Synology komunikator w pracy, help

Question

Witajcie Kochani,

Chciałabym Was bardzo prosić o pomoc. Jako, że jestem laikiem i chyba zrobiłam głupotę...w pracy każdy z pracowników ma zainstalowany na kompie komunikator Synology. Możemy sobie w ten sposób wysyłać wiadomości do siebie. Dziś chyba napisałam za dużo do jednej koleżanki (plotki na temat dyrektorów)...jeden z nich jest administratorem tego komunikatora. Każdy z nas ma hasło do swojego konta. Można pisać prywatne wiadomości lub ogólnodostępne. Proszę mnie nie krytykować, tylko mi pomóc...bo nie będę mogła spać w nocy. Czy jest możliwość, że administrator chata może na bieżącą czytać wiadomość między pracownikami? Usunęłam ta rozmowe, ale nie jestem pewna czy to się gdzieś nie zapisuje na serwerze....czy takie czytanie prywatnych wiadomości jest możliwe i zgodne z prawem? Mam nadzieję, że mnie trochę uspokoicie ;)

Pozdrawiam i z góry dziękuję

Comments

Art 267 kodeksu prawnego

2. Jak mozna byc tak glupim? Nie wiem ile ma Pani lat, ale cos takiego jak myslenie o odpowiedzialność chyba Pani slyszala. Zreszta obrazanie innej osoby, tez jest karalne i rozpowszechnianie nie prawdziwych informacji, ktore uwlaczaja w osobę druga takze....

---

Wiem, że istnieje prawo ochrony danych osobowych, korespondencji itd.

Ale jak to się ma do służbowego komunikatora?...

Wiem, że zrobiłam głupotę. Nic w sumie strasznego tam nie napisałam, ale czuje niepokój. Bardzo stresujący dzień i wystarczyło, że emocje ulaly się w rozmowie na chacie firmowym z koleżanką.

---

Ps. Ta osoba zainstalowała chata w firmie, jest administratorem, każdemu z nas nadawała hasło, więc nie wiem czy ten artykuł prawny ma zastosowanie.  Teraz piszę czysto teoretycznie.

Dziękuję za odpowiedź. Jaka by nie była...

Answer 1

Ta odpowiedź nie rozwiązuje tematu w 100%, ale zostałem już ostrzeżony by tutaj udzielać odpowiedzi, więc no...

Teoretycznie istnieje taka możliwość, zwie się to "Dziennik działania" można tam podejrzeć to, co pisałaś z koleżanką. Czy usunięcie rozmowy pomoże w pozbyciu się dowodów? Wątpię, ponieważ istnieje coś takiego jak logi, tylko nie wiem, czy są tam zapisywane wiadomości, musiała byś doczytać na stronie Synlogy.  Czy Art. 267. Cię ratuje? Myślę, że skoro jest to narzędzie pracy, to raczej podlega pracodawcy, który Ci je "dzierżawi".

Tak już na marginesie, skoro coś zepsułaś, nie zasłaniaj się prawem, bo to słabe, delikatnie mówiąc.

Comments

Ok, rozumiem. Nijak to się ma do ochronie korespondencji i prywatności. Ok, chat jest firmowy - rozumiem to, ale jednak nie oszukujmy się w większości piszemy tam pierdoły itd. Niefajnie wiedzieć, że ktoś czyta moje wiadomości.

Co innego e-mail firmowy. Tam oczywiście jak najbardziej nie mam nic do ukrycia. Jest stricte służbowy.

---

Nie wiem, nie znam się na tym. Na stronie też nie ma jasno napisane, że ma w 100% taką możliwość. Nawet, jeżeli by mógł to robić, to szczerze wątpię by to robił. Również nie wiem na jakich zasadach jest postawiony ten serwer. Jest tyle niewiadomych. Na Twoim miejscu, truizm, ale nie robił bym tego drugi raz, a to puścił w niepamięć. Wyobraź sobie co by miał Ci powiedzieć. Nie przyzna się, że czyta prywatne wiadomości, o ile jest ogarnięty...

---

Tak, oczywiście masz rację.

W emocjach, nerwach coś napisałam. Niby nic strasznego, ale jednak mocno mnie to męczy.

Oczywiście, że drugi raz tego nie zrobię. Człowiek uczy się na błędach.

---

I tu nie do konca sie moge zgodzic. Artykul 267 mowi o wszelakiej korespondencji prywatmej. Skoro rozmowa byla odbyla sie w trybie prywatnym, to czemu ktos mialby czytac Twoje wiadomosci. Zaslanianie sie prawem nie ma sensu, dopoki nie ma mowy o zwolnieniu, bo wtedy trzeba już sie udac do prawnika. Jezeli jednak artykul 267. tu nie obowiązuje, to i tak zostają inne konsekwencje prawne dla autorki pytania, jak artykul 216 kodeksu karnego

---

Ok, chat jest firmowy - rozumiem to, ale jednak nie oszukujmy się w większości piszemