Cześć,
przychodzę tutaj, żeby zapytać o jakąś mądrą i profesjonalną poradę odnośnie, można powiedzieć, swojego dalszego rozwoju i znalezienia pierwszej pracy. Znalazłem się w dosyć trudnej / nieprzyjemnej sytuacji i nie wiem co dalej myśleć i robić ze sobą.
Około półtorej roku temu dostałem się na studia informatyczne. Początkowo sądziłem, że czegoś się tu nauczę w kierunku jednego z dwóch zawodów, które chciałbym wykonywać w przyszłości, lecz z miesiąca na miesiąc to przekonanie zanikało, aż w końcu dotarło do mnie, że zamiast uczyć się w tym kierunku, zostaję co chwila zawalany kolejnymi projektami z przedmiotów, które z tym zawodem nie mają nic wspólnego. Koniec końców czuję, że zamiast się rozwijać, to po prostu się tu męczę i tracę czas.
Na studia poszedłem od razu po ukończeniu technikum (zdałem maturę i oba egzaminy zawodowe, ee08 i ee09). Nie mam więc żadnego doświadczenia, nigdy też nie pracowałem w branży IT (jeśli już jakąś pracę wykonywałem, to była to jedynie praca fizyczna lub obowiązkowe w ramach technikum praktyki w serwisie komputerowym) i nie podejmowałem się żadnych projektów, bo zawsze brakowało mi czasu no i nie mam też wiedzy co do tego jak się za to w ogóle zabrać.
Robiąc rozeznanie wśród ofert pracy/staży w większości spotykałem w wymaganiach jakieś programy / technologie, z którymi nigdy wcześniej nie miałem styczności. Moja rozterka jest więc taka:
Gdybym rzucił studia, to czy mając jedynie jakieś fundamentalne podstawy C++, Javy, JavaScripta, MS SQL / Oracle SQL, HTML'a i CSS'a jest sens szukać w ogóle jakiegoś stażu / pracy na stanowisku juniorskim?
Czy może w swojej marnej (o ile nie beznadziejnej) sytuacji powinienem raczej kontynuować te studia i jakoś się przemęczyć do końca, a wtedy i praca się znajdzie?
Niby wiem, że nikt za mnie nic nie zrobi, ani życia nie przeżyje, ale po prostu nie wiem już co robić.. Chciałbym się czegoś nauczyć, ale samemu nie potrafię, a z kolei praktyki nie mam gdzie nabyć, bo kto mnie przyjmie do pracy bez doświadczenia?