Budowa sieci:
Karta sieciowa pod USB (IP 192.168.0.248; 192.168.1.248; 192.168.10.248, MASKA: 255.255.255.0) ==> Switch aktywny ==> urządzenie IoT
Problem:
Jest program, który szuka adresu IP podłączonego urządzenia spośród puli 13 adresów (urządzenie ma jeden z tych 13 adresów i jest to zazwyczaj 192.168.10.40) . W czasie pingowania urządzenia w sieci jest tylko jedno urządzenie. Używa do tego komendy:
f'ping -n {no_echo} -l {buffer} -S {ip_s} {ip_d}'
Po odnalezieniu urządzenia jest na nim przeprowadzane kilka operacji ale to nie istotne, po operacjach jest odłączone urządzenie i przychodzi nowe z prawdopodobieństwem 90% tego samego adresu IP (192.168.10.40)
Problem wydaje mi się, że leży w tablicy ARP, gdzie to jest przypisany adres MAC do adresy IP.
Wireshark pokazał:
Dlaczego w przypadku adresów 192.168.1.206 i 192.168.1.205 rozsyła Broadcast a w przypadku adresów 192.168.10.40 i 192.168.1.250 pyta już o jakieś konkretne urządzenia (pamięta je z tablicy arp?)? Można to obejść, tak aby mogły przychodzić urządzenia z nowym adresem MAC ale identycznym adresem IP, takim jak poprzednik lub żeby zawsze był rozsyłał Broadcast i na nowo mapował tablicę arp?
Dodam, że komenda arp -a pokazała taki rezultat, nie wiem czym są wszystkie urządzenia - ktoś wie skąd to? - poza tymi pokolorowanymi na żółto (to są adresy IP z mojej puli 13 adresów, które szukam w podłączonym urządzeniu)
Te adresy 192.168.1.200 i 192.168.10.40 nie usuwają się same pomimo upływu czas...
Ktoś się zna na tym i wie jak mi pomóc?
Jakieś ustawienia karty sieciowej?