Z książek nie o biznesie, ale o bogatych, polecam "Sekrety amerykańskich milionerów" (czy jakoś tak). Chyba obecnie jest też do tego druga część - nie wiem, czy przetłumaczona na polski. To bardziej socjologia, ale można tam znaleźć wiele informacji o tym, jak MYŚLĄ ludzie bogaci.
> Niestety nie mam bladego pojęcia jak zacząć...
Nie, żebym Cię chciał zniechęcać, to może napiszę inaczej: zachęcam do głębszego przemyślenia tego kroku.
Moje doświadczenie:
Nasłuchałem (i nieco naczytałem) się praktyków, którzy nie raz robili biznes, nie raz go zmieniali, często kilka razy zbankrutowali (po czym ponownie zbudowali firmę), mieli na głowie kontrole, natknęli się na nieuczciwych klientów, kontrachentów, i kogo tam jeszcze. Nie pamiętam już, jakie to były książki. Dlatego postaram się opisać to, co uważam za najważniejsze.
Pod wpływem ICH doświadczeń, oraz własnych przemyśleń, doszedłem do wniosku, że w Polsce w życiu nie będę prowadził (oficjalnie) żadnej DG.
Ale to ja - nienawidzący biurokracji i opodatkowania wolnościowiec.
Najcenniejsza wiedza, jaką zdobyłem:
# wiedza proceduralna
Wiedza, którą opisałem, pochodzi sprzed kilku lat. Może coś się zmieniło w tym zakresie (znając "nasz" kraj - raczej na gorsze...).
1) Jest wiele rodzajów DG w Polsce (za granicą zresztą też - i też warto się o nich czegoś dowiedzieć). ZANIM rozpocznie się DG w Polsce warto wiedzieć, czym różni się jednoosobowa DG od np. spółki zoo, czy fundacji (tak - fundacja też jest jedną z form DG).
2) NIGDY nie prowadzimy DG we własnym miejscu zamieszkania.
W razie kontroli nachodzą nas w domu i zgodnie z przepisami mamy obowiązek udostępnić urzędnikom państwowym pokój na potrzeby kontroli.
Kiedyś już o to pytałem i wyszło na to, że ten pokój to nie może być kibel ;-)
3) Warto prowadzić księgowość w biurze rachunkowym w miejscu, które jest daleko od siedziby naszej firmy.
Jeśli skarbówka zgłasza się z kontrolą i prosi o dostęp do ksiąg, to my odsyłamy ich do naszego księgowego.
Nasz księgowy jest np. na drugim końcu Polski (jeszcze najlepiej na jakimś zadupiu), a w każdym razie w rejonie innego urzędu skarbowego.
Co robi nasza skarbówka? Przekazuje sprawę swoim kolegom do odpowiedniego urzędu i tyle.
Zanim sprawa tam trafi, zanim tamci się za to zabiorą, minie trochę czasu (zapewne przynajmniej 1 dzień; prawdopodobnie więcej).
A my dzwonimy do naszego księgowego z informacją, co go czeka. Ma on teraz trochę czasu, żeby przygotować się do kontroli.
# wiedza o biznesie
4) Trzeba wiedzieć WSZYSTKO o tym, za co się bierzemy.
Chcesz robić np. gry komputerowe? No to rozumiem, że:
- znasz się na tej branży (firmy, gatunki, subkultury graczy, etc.)
- wiesz, jak się gry robi (cały cykl produkcyjny, znasz koszty itd.)
- nie musisz umieć wszystkiego, ale potrafisz się zorientować, że ktoś inny się na tym zna i nie dasz się nabrać, gdy cię okłamuje
- wiesz, jaką grę chcesz zrobić, dla kogo, znasz docelowy rynek
- i tak dalej...
Jeśli tego nie wiesz, to się dowiedz, ZANIM weźmiesz się za taki biznes.
Ustal, czego nie wiesz - a powinieneś wiedzieć.
Dygresja: czytałem o gościu, który przez kilka lat robił jedną grę komputerową. W końcu splajtował. Potem analizował to, co zrobił. No i wyszło mu, że zrobił grę dla młodych, nastoletnich dziewczynek w Japonii, a próbował ją sprzedawać studentom w Stanach. Czy jakoś tak. Co z tego, że lubił gry, potrafił je projektować, programować, a jego kolega robił do nich świetną grafikę? Studenci tego nie docenili.
Skąd zdobyć taką wiedzę? Najlepiej kilka lat popracować w branży. Spróbować coś zrobić na własną rękę, na mniejszą skalę. Kilka razy się pomylić (mało przyjemne, ale ile człowiek się przy tym uczy!).
5) Masz biznesplan.
Wiesz, co robić, gdy coś pójdzie nie tak.
Masz plan B, C, a może nawet D.
6) Absolutna podstawa: znasz odpowiedzi na następujące pytania:
- czy twój produkt jest must-have, czy nice-to-have?
- jaka jest alternatywa dla twojego produktu/usługi?
Uwaga: tu nie chodzi tylko o konkurencję, ale również o inne branże. Jak zakładam salon gier komputerowych, to moja konkurencja to nie tylko automaty na sąsiedniej ulicy, ale również np. kina, czy galerie handlowe (ponoć młodzież lubi spędzać tam czas).
- dlaczego ktoś miałby skorzystać właśnie z twoich usług?
# wiedza praktyczna
7) Nie zaczynasz firmy od wynajmu/kupna:
- lokalu pod działalność,
- komputerów/sprzętu/oprogramowania,
- limuzyny dla prezesa zarządu (jednoosobowego?)
- gadżetów reklamowych, etc.
Lepiej zaczynać od dobrego i sprawdzonego pomysłu biznesowego.
Pozostałe potrzebne środki można dokupić później.
8) Pomysły biznesowe warto wcześniej przetestować na mniejszą skalę.
Allegro? Inne tego typu serwisy?
9) Kilka ciekawych porad.
Jeśli marzysz o własnym Ferrari, to zdecydowanie prościej i taniej jest zrezygnować z tego marzenia, niż zarobić na Ferrari. A jeździć można każdym sprawnym samochodem.
Nie kupuj nowego samochodu. Już wyjeżdżając z salonu na ulicę tracisz kilkadziesiąt procent wartości. Ponoć najkorzystniejszy jest zakup samochodu ok. 3-letniego. Rzecz jasna, trzeba się na tym znać, żeby nie kupić wybrakowanego, trzeba trochę poszukać...
(Samochodu nie mam, ale zastosowałem tę radę do komputerów - i działa.)
Na koniec - pamiętaj, że sytuacja wokół nas wciąż się zmienia. To, co działało kilka lat temu, niekoniecznie musi działać dzisiaj. Jeśli dziś coś zadziała, to kiedyś zapewne przestanie.