, nawet jeśli podrasowanego linuksem.

Myślę, że spokojnie zwykłemu przeciętnemu człowiekowi konsola Windows wystarczy, a jak sobie ją cygwinem uzupełni, to i niezwykłemu wystarczy.

>>Natomiast spokojnie sporo można zrobić w CMD

> Ja myślę, że CMD i Unixowych terminali nawet nie ma co porównywać. Lata świetlne, jeśli nie parseki je dzielą :)

Dlatego z 10 lat temu powstał PowerShell. Acz jakoś nie czuję potrzeby by się go uczyć, cmd wystarcza, jak już bardzo nie chcę GUI.

>> bo na pojedynczym desktopie i tak za bardzo się z terminala nie korzysta, nawet w Linuksie. Fakt, tam nieraz trzeba, bo byle pierdoła wymaga dziwnych poleceń, zamiast jednego kliknięcia, ale to już taka uroda.

>A ja używam codziennie, mam go włączonego praktycznie cały czas. Tak, plikami i katalogami też zarządzam z poziomu terminala - po prostu to o wiele wygodniejsze jak dla mnie, niż klikanie myszką sto razy.

 

Piszesz cp, mv itp? Czy raczej masz na myśli mc? Bo jak mc, to ja mam pod windows FAR w trybie tekstowej konsoli, albo Total Commander albo Servant Salamander albo inne oklawiszowane podobnie jak nc programy do zarządzania plikami. A pod linuksem też używam Krusadera, bo ma więcej możliwości niż mc, a nie mc.

 

A jak piszesz cp i mv, to pod cmd też są copy i move i ren i inne

 

 

> A pan chyba utożsamia Linuksa z jedną dystrybucją. Sypie się menedżer sieci w Ubuntu? Krzyczymy, że Linuks sprawia same problemy. Linuks to nie Windows, tutaj jest o wiele szersze pole do wyboru.

 

jak pisałem, w Archu też się sypie. Problem w tym, że w każdej dystrybucji coś innego ma problem, więc jak tu skleić z kilku jedną? A wiele problemów jest ponaddystrybucyjne. Mam 16 lat doświadczenia z linuksami i jak już pisalem w tym wątku, nieraz słyszałem opowieści typu Użyj Właściwego Distro. A jak używałem i nadal coś nie działało, to radzący nabierali wody w usta i przybiegali następni i krzyczeli Użyj Właściwego Distro i nieraz wskazywali na to, z którego przyszedłem.

 

>Dobrze, rozumiem. Ale coś sądzę, że te wszystkie wady Linuksa według pana są powiązane z dostępnością oprogramowania, a nie z samą jakością Linuksa.

 

jezeli rozumiemy Linuksa jako jądro, to tak. Co do jądra, to nie mam większych zastrzeżeń. Niewielkie mam do ekosystemu serwerowego, ale tu uważam, że Windows przegrywa. Natomiast owszem, cały ekosystem oprogramowania użytkowego na desktopie linuksowym jest żałosny. Nie dość, że wybrakowany, to jak już coś jest, to koszmarnie niskiej jakości.

>Tak? To ciekawe dlaczego Windows czerpie garściami od systemów Linux, BSD i macOS. Chociażby wirtualne pulpity - nie wmówi mi nikt, że to jest świetna innowacja prosto od microsoftu.

 

Na tych pulpitach się zaczyna  i kończy :) I szczerze mówiąc, nie używam ich w ogóle. Nie widzę zastosowania. A jeśli chodzi o zgapianie, to akurat topowe linuksiane desktopy na potęgę klonują macOSa.

Ale ja nawet nie o tym, bo środowisko (shell graficzny) jest jakie jest i już. Ale co dalej? Sypiące się oprogramowanie, które ma dużo mniej możliwości niż komercyjne, windziane.

Windows jest w chwili obecnej najlepszym wyborem na stację roboczą, gdyż 90% linuksianego softu ma swoje porty windziane, więc można spokojnie pod windows i te Twoje konsole, bashe i inne poodpalać. Można GUIowe programy też. Nie wszystkie, racja, ja sięgam po linuksa głównie dla kdenlive, bo nie ma wersji windzianej, ale kdenlive to potwór i jak w końcu kupię Sony Vegas, to partycja z linuksem pójdzie do /dev/nulla

