Cześć. Kończę właśnie konfigurowanie jednego z komputerów do obsługi zdalnej i chciałem, by ten miał możliwość wybudzania po sieci. Nie chcę by ten był ciągle uruchomiony, nie będę z niego korzystać codziennie i nie chcę by bezsensownie żarł prąd. Postanowiłem użyć WoL. Wszystko spoko, lokalnie działa. Ale przy dostępie zewnętrznym zaczyna się zabawa. Teoretycznie działa. Komputer otrzymuje pakiet na odpowiedni port. Nawet się wybudza. Ale to się dzieje przez krótki czas. Gdy zostawię komputer uśpiony przez parę godzin, już nie mogę go wybudzić zdalnie. Muszę do wybudzić przez sieć lokalną. Jak naprawić ten problem? Obstawiam że to jest problem gdzieś w Windowsie, skoro przez pewien czas od uśpienia da się go wybudzić. Ktoś ma jakiś pomysł?