Cześć.
W skrócie: jestem w pewnej średniej sytuacji jeśli chodzi o rozwój zawodowy i chciałbym zapytać, co byście podpowiedzieli w sprawie obierania dalszego kierunku rozwoju. A teraz dokładniej:
Mam 33 lata. Przede wszystkim utrzymuje się mój entuzjazm wobec świata komputerowego i informatyki, który rozpoczął się, gdy miałem jakieś 4 lata i pojawił się w domu pierwszy komputer (z DOS-em ).
Wykształcenie mam średnie i szkołę policealną z tytułem Technik informatyk. W związku z problemami zdrowotnymi, co zaraz rozwinę, nie pracowałem jeszcze w ogóle.
Jeszcze w liceum rozwijała się u mnie pewna choroba, która utrudniała mój rozwój na różnych płaszczyznach. Po szkole policealnej skoncentrowałem się na leczeniu, a również interesowałem się różnymi informatycznymi materiałami (w dużej mierze kanałem “Pasja informatyki”). Od niedawna choroba szczęśliwie wycofuje się i myślę o bardziej intensywnym rozwoju w branży IT. Ze względu na to, że trwała ona długo (ponad 10 lat), być może psychicznie nie jestem jeszcze w 100% gotowy na skok na głęboką wodę, ale pracuję nad tym. Przychodzą mi do głowy różne ścieżki tego rozwoju i zastanawiam się, na co postawić.
Dziedziną IT, do której najbardziej mnie “ciągnie”, jest programowanie, przy czym nie odczuwam dużych ciągotek do programowania webowego. Zainteresował mnie kurs C++ pana Zelenta i z użyciem paru dodatkowych materiałów poznałem podstawy tego języka. Myślę, że najbardziej chciałbym programować aplikacje desktopowe, stąd myślę o nauczeniu się języka Java, którego na razie nie znam prawie w ogóle. Znam jeszcze podstawy HTML i CSS - miałem troszkę tego w szkole policealnej, patrzyłem trochę na inne źródła, natomiast tak jak mówiłem, do tworzenia stron internetowych specjalnie mnie nie ciągnie. Znam też podstawy SQL i sieci komputerowych.
Jeśli chodzi o formę tej nauki: wiem, że są organizowane szkolenia, np. z podstaw Javy, trwające kilka dni, więc to jest jedna opcja. Druga to mniej kosztujące (lub darmowe) kursy. Ważna jest jednak dla mnie pochodząca z zewnątrz motywacja do pracy, czego kursy mi nie dadzą (”mogę włączyć następny odcinek kursu, ale nie muszę”). Jeszcze są drogie i trwające dłużej bootcampy. Może jeszcze jest coś wartego rozważenia?
Pytania więc będą trzy:
- Co myślicie o wyborze Javy w mojej sytuacji?
- Czy dobrym pomysłem jest inwestowanie w szkolenia? A może w bootcamp?
- Co jeszcze byście mi w tej sytuacji podpowiedzieli?