Mam trochę doświadczenia w uczeniu matematyki i sądzę, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi na Twój problem.
Musisz sobie odpowiedzieć na pytania:
1) jakim cudem jesteś w klasie maturalnej i dostałeś z próbnej dostałeś tylko 4%?
2) Czego nie rozumiesz? A jak nie potrafisz określić to pytanie dodatkowe: z jakimi (konkretnie) zadaniami miałeś problem?
3) Czy rozwiązujesz zadania na lekcji? Zadania domowe? Zadania w klasie przy tablicy?
Z mojego doświadczenia wynika, że w matematyce najważniejsze jest zrozumienie, później poznawanie schematów. W liceum jest naprawdę mało materiału i da się to szybko ogarnąć pod warunkiem, że rozumie się co się robi. Większość problemów, z którymi się spotkałem to właśnie problemy ze zrozumieniem, często spowodowane wręcz szkodliwymi metodami nauczycieli (co jest raczej normą), które wyłączają myślenie i wpychają uczniów w kompleksy.
Jeżeli na pierwsze pytanie odpowiesz, że normalnie zdawałeś, bez większych problemów, jedynki poprawiałeś, a czasem dało radę ściągnąć - to może oznaczać, że nie rozumiesz za bardzo tego co robiłeś w szkole.
Jeżeli na drugie pytanie opowiesz, że niczego albo wszystkiego, a na pomocnicze, przypomnisz sobie wiele zadań, lub żadnego - to może oznaczać, że nie rozumiesz tego co się uczysz, de facto się nie uczysz.
Jeżeli na drugie pytanie podasz konkretne zagadnienia, konkretne zadania - to przynajmniej widzisz co masz do nadrobienia.
Trzecie pytanie pozwoliłoby mi z dużym prawdopodobieństwem określić powód Twojego położenia i ułatwić wskazanie Ci drogi nad czym popracować
Sądzę, że przydałby Ci się mentor - ktoś kto tą matematykę rozumie, kogo nie będziesz wstydził się pytać o nawet największe (w Twoim mniemaniu) głupoty. Im "negatywniej" odpowiedziałeś na pytania tym bardziej Ci się przyda, a jeżeli nawet wiesz co i jak to taka osoba się przyda, żeby skrócić proces nauki, zrozumienia - będziesz miał więcej czasu na rozwiązywanie zadań.
Zwykle jest tak, że zadanie, z którym mamy problem, to po rozłożeniu go na czynniki pierwsze - mamy problem tylko z jednym czynnikiem, najczęściej jest to właśnie rozłożenie na te czynniki. Ciężko jest nam samemu do tego dojść, ale ktoś kto to w zupełności rozumie jest nam w stanie wytłumaczyć to od razu, po zrozumieniu tego zadanie i podobne problemy nie są dla nas trudne.
Proponuję Ci spotkać się ze znajomym (najlepiej z jedną osobą), który ogarnia temat i zadawaj mu pytania o wszystko czego nie jesteś pewny. Możesz robić masę zadań (proponowałbym Ci zacząć tematyczną powtórkę i robić zadania maturalne z tych tematów), a wszystkie wątpliwości sobie zaznaczaj i później udaj się do kogoś kto Ci wszystko wytłumaczy. Tylko nie możesz bać się zadawać pytań - powinieneś pytać o wszystko, aż nie zrozumiesz - a jak uzyskasz odpowiedź to później trzaskaj arkusze, żeby się wprawić.
Oczywiście możesz iść do korepetytor, pod warunkiem, że jest mądry i będzie mu zależało, żebyś zrozumiał i będzie Cię pytał o wszystko, możesz iść do nauczyciela - ale z tym bywa różnie. Możesz prosić o tłumaczenie wszystkich wątpliwości na forach internetowych (ale ludzie się mogą irytować, jak po raz 100 zobaczą pytanie) - najlepiej, żeby ktoś podszedł do Ciebie indywidualnie.
U mnie korepetycje wyglądają często tak, że siedzimy nad jednym - skomplikowanym zadaniem przez pół godziny - jeżeli potrzeba jakiejś teorii to przedstawiam ją, ale uczeń ma zrobić sam zadanie i uzasadnić wszystko co zrobi, a jak nie będzie wiedział to wskazuję drogę jak do tego dojść (przykładowo przy nierównościach trygonometrycznych, uczeń musiał narysować wykresy funkcji, trójkąt prostokątny, tabelkę wartości i przy każdym kroku pytałem dlaczego i uczeń musiał pokazać na wykresie). Zawsze pokazuję uczniowi, że tak naprawdę on ma całą wiedzę jak rozwiązać zadanie, wystarczy skojarzyć kilka wiadomości.