To może być coś dziwnego, ale wcale nie musi. Wszystko zależy od szczegółów, o które trzeba dokładnie wypytać.
Zwróć uwagę na następujące szczegóły:
- czego dotyczy zakaz (= co to jest konkurencja?)
Sam mam na dniach podpisać umowę i bardzo dokładnie o to wypytałem, podając różne przykładowe (potencjalne) sytuacje. To nie było jedno pytanie, wymiana e-maili trwała 2-3 tygodnie. Sprawa trafiła nawet do działu prawnego w firmie, bo mój "rozmówca" nie był w stanie udzielić mi odpowiedzi i wolał się skonsultować.
Dla przykładu, jeśli np. robisz jakąś aplikację internetową, a po zakończeniu umowy nie będziesz mógł przez rok pracować w webdeveloperce, to do bani z taką umową.
Natomiast jeśli robisz aplikację internetową do uploadu plików na jakiś serwer, a po zakończeniu umowy nie będziesz mógł przez rok robić tego typu aplikacji (do uploadu plików na serwer), to już może być do zaakceptowania (zależnie od Twoich odczuć i planów zawodowych, rzecz jasna).
Swego czasu też taką umowę podpisałem (na dniach będzie kolejna) i nie miałem z tym żadnego problemu. Ale to ja (Twoje odczucia mogą być inne i nie ma w tym nic złego).
- od kiedy i DO KIEDY zakaz będzie obowiązywał
Zwłaszcza DO KIEDY. Jak to swego czasu powiedział mój kolega z zespołu: im wcześniejsza data podpisania takiej klauzuli, tym szybciej się to skończy. A im szybciej się skończy, tym lepiej dla nas. (Ale w klauzuli była wyraźna data zakończenia, niezależna od projektu.)
- jakie są konkretnie warunki zerwania umowy / zakończenia zlecenia
Żeby się nie okazało, że pracę niby zakończysz, ale wg umowy będą Cię jeszcze kolejnych 5 lat męczyć pierdołowatymi poprawkami, a zakaz pracy dla konkurencji będzie obowiązywał.
Ogólna zasada: nie bój się zadawać pytań. Jeśli IM się te pytania nie spodobają, to może być już sygnał ostrzegawczy. Normalna firma nie ma problemu z odpowiedziami na takie pytania.