Hej.
W miescie, w ktorym studiuje (zaocznie) informatyke nie ma pracy w IT. W weekendy nawet autobusy nie za bardzo jezdza, by mozna sie bylo przemieszczac z jednego punktu uczelnianego do drugiego, na samych studiach nie cisna, latwe rzeczy i malo tego jest. Wniosek: rzucam te studia, odkladam kase i kolejny rok akademicki zaczynam od zera, juz nawet nie chce mi sie tych przedmiotow zaliczac, bo to by bylo takie "byle jak". Tutaj korzystamy z archaicznych technologii.
W przyszlym roku, chce wybrac Warszawe/Krakow lub Wroclaw. Zastanawiam sie czy sa jakies uczelnie w w/w miastach, gdzie mozna dostac sie na zaoczne lub wieczorowe (tylko, zeby to nie bylo codziennie po 8h)bez wysoko zdanej matematyki rozszerzonej?
Jak patrzy sie wlasciwie na studentow 1.roku, ktorzy wysylaja CV? Chce sie nauczyc JS w kierunku full-stackowym, bo i tak jestem w stanie odlozyc gora na 1.5 roku spokojnego studiowania zakladajac, ze bede w stanie utrzymac sie za 1500/msc mieszkajac w akademiku. Chce jak najszybciej zaczac prace, by moc sie rozwijac. Mam prawie rok na nauke wiec cos tam ogarne.
Prosze o porade.