Ja robiłem technika informatyki parę lat temu w innym mieście niedaleko Łodzi, nie wiem co dokładnie oznaczają teraz te INF02 i INF03, ja miałem E12, E13, E14. Natomiast czy warto się w ogóle w to bawić? No cóż to zależy... nie nauczą Cię tam niczego, czego sam byś nie dał rady się nauczyć w domu. Jeżeli interesujesz się informatyką i chcesz sobie tak pochodzić weekendowo dla zabawy to czemu nie, możesz się zapisać, a jak zależy ci na pracy np jako programista czy coś to myślę, że lepiej zrobić maturę (jeżeli jeszcze jej nie masz), a następnie udać się na studia informatyczne, bez tego nigdzie cie nie przyjmą (mówię to z własnego doświadczenia). Chcesz być programistą juniorem? W każdej ofercie pracy masz w wymaganiach "ukończone studia wyższe, kierunek informatyka lub pokrewne" (mniej więcej jakoś tak leci ta formułka). Chcesz się dostać chociaż na jakiś staż na programistę? No to musisz być co najmniej studentem drugiego roku. Chcesz być chociaż zwykłym informatykiem? No to tak samo, bez studiów ani rusz, zwłaszcza teraz. Ja już dałem sobie spokój z tym całym IT i wziąłem się za inną pracę, ale jakbym się cofnął w czasie z tym co mam teraz w głowie itd to mówię: matura i studia. Technik informatyk - dla zabawy można sobie zdobyć ten tytuł, pod kątem pracy natomiast nie ma to najmniejszego sensu. Pozdrawiam.