Kiedyś bardzo dużo słuchałem różnych corów - tzn. metalcore, deathcore, trancecore, rapcore - teraz już znacznie mniej ale ciągle się w miare się w tym orientuje i lubie wracać do niektórych wykonawców. Szczególnie upodobałem sobie symphonic deathcore (z elementami orkiestry symfonicznej albo po prostu klawisze/organy - polecam bardzo Make Them Suffer, szczególnie początki twórczości) i trancecore (bardzo polecam The Browning). Czasami też hardcore (standardowo Hatebreed i Terror).
Z metalcore warto rzucić okiem (uchem?) na Breakdown of Sanity (porządny mc bez czystych wokali), Sea of Treachery i Fit For A King (niewyróżniający się specjalnie stylem, ale robią dobrą robote).
Rapcore: Reveille, Hope (polskie), Genuflect, Nullset, DoubleThink (polskie), Rapcore Extreme Underground Project (polski bardzo obiecujący projekt).
Można powiedzieć, że z corów troche "wyrosłem" (bo wykonawcy w tych gatunkach w większości grają celując w nastoletnią widownie) i raczej przechylam się w strone death metalu (polecam The Black Dahlia Murder - szczególnie albumy Everblack i Abysmal). Również na brutal death czasami mam ochote (tutaj bym podrzucił zespół Iatrogenia , ale rzadko i niewiele - dla mnie bardzo "monotonny" gatunek - mało się tu dzieje (ofc jest głośno, szybko itd. ale mało się zmienia i brzmi podobnie). Oczywiście zaglądam też w lżejsze odłamy metalu, ale słabo sie w nich orientuje. Lubie też nu metal - gatunek przypominający troche rapcore, można powiedzieć że miesza nieco cięższe metalowe brzmienia i uliczne klimaty. Często też puszczam sobie jakieś black metalowe, depresyjne klimaty - tutaj poleciłbym jednoosobowy projekt Coldworld i zespół Advent Sorrow.
Słucham też troche trance i dnb - to takie moje dwa ulubione gatunki z muzyki elektronicznej, co nie znaczy, że pogardze dobrym dubstepem (czego niestety niewiele jest). Byłbym wdzięczny za podsunięcie jakichś wykonawców w tych gatunkach.
Uwielbiam też lekki rock z kobietą na wokalu. Tutaj oczywiście mówie o prawdopodobnie moim ulubionym zespole The Cranberries na których koncercie byłem kilka dni temu w Lublinie :) Bardzo też podoba mi sie polski zespół Ciabatta. Chyba nie wydali jeszcze żadnej płyty, ale mam nadzieje, że niedługo, bo grają świetnie. I Anathema - to bardzo ciekawy zespół, który ciagle zgłębiam, a ich twórczości zdecydowanie nie można wrzucić jedynie w ramy rocka. Warto ogarnąć, jeśli chodzi o rocka, to od razu kieruje do albumu Weather Systems.
Rapsy - niewiele. Słucham troche i nie pogardze szczególnie jakimiś bardziej "czrnymi rytmami", ale gówno się znam.
Z takich bardziej wstydliwych rzeczy :D Autentycznie lubie czasami posłuchać nightcore-a. Po prostu, nie wiem dlaczego. Pewnie podoba mi się ta szybkość którą jaram się też w death metalu czy jakichś technical deathcorach. Lubie też w tle sobie puścić nightstep (takie można powiedzieć połączenie nightcore i dubstep w raczej chillowym stylu).
Uwielbiam też słuchać orkiestry symfonicznej - tutaj też prosiłbym o jakieś rekomendacje (może być we współpracy z kimś, tzn. np. zespół rockowy + orkiestra).
Ogólnie to najważniejsze to się nie ograniczać i brać garściami, bo muzyka i płynące z niej emocje są piękne. Ograniczaniem się bardzo dużo tracimy.
Jedynymi gatunkami w których nie potrafie się za bardzo odnaleźć są jazz i reggae. Jeśli ktoś by mógł coś podrzucić - chętnie zerkne, może się spodoba.
Warto wejść na mój kanał na YT, zebrałem tam sporo dobrej muzyki. Pogrupowane na playlisty, niekiedy może zbyt ogólnie (szczególnie mówie o deathcore i death metal w jednej - później to naprawie :P). Klik
W favach jest tylko muzyka, ale wszystkie możliwe gatunki.