Trochę źle podchodzisz do problemu. Policz sobie ile potrzebujesz na normalne życie, np. mieszkanie/dom, rachunki, jedzenie, jakieś raty/leasingi, przyjemności w jakimś minimalnym akceptowalnym zakresie itp. Do tego dolicz sobie ile chciałbyś min. odkładać np. co miesiąc czy co dwa i dopiero wtedy zobacz jaka Ci wyjdzie kwota. Załóżmy, że jest to 5000 zł netto, teraz możesz tą kwotę spróbować skonfrontować z jakimiś widełkami innych ogłoszeń itp. Jesli się w nich mieścisz i uważasz, że jesteś dobrym pracownikiem to możesz śmiało uderzać w jakieś wyższe widełki. Jeśli uważasz, że dla danej firmy, patrząc na jej wymagania musisz się jednak dużo poduczyć to wejdź w niższe widełki i tyle.
Oczywiście te kwoty co podałem są zupełnie z kosmosu, nie znam stawek analityków biznesowych, ale podejście do ustalania wynagrodzenia jest uniwersalne. Z czasem, jak wiesz, że masz większe doświadczenie i umiejętności to możesz sobie po prostu zwiększać swoje oczekiwania, ale cały czas warto mieć gdzieś z tyłu głowy pewne rozsądne wyliczenia.
Pamiętaj, że nawet zarabiając 10k na rękę możesz nagle stanąc przed faktem braku pracy, są różne przypadki, choroba, wypadek itp. Nie warto więc na siłę uderzać w wynagrodzenie zaspokajające tylko minimum egzystencji, ale trzeba też myśleć o jakiś oszczędnościach. Oczywiście nie zawsze jest to takie proste do wykonania, szczególnie na początku kariery ale z tego co piszesz to masz już doświadczenie.
No i pamiętaj jeszcze o jednym. Nawet jak firma pisze, że wymaga X, Y, Z, a ty spełniasz tylko np. X to nie oznacza, że musisz dostać najmniejuszą możliwą kasę itp. Jak masz np. 2 lata doświadczenia zawodowego, to znaczy, że umiesz jakoś pracować z ludźmi, umiesz zarządzać czasem w pracy itp. itd. czyli masz coś, czego nie ma większość studentów czy absolwentów bez doświadczenia zawodowego. Czasami firmy wymieniają w ogłoszeniach wiele wymagań, ale prawda jest taka, że często wiele z nich to kwestie do szybkiego przyuczenia.
Powiem Ci to na przykładzie mojego podwórka, czyli programisty front-end. Fakt, że firma pracuje np. w Angular wcale nie oznacza, że osoba pracująca 2-3 lata w React jest skreślona. To tylko kwestia zmiany frameworka, czasami nawet języka, w przypadku analityka może to być np. poznanie jakieś innej składni SQL, jakiegoś specjalistycznego programu itp. Jak wiesz CO masz wyciągnąć z danych to składni/technologii nauczysz się szybko. Mając doświadczenie jako analityk masz doświadczenie w pracy z danymi, a to w czym te dane obrabiałeś to kwestia drugorzędna.