Polega na stosowaniu proxy (załóżmy że HTTP), którego nie trzeba wpisywać w konfiguracji przeglądarki. Na którymś ruterze wpisywana jest regułka, by pakiety na porty WWW (80, 443 itp) kierowane były na komputer pełniący funkcję proxy. Pakiety posiadają ciągle oryginalny docelowy adres IP, więc proxy wie, gdzie miało iść połączenie. O takim proxy przeglądarka "nie ma świadomości".
Przy zwykłym proxy, które wymaga skonfigurowania w przeglądarce, połączenie idzie jawnie do proxy, a w requeście jest wpisany pełny URL, wraz z adresem komputera docelowego. Przeglądarka może dodawać pewne pola sterujące pracą takiego proxy - np. by daną stronę koniecznie ściągnąć aktualną a nie brać z cache'a. Działa to lepiej, ale wymaga działania ze strony użytkownika.