Witam!
Najpierw moja historia: Nokia N95, HTC Desire Z, Samsung Note 3 + iPhone 4s.
Skoro stworzyłaś pytanie na tym forum wnioskuję, że od smartphona oczekujesz czegoś więcej niż telefonowania, SMS, przeglądarki i kalkulatora. Jeżeli moje wnioski są słuszne to się zdecydowanie zawiedziesz na iPhonie. Całe szczęście, że swojego iPhona 4s nie kupiłem, a dostałem. Szczerze stwierdzam, że Symbian w Nokii N95 dawał użytkownikowi więcej możliwości niż iOS.
Przede wszystkim nie masz praktycznie żadnego bezpośredniego dostępu do systemu oraz do systemu plików. W iPhonie możesz i widzisz jedynie to na co Ci pozwoli Apple. To jest telefon dla mas, a nie dla informatyka. Niby najbardziej oczywista rzecz: kopiowanie plików z komputera na telefon. Jasne, muzykę się da, ale praktycznie nic więcej. Dajmy na to, że chcesz skopiować audiobooka i masz specjalną aplikacje do odtwarzania audiobooków. Musisz w specjalny sposób przesłać pliki, które będą widoczne jedynie dla tej jednej, wybranej aplikacji do audiobooków. Gdy będziesz chciała zmienić aplikację na inną to musisz wszystko usunąć i zgrywać od nowa. Inna sytuacja: chcesz skopiować najzwyklejszy plik txt na telefon. Albo mailem, albo znów trzeba kombinować z przesyłaniem tylko dla wybranej aplikacji.
W Androidzie masz dostęp oczywiście do karty SD oraz wewnętrznej pamięci telefonu bez ograniczeń. Jak się postarasz to i możesz dostać się do roota( / ) przez ADB.
Do tego ta irytująca Applowa klawiatura. Jestem przyzwyczajony do Swype, więc ucieszyłem się jak zobaczyłem tą aplikację w Apple Store. Super, używam 15 min i coś jest nie tak. Ogólnie klawiatura działa, ale polityka Apple nie pozwala zewnętrznym aplikacją na wpisywanie haseł, więc przy każdym formularzu wyskakuje ta nieszczęsna klawiatura od Apple.
Już nie wspominając o bardziej zaawansowanych funkcjach. Np. ja używam KeePass2 do przechowywania swoich haseł, a synchronizuje zmiany za pomocą repozytorium gita na własnym serwerze Qnap. Jak to działa w Androidzie? Prosta konfiguracja adresu, nazwy i hasła użytkownika w jakiejkolwiek aplikacji git (ja używam sGit), a potem wystarczy kilknąć raz i się baza danych synchronizuje. Zarówno wpisy stworzone na innych urządzeniach, jak i na Androidzie, dzięki temu ma się zawsze najnowszą wersję. Na iOS można o takich cudach zapomnieć. Co prawda możesz mieć aplikację do otworzenia bazy KeePass2, ale to działa tylko i wyłącznie lokalnie. Nie jest możliwa żadna synchronizacja, bo dwie aplikacje nie widzą własnych plików. Możesz stworzyć nową bazę lub istniejącą przesłać kablem. Co za tym idzie, gdy dodajesz nową pozycję w bazie (np. na komputerze) musisz szukać kabla, podłączać telefon do komputera, usuwać starą i dodawać nową wersję. To wszystko za pomocą iTunes, żeby zbyt prosto nie było.
Wiele się mówi, że płynniejszy system, bo jest zoptymalizowany pod jedną konfigurację sprzętową. Długo w to wierzyłem, bo te argumenty były dla mnie sensowne. Do czasu, aż nie zacząłem używać tego 5 letniego iPhona. Te zoptymalizowanie przekłada się w większości na płynne przejścia w systemie(czyt. wodotryski) i nic poza tym. Jak się włączy jakąś cięższą aplikację to w cale nie jest aż tak rewelacyjnie jak się oczekiwało. Mogę śmiało stwierdzić, że moje 6 letnie Desire Z i Samsung S działają szybciej po wgraniu custom romów.
Kolejnym ważnym aspektem jest to, że w Androidzie możesz zamiast jednego systemu możesz wgrać inny. Pozwala to zmienić w telefonie dosłownie każdy detal: gęstość wyświetlania obrazu, miejsce wyświetlania zegara, sposób reakcji na podłączenie słuchawek / ładowarki (czy ma ekran się włączyć czy nie), już nie wspominając o podkręcaniu procesora i innych możliwościach. Możliwość wgrania innego / nowszego romu pozwala wydłużyć okres przydatności telefonu po przekroczeniu okresu wsparcia przez producenta(aktualizacje) nawet dwukrotnie. W iOS nie istnieje tak szeroki dostęp do systemu.
Dodatkowym minusem jest to, że jeżeli myślisz o tworzeniu własnych aplikacji i publikacji w Apple Store to będzie Cię to kosztować 100$ rocznie. W Google Play taka usługa kosztuje 25$ jednorazowo. Nawet jeżeli nie zamierzasz się rozwijać w tym kierunku to ta różnica i tak Cię dosięgnie jako konsumenta. W Google Play zdecydowana większość aplikacji jest darmowa, a w Apple Store zdecydowana większość jest płatna. To jest efekt wyżej wspomnianych opłat. Zachęcam do rozejrzenia się za statystykami aplikacji.
Największy plus jaki mogę przypisać iPhonowi, jest to, że działa z radiem w moim samochodzie. Akurat zostało tak stworzone, żeby działało jedynie z urządzeniami Appla lub zwykłymi pendrivami. Android za żadne skarby nie chce działać. Jednak wątpię, żebyś miała ten sam problem z radiem co ja. ;)
Podsumowując cieszę się, że dostałem iPhona w prezencie. Teraz już wiem na co nie wydawać pieniędzy w przyszłości. ;)