Dziadek dzwoni do mnie, komputer nie działa. To przyjeżdżam. Pierwsze co widzę jak odpalam kompa to błąd boot'owania. Otwieram obudowę, żeby sprawdzić czy dysk działa. A tam widzę, że wentylator od chipsetu wisi na kablach i nie pracuje. Pasta termoprzewodząca jest brązowa, a nie biała, a sam chipset jest brązowy i spuchnięty. Płyta główna to asus a8n-e z chipsetem nForce4Ultra. Pytanie zadaję, żeby się upewnić czy aby na pewno chipset jest spalony.
Edit:
zdjęcie