Cześć,
Postanowiłem sobie za cel, aby za + - rok zmienić robotę na Admina IT / Linuxa / DevOpsa
Obecnie mam dwa lata doświadczenia (praca w dwóch sporych korporacjach)
Teraz pracuje w dużym banku -> outsourcing, siedzę w projekcie związanym z RPA jako L2 Engineer, ale praca jest praktycznie nierozwojowa, brak szansy na podwyżkę czy jakiś awans.
Traktuje ją zatem jako 'dobry' wpis do CV + całkiem niezłe pieniądze.
Nie chciałbym jednak ciągle stać w miejscu, więc uczę się nowych rzeczy, aby wkrótce móc szukać pracy w której będę mógł się dalej rozwijać.
Problem w tym, że nie wiem jak zrobić to sensownie, czego się uczyć i jak się uczyć. Motywacja i chęci są, ale brak konkretnego planu działania.
Stan mojej obecnej wiedzy to znajomość Office 365, Exchange, liznąłem trochę Windows Serverów + Group Policy + Active Directory, Jira, Confluence, ServiceNow, Change managment, migracja kodu DEV -> UAT, UAT -> PROD (wdrożenia produkcyjne)
Na ten moment uczyłem się podstaw Pythona, ponieważ uważam, że przyda się na takim stanowisku do jakiejś automatyzacji.
Następnie w kolejce będzie Linux, zapoznanie się z samym systemem, a potem administracja i zarządzanie.
Podstawy GITa znam.
Następnie wiedza z obszaru CCNA, Docker, a kolejne pozycje na liście, jeśli obiorę kierunek stricte DevOpsa to Terraform / Ansible, Jenkins.
Teraz pytanie brzmi - w jaki sensowny sposób się tego nauczyć?
Niestety w pracy komercyjnej nie mam szans na używanie tych narzędzi / technologii, więc taka droga odpada i muszę uczyć się sam na własną rękę w domu.
Czy wg. Was, jeśli ogarnę powyższe tematy to jest w ogóle sens z takim doświadczeniem i wiedzą startować na pozycje regulara / mida?
Dzięki za wszystkie rady :)
Pozdrawiam