Na maszynie wirtualnej (jakiś VirtualBox albo inny Hyper-V)? ISO spokojnie wystarczy.
Na prawdziwym komputerze? Moją ulubioną metodą instalacji Windows 95 było z dysku, tj. rozpakuj sobie ISO (jakiś 7zip spokojnie sobie z tym poradzi) do katalogu typu C:\w95inst na dysku docelowy, plus zrób sobie jakieś medium startowe (np. możesz ten docelowy dysk sformatować jako bootowalny i wrzucić tam zawartość dyskietki startowej). Wtedy bootujesz komputer z tego dysku do DOSa, wchodzisz do C:\w95inst i odpalasz setup.exe.
Oczywiście to wymaga posiadania jakiegoś pustego dysku, na którym to zrobisz, i który wrzucisz do docelowego komputera.
Jeśli próbujesz to zrobić na nowym komputerze, to pamiętaj, że nie będziesz miał potrzebnych sterowników do większości rzeczy, oraz że Twój UEFI (BIOS) musi umieć emulować starożytny BIOS – to się zazwyczaj nazywa CSM (Compatibility Support Mode/Module) albo Legacy Boot, albo coś podobnego.
Jeśli chcesz się pobawić W95, zacznij od maszyny wirtualnej :). No i Windows 98 SE był sporo lepszy, a nadal z tej samej rodziny.