Tak szczerze bez ogródek:
Czy zdanie egzaminów INF.02 i INF.03 zwalnia z matury rozszerzonej z angielskiego?
Nie. Zdanie egzaminów zawodowych nie zwalnia z matury rozszerzonej z angielskiego. Są to dwa niezależne systemy:
- Egzaminy zawodowe (INF.02 i INF.03) dają Ci tytuł technika informatyka i certyfikat potwierdzający kwalifikacje w zawodzie.
- Matura jest osobnym systemem – jeżeli nie podejdziesz do rozszerzonego angielskiego, nie będziesz go miał zaliczonego.
Nawet jeśli zdecydujesz się podejść do matury za rok, to nadal będziesz musiał napisać rozszerzony angielski, jeśli chcesz mieć go na świadectwie. Nie ma żadnej magicznej furtki, która daje Ci „automatyczne zaliczenie” rozszerzonej matury z angielskiego tylko za INF.02 i INF.03.
Brutalnie pragmatyczne podejście – co bym zrobił na Twoim miejscu?
Podejście bez matury – opcja "hardkorowy pragmatyk"
Jeśli Twoim celem jest szybkie wejście na rynek pracy i masz dobre umiejętności praktyczne (np. programowanie, sieci, administrowanie serwerami), to matura jest zbędna. Poważnie. Jeśli potrafisz udowodnić swoje umiejętności przez projekty, portfolio, certyfikaty IT (np. Cisco, CompTIA, Microsoft), to matura nie daje Ci nic. Możesz od razu zacząć pracę w IT lub freelancing.
Minusy tego podejścia:
- Ograniczony dostęp do studiów (jeśli kiedyś zmienisz zdanie).
- Niektóre firmy mogą mieć „matura jako minimum” (chociaż w IT to rzadkość).
- Społeczne ciśnienie i opinie ludzi wokół Ciebie („bez matury to nikt cię nie zatrudni” – co jest bzdurą w branży IT).
Zdanie samej matury podstawowej – opcja "pragmatyk z zabezpieczeniem"
Jeśli jednak chcesz mieć opcję awaryjną na przyszłość (np. studia w przyszłości, gdyby zmieniły się Twoje plany), to minimalne podejście wygląda tak:
- Piszesz tylko maturę podstawową (polski, matematyka, angielski).
- Odpuszczasz rozszerzenia – nic Ci nie dają, jeśli nie idziesz na studia.
Taka opcja jest sensowna, bo daje Ci papierek, ale nie marnuje zbyt wiele czasu na naukę pod egzaminy, które nie mają wartości w realnym świecie IT.
Pełna matura z rozszerzonym angielskim – opcja "standardowy człowiek"
To rozwiązanie jest sensowne tylko, jeśli rozważasz studia na kierunku informatycznym w przyszłości lub chcesz mieć szersze opcje na rynku pracy (np. wyjazd za granicę, praca w korporacji, gdzie HR-y zwracają uwagę na wykształcenie).
Jednak… jeśli chcesz wchodzić w IT jak najszybciej, a nie zamierzasz od razu iść na studia – to marnowanie czasu. Lepiej poświęcić ten czas na naukę rzeczy praktycznych: ,Programowanie (Python, JavaScript, C++), Administrowanie sieciami i serwerami. Tworzenie projektów na GitHub, Kursy certyfikacyjne (AWS, Azure, Linux)
Jednakże tak szczerze - zobacz na ten przesycony rynek pracy. W momencie kiedy trudno wejść na rynek informatykom z dobrymi ocenami po studiach IT nawet po magistrze, a pełno ofert zaznacza, że oprócz umiejętności, to punktem wgl. przeglądania Twojego CV jest ten głupi papier, by jakoś „odsiać” ludzi. Możesz to olać, ale co Ci to da? WIĘC MUSISZ TO ZDAĆ JAK CHESZ POSZERZYĆ MOŻLIWOŚCI. A nie je pomniejszyć, bo chcesz mieć luźniejsze życie. Każdy chce mieć luźniejsze życie i po tym jak nie daje z siebie wsystkiego to dopiero w bólu niższego stanowiska ogarnia, jakie błędy porobił. A Ty kiedy chcesz tych błędów się nauczyć, jak już zauważysz, że coś poszło nie tak? A jak chcesz się wyróżnić spośród innych, to polecam matematykę. Zastanów się, co chcesz osiągnąć poprzez swoje działanie - bycie przeciętniakiem, czy kimś, kto na pewno coś osiągnie? Szkołę traktuj jak poboczne zadanie, które trzeba spełnić na bardzo dobrym poziomie, ale żyjemy w systemie, że bez tych papierków, ciężko Ci będzie na tym trudnym rynku coś znaleźć, więc poza szkołą musisz dużo programować. Musisz mieć żelazną descypliknę, aby Ci się udało, bo inaczej, to skończysz bez możliwości podłączać kabelki w urzędzie miejscowym urzędzie (o ile w ogóle będą mieć wakat).
Wybacz za surowość, ale tak to wygląda w dzisiejszym świecie.