Witam Koderską Społeczność,
Otóż jestem introwertykiem i nie specjalnie lubie występować publicznie oraz konstruować zawiłe odpowiedzi, a tego wymaga ode mnie (i reszty klasy) moja nauczycielka jezyka polskiego. Czy mógłbym liczyć na waszą pomoc w nawet jakimś wstępnym skonstuowaniu wypowiedzi ustej w postaci rozprawki na taki temat:
Czemu służą ukazane w kulturze obrazy idealnego świata? Odpowiedz, odwołując się do fragmentu powieści "Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki" Ignacego Krasickiego oraz innych tekstów kultury.
"Osada, w której zostawałem, miała stu dwudziestu gospodarzów; każdy z nich miał dom, pole i ogród, wszystko pod równym wymiarem. Najwięcej dzieci rodzicom służyli, lubo mieli innych obojej płci domowników, ale w odzieży i wygodzie żadnej nie było między nimi różnicy. Nie znać było najmniejszej podłości w czeladzi; panowie nie patrzyli się na nichsurowym okiem, dopieroż kar bolesnych albo obelżywych podobieństwa nawet nie przestrzegłem. Wzrost obywatelów był mierny, twarze wesołe, cera zdrowa [...].
Kraj ten zewsząd był morzem oblany i całej wyspy powszechne nazwisko Nipu. Język narodu dość łatwy, ale nieobfity: żeby im wytłumaczyć skutki i produkcje kunsztów naszych zbytkowych musiałem czynić opisy dokładne i dobieraćpodobieństw. Nie masz u Nipuanów słów wyrażających kłamstwo, kradzież, zdradę, podchlebstwo. Terminów prawnych nie znają. Choroby nie mają szczególnych nazwisk; ale też ani dworaków, ani jurystów, ani doktorów nie masz. [...]
Dzień cały bawiliśmy się na tym miejscu w domu owego starca, od którego wziąwszy Xaoo cząstkę zboża osadzie swojej należącego udał się ku domom. W drodze wziął pochop roztrząsać sposoby rozmaite rządów naszych.
- My nie znamy - mówił - tego, co wy nazywacie monarchią, arystokracją, demokracją, oligarchią etc. W zgromadzeniu naszym nie masz żadnej innej zwierzchności politycznej prócz naturalnej rodziców nad dziećmi. Okoliczności wychodzące nad zamiar szczególnych familii ugodnymi sposoby - radą, nie przemocą - przez starszych uspokojone i rozrządzone bywają. Człowiek jednakowo z drugim człowiekiem rodzący się nie może, a przynajmniej nie powinien by sobie przywłaszczać zwierzchności nad nim; wszyscy są równi. Skoro zaś są złączeni w towarzystwo, natenczas toż samo towarzystwo, pozwala dla dobra swojego w niektórych okolicznościach niejakiej nad szczególnymi - albo zgromadzeniu, albo niektórym z zgromadzenia - zwierzchności."
Liczę na zrozumienie i w miarę szybką pomoc.