Cześć,
najpierw zadam pytanie, a później wytłumaczę skąd ono się wzieło
Czy dysk HDD, który normalnie działał, po reinstalacji Windowsa i sprawdzeniu jego logów może zacząć się sypać i nie pracować normalnie?
mój problem polega na tym, że komputer (Lenovo Z510) po ok. 2,5 roku używania zaczął nieco zamulać i chwilami grzał się. Poza paroma sytuacjami kiedy nie chciał się uruchomić od razu (myślał 5-10 minut zanim Windows się załadował). W związku z tym oddałem go do serwisu w zeszły czwartek do czyszczenia i sprawdzenia pod kątem sprawności sprzętu. Po wyczyszczeniu i sprawdzeniu dysk następnego dnia okazało się, że na dysku są błędy i zaproponowano mi wyczyszczenie dysku i reinstalację systemu lub zamontowanie nowego dysku SSD, a przerobienie starego na dysk zewnętrzny. W związku z sytuacją finansową, zdecydowałem się na pierwsze rozwiązanie (chcąc kupić dysk SSD za rok-dwa, kiedy będę miał nieco wolnej gotówki plus cena tych dysków nieco spadnie). Po tym dostałem informację w minioną sobotę, że komputer jest gotowy do odbioru. Z związku z tym, że nie miałem jak go odebrać, w poniedziałek znajomy poszedł po komputer, jednak wrócił z kwitkiem, bo pan z serwisu chciał porozmawiać z właścicielem komputera i powiedzieć mu co i jak ponaprawiał. Wydało mi się trochę dziwne, ale rozumiem - profesjonalizm i chęć wytłumaczenia ewentualnych nieścisłości. Dzisiaj (wtorek) dostałem telefon, że komputer po instalacji na nowo systemu (co miało miejsce w sobotę), ciągle się sypie i dysk nie chcę współpracować, za to na innych dyskach (serwisowych) komputer pracuje wspaniale i czy w tej sytuacji chcę jednak ten dysk SSD kupić u nich i zamontować. Czy jest to sytuacja prawdopodobna czy po prostu ktoś chce mnie naciągnąć?
Dzięki za pomoc.