Jesli się wybierze Linuksa, to można zapomnieć o wielu windzianych programach. Np. Mała Księgowość RP niby na wine działa, ale część rzeczy się wywala, a pozostała chodzi koszmarnie wolno i wystawienie faktury to kłopot, a co dopiero księgowanie czegoś. A to i tak cud, że działa, bo masę rzeczy nie odpalisz i już.
komentarz 27 grudnia 2016 przez Alvancaran Dyskutant (8,160 p.)
Jeżeli dobrze rozumiem to można miec i windowsa i linuxa na jednym dysku?
komentarz 27 grudnia 2016 przez efiku Szeryf (75,160 p.)
Tak, bez problemu.
komentarz 27 grudnia 2016 przez Alvancaran Dyskutant (8,160 p.)
To chyba tak zrobię. Zcrackuje sobie windowsa 10 bo jednak kompa kupuję także do gier a LoLa na Linuxa nie ma :(. A Linuxa też pobiorę :D. I teraz pytanie, który Linux najlepszy
komentarz 27 grudnia 2016 przez efiku Szeryf (75,160 p.)
Ciężko powiedzieć. Mi przypadł do gustu mint. I tak już od 2 lat jakoś się trzyma bez awarii (ofc upgrade zrobiłem do 18 :P )
komentarz 27 grudnia 2016 przez Alvancaran Dyskutant (8,160 p.)
To chyba wezmę Minta :D
2
komentarz 27 grudnia 2016 przez manjaro Nałogowiec (37,390 p.)
edycja 27 grudnia 2016 przez HaKIM

"Windows jest w chwili obecnej najlepszym wyborem na stację roboczą"

Leże i kwiczę ;)

"ak pisałem, w Archu też się sypie. "

Wybaczy pan słownictwo ale [...] to mu się wszystko będzie sypać. Inaczej tego nie można skomentować. Arch jest moim podstawowym systemem i jakoś nigdy mi się nic nie sypało.

Nie no musiałbym się odnieść do każdego zdania osobno ale po prostu nie chce m się, szkoda czasu na trolla.

"Wersje serwerowe są w miarę spoko, ale wersje desktopowe (a o takie pytał twórca wątku) są moim zdaniem na poziomie Windowsa lat 90."

Tego nie da się nie skomentować. Widać jaki z pana specjalista. Idź się pan doucz że Linuks jest jeden, Nie ma podziału na wersje serwer i wersje desktop.


Staramy się mimo wszystkiego utrzymywać pewien poziom w dyskusjach czy kłótniach.

Regulamin: 2.I.B.

1
komentarz 1 stycznia 2017 przez ZakosiliMiNeta Nałogowiec (30,870 p.)

Windows genialny i cudowny we wszystkim? No to ja jestem chyba prezydentem. Windows jest dobry do niektórych zastosowań, ale nie do wszystkich. Terminal vs CMD no to pozdrawiam cię, w cmd nawet połowy rzeczy niema które są w terminalu

Podobne pytania

0 głosów
4 odpowiedzi 1,077 wizyt
0 głosów
1 odpowiedź 140 wizyt
0 głosów
1 odpowiedź 162 wizyt
pytanie zadane 21 czerwca 2019 w Systemy operacyjne, programy przez vog Początkujący (370 p.)

92,631 zapytań

141,498 odpowiedzi

319,869 komentarzy

62,011 pasjonatów

Motyw:

Akcja Pajacyk

Pajacyk od wielu lat dożywia dzieci. Pomóż klikając w zielony brzuszek na stronie. Dziękujemy! ♡

Oto polecana książka warta uwagi.
Pełną listę książek znajdziesz tutaj.

Akademia Sekuraka

Kolejna edycja największej imprezy hakerskiej w Polsce, czyli Mega Sekurak Hacking Party odbędzie się już 20 maja 2024r. Z tej okazji mamy dla Was kod: pasjamshp - jeżeli wpiszecie go w koszyku, to wówczas otrzymacie 40% zniżki na bilet w wersji standard!

Więcej informacji na temat imprezy znajdziecie tutaj. Dziękujemy ekipie Sekuraka za taką fajną zniżkę dla wszystkich Pasjonatów!

Akademia Sekuraka

Niedawno wystartował dodruk tej świetnej, rozchwytywanej książki (około 940 stron). Mamy dla Was kod: pasja (wpiszcie go w koszyku), dzięki któremu otrzymujemy 10% zniżki - dziękujemy zaprzyjaźnionej ekipie Sekuraka za taki bonus dla Pasjonatów! Książka to pierwszy tom z serii o ITsec, który łagodnie wprowadzi w świat bezpieczeństwa IT każdą osobę - warto, polecamy!

...