Na maszynie wirtualnej zagrasz zdalnie, ale tylko wtedy kiedy masz obsługę w stylu gpu passthrough. Osiągniesz to tylko na płatnych wersjach wirtualizatorów typu VMware ESX, Hyper-V albo Citrix (tutaj prawdopodobnie jest to za darmo, ale nie jestem pewien). Oprócz tego musisz mieć specjalne karty graficzne, które kosztują parę tysięcy, bo na zwykłym Quadro, albo GeForce, albo tego w ogóle nie skonfigurujesz, albo będzie działało słabo.
Windows 10 ma obsługę akceleracji graficznej przez RDP. Czyli możesz wykorzystać kartę graficzną na pulpicie zdalnym. Łączysz się i odpalasz grę. Testowałem to i faktycznie działa. Byłem w stanie zdalnie odpalić Call Of Duty Warzone na łączu 6 Mbit/sec. Niestety nawet na najniższych nie działało to płynnie. Dlatego trzeba mieć dobre łącze. No i musisz mieć dedykowaną kartę graficzną.
Druga sprawa to wydajność komputera. Jeśli jedną grę Ci podźwignie to raczej z drugą może mieć ciężko. Trzeba mieć naprawdę wydajny sprzęt.
Jedynie działająca z niektórymi grami opcja to podpięcie dwóch klawiatur, myszek i monitorów. Następnie zrobić jedną maszynę wirtualną i przekierować do niej mysz i klawiaturę. Dzięki temu możesz na jednym komputerze działać we dwóch. Ale to działa tylko z VMware Workstation, ponieważ działa na nim akceleracja 3D i można przekierowywać urządzenia przez USB.