Da się coś takiego zrobić, przydatne zwłaszcza jak lecisz za granicę do znajomych i nie posiadasz komputera, a chciałbyś czasem wysłać maila, czy zajrzeć na swoje ulubione forum. Musisz wypalić system na pendrive z opcją persistence. W ten sposób wszystkie ustawienia pozostaną zachowane, nawet jak wyjmiesz pendrive'a (przeciwnie niż wersja live USB, która całkowicie trzymana jest w RAM-ie i po wyjęciu pendrive'a się kasuje).
Twoje pliki, dokumenty i ustawienia są zapisywane w pamięci trwałej pendrive'a. Sam decydujesz jaki rozmiar nadać, ale musisz też zostawić miejsce na pliki systemowe. W przypadku live USB wystarczy mieć miejsce na sam system. Stąd dobrze, by pendrive miał trochę więcej pamięci.
Rozwiązanie to jest wygodne, bo możesz podpinać się pod różne komputery i w zasadzie masz cały czas swój ulubiony system operacyjny. Z mojego doświadczenia wynika, że mało osób o tym słyszało, a szkoda bo jest pewien rodzaj zachowania prywatności i większego bezpieczeństwa. Z drugiej strony nie każdy może się zgodzić na montowanie nieznanego pendrive'a :)