Witam,
niedawno przyjechał do mnie brat ze swoim komputerem, z którym ma problem. Sprawa wygląda tak, że komputer dopóki nie jest zmuszony do "wysiłku" działa normalnie, jednak kiedy brat gra w gierki jednocześnie rozmawiając z kolegami na Discordzie, komputer się wyłącza.
Dla przykładu podam sytuację która miała miejsce wczoraj wieczorem: na komputerze uruchomione były 3 rzeczy: discord, google chrome z jedną kartą w której był youtube i jakaś muzyka na nim oraz gra "Fall Guys". Przez jakieś 20-30min wszystko działało dobrze, jednak w pewnym momencie, dosłownie w ułamku sekundy ekran stał się czarny. Komputer co prawda nie wyłączył się, bo przez szybkę w obudowie widziałem, że wszystkie wentylatory nadal się kręcą, a elementy które zawsze świeciły nadal się świecą. Ekran jednak cały czas był czarny i nie dało się nic zrobić dopóki komputer nie został zresetowany.
Brat nie jest w stanie określić od jak dawna się coś podobnego dzieje, mówi tylko, że od dosyć dawna oraz, że nie zawsze się wyłącza przy tej grze. Najczęściej bywa tak, że po prostu gra sobie bez żadnych przeszkód i nic się nie psuje, a taki czarny ekran potrafi wystąpić raz na jakiś czas.
Dodatkowo brat wspominał, że czasami po takim zajściu musiał sterowniki do karty od nowa instalować (ale nie jestem w stanie zweryfikować czy mówił prawdę, bo sam nie widziałem nic takiego, a on nie specjalnie zna się na czymkolwiek poza graniem i mógł zobaczyć coś zupełnie innego).
Jako, że problem dotyczy znikania obrazu uznałem, że może być to wina karty graficznej. Zainstalowałem więc MSI Afterburner i uruchomiłem te 3 w.w. programy, żeby odtworzyć sytuację, w której najczęściej bratu znikał ekran. Mając uruchomione wszystkie 3 programy siedziałem z bratem i grałem przez około 30-40min, jednak komputer jak na złość nie wyłączył się. Afterburner pokazał jednak, że karta osiąga duże temperatury, bo już w menu głównym było 80-90 stopni (podczas grania z resztą tak samo). Spróbowałem więc odpalić FurMarka i sprawdzić czy pod obciążeniem ekran znowu zniknie, lecz tu było podobnie jak wcześniej: wiatraki na 100% i duża temperatura 80-90 stopni. Ekran jednak nadal działał.
Poniżej podaję podzespoły tego komputera:
Płyta główna: MSI H310 PRO M2 PLUS
Procesor: Intel Core i5-9400F 2.90GHz (chłodzenie boxowe)
Karta Graficzna: Radeon RX570 Series 4GB
RAM: Patriot Viper 4 DDR4 2x4GB
Dyski: HDD 1TB Toshiba ; SSD 500GB Kioxia ; SSD XPG Spectrix S40G 500GB
Zasilacz: Silentium PC Vero L2 600W 80Plus Bronze
Obudowa: Mars Gaming MC316 Midi-Tower (w obudowie dodatkowo znajdują się 3 wiatraczki, jeden z nich był w zestawie z obudową, lecz pozostałych dwóch nie jestem w stanie sprawdzić)
Dodam od siebie, że na 100% nie jest to wina monitora, bo niedawno brat dostał nowy i sytuacja powtarza się na nowym tak samo jak i na starym. Kabel przy okazji wymiany monitora też zmieniliśmy.
Z mojego punktu widzenia, na pierwszy rzut oka wygląda to na winę karty graficznej, jednak wolę się upewnić i zapytać o zdanie kogoś, kto ma z podobnymi rzeczami styczność na codzień, lub zna się lepiej niż ja.
Czy to na pewno jest wina karty graficznej? Jeżeli tak, to czy zwyczajne zdjęcie plastików, wymiana pasty itd. pomoże? A może wina leży zupełnie gdzieś indziej?
Proszę o pomoc i z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi.