Ja tam korzystam z dobrodziejstw samej wyszukiwarki internetowej i po prostu wpisuję (np. w Google):
mp3 (download) NAZWA_ZESPOŁU TYTUŁ
i wchodzę na pierwszą czy drugą stronę (pierwszą lepszą) i ściągam mp3. W ten sposób mam na dysku jakieś 10GB plików mp3 w jakości 320kb.
Co do tego czy to legalne czy nie, to się z tym nie cackam, bo wystarczy że jestem tą śmieciową muzyką wszędzie przez cały dzień bombardowany czy w radiu czy TV przez przemysł muzyczny i jeśli coś mi się podoba to chcę sobie potem to słuchać wtedy kiedy chcę i to mieć i tyle. Mam na dysku to co mi się podoba i nie zamierzam tym handlować. Oczywiście mam takie podejście tylko do wszechobecnej muzyki :)