na jedno stanowisko aplikują tysiące osób
Z tym trzeba pamiętać o 2 rzeczach.
1. Dawniej ludzie aplikowali tylko w swoim regionie, jak ja wchodziłem do branży to wysłanie kilkunastu cv to było dużo, okolice 30-40 to była ogromna liczba, bo oznaczała wysłanie "wszędzie gdzie sie dało" a nawet troche więcej". Teraz ludzie wysyłają cv dosłownie wszędzie z nadzieją że a może coś się trafi. Jeśli widzisz 100 ogłoszeń z 2000 cv, to to nie znaczy że jest 200000 konkurencyjnych kandydatów, tylko że grupa 2000 osób wysłała cv do 100 firm.
2. Dawniej ta branża była bardziej "elitarna". Popularne było to że ludzie siedzieli po nocach z książkami, robili własne projekty itd, obecna rzeczywistość ma z tym bardzo mało wspólnego, dużo ludzi mówi że tak robi bo stało sie to pewnego rodzaju symbolem branży, kłamią bo "bo każdy kłamie", ale tak na prawde bardzo trudno znaleźć kogoś kto robi coś ponad wymagane minimum. W przypadku ludzi zajaranych IT przez to co się działo podczas pandemii, jest jeszcze lepiej, bo często nie chce im się robić nawet wspomnianego minimum. Nasłuchali się o zarabianiu 30k na udawaniu że sie pracuje i doświadczają rozczarowania, bo miało być tak pięknie i kolorowo, specjalnie nie marnowali za dużo energii na nauke, a teraz nikt nie chce im płacić.
bo zawsze ciągnęło mnie do tego
To w końcu zawsze cie ciągnęło, czy dopiero teraz chcesz zacząć? Bo to dwie całkowicie różne rzeczy. Dużo już słyszałem historii gdzie coś było kogoś pasją odkąd skończył 10 lat, więc zaczął cokolwiek robić mając 26... nawet bardzo dużo takich ludzi spotkałem. (to co wyżej napisałem - słynne gadanie o wielkiej pasji i rozwoju, za którymi nic nie stoi, a tylko utwierdzają narracje że tutaj każdy angażuje się na 200% i tym żyje)
Chciałam również zapytać o to, czy znajomość języka niemieckiego podniosłaby w jakiś znaczny sposób moją wartość na rynku pracy?
Jest całkiem sporo firm które blisko współpracują z niemcami, jeśli na rekrutacji powiesz że znasz język ojczysty ich głównych klientów, to zrobisz lepsze wrażenie