Witam, wczoraj robilem upgrade systemu z win 7 do win 10, po zakonczonej instalacji komputer sie wylaczyl sie, zaczal sie sam restartowac, co trzeci restart na ekranie widzialem tylko uefi bios. Wylaczylem komputer odpialem go od zasilania. Po chwili wlaczylem, zgasił sie po sekundzie,czarny ekran,roznica byla taka że juz sam sie nie wlaczal. Dzisiaj go rozebralem, wyczyscilem wszystkie podzespoly sprezonym powietrzem. Poskładalem z mysla ze wszystko bedzie dobrze. No i nie bylo, dzialo sie to samo. Po uruchomieniu wlaczal sie na 1 sekunde i koniec. Probowalem dojsc do tego co nie dziala, oczywiscie nadal obstawiam zasilacz(ktory byl wymieniany 2 lata temu), wiec podpialem tylko plyte glowna oraz procesor dalej ten sam problem. Wpinalem kosci ram w rozne sloty, czyscilem piny, sprawdzalem czy wszystko jest dopiete. Pozniej wyciagnalem plyte z obudowy i powtarzalem czynnosci. Gdyby nie to ze stalo sie to po wgrywaniu systemu uznalbym ze to zasilacz, na moje oko daje za duze napiecie i chroni podzespoly wylaczajac sie. Dlatego pisze tutaj z mysla ze moze ktos ma jaki pomysl co sie moglo stac. Prawdopodobnie jutro bede mial miernik, nie mam zapasowego zasilacza, nie mam od kogo pozyczyc. Jezeli miernik pokaze dobre napiecia to oddam kompa do serwisu. Daje specyfikacje kompika
Procesor: intel i5-3330
Karta graficzna: nvidia geforce 550 ti
Zasilacz: thermaltake smartSE 530 W
Ram: 2x8GB hyperx ddr3
Płyta glowna: nie do konca wiem bo na niej nie pisze ale to chyba Gigabyte GA-Z77X, bardzo podobna do mojej
Ogolnie kompik juz swoje dobre lata ma za soba chcialem zeby jeszcze pozyl zanim uzbieram na nowa machine, dlatego nie chce pakowac w niego duzo pieniedzy. Dziekuje za pomoc i pozdrawiam.