Ludowa mądrość dosyć jasno wskazuje na niedźwiedzia. W końcu każdy dziad wie że "nie dzieli się skóry na niedźwiedziu".
Ja jednak oponuje za myszą. Nie dość że cholernie szybko (się) mnoży, to jeszcze opanowała porozumiewanie się tylko jednym matematycznym wyrażeniem ~ π. MISTRZOSTWO. =^.^=
A tak na poważnie, nie sądzę żeby możliwe było opisanie tak złożonego mechanizmu jak wzór zachowań przy pomocy wzoru matematycznego. Po pierwsze, umysł działa troszkę inaczej niż działanie, oddziałuje na niego niezliczona ilość bodźców które ciężko nawet spostrzec, a co dopiero wpasować w równanie. Z pozoru jest układem, w wielu kwestiach losowym i nieprzewidywalnym, Po drugie, ewolucja w takiej formie jak jest uczona w szkołach została już częściowo obalona. Organizm nie ewoluuje bo chce, tylko dlatego że musi. Istnieję zwierzęta tak dobrze przystosowane, że przez ostatnie wiele, wieeeele lat się zupełnie nie zmieniły. Sztandarowym przykładem jest krokodyl, latimera, skrzypłocz. Po trzecie, matematyka nie zawsze oddaje w pełni zjawisk które nas otaczają. Takim przykładem jest chociażby paradoks strzały.
Ciąg Fibonacciego jest niezwykły, ale dopatrywanie się go w każdym możliwym miejscu jest idiotyczne, zakrawa o magię i numerologię. Działa tutaj efekt potwierdzenia. Gdybym uznał za niezwykłą liczbę pięć, mógłbym podać Ci masę przykładów na poparcie tego. Większość monitorów ma pięć przycisków, jest tylko pięć dni pracujących, ludzie mają tylko pięć palców, od dawien dawna uznawano że mamy tylko pięć zmysłów, etc. Kwestia wyobraźni. Niestety, tak rodzi się nie nauka, a wiara. Dwie kompletnie sprzeczne rzeczy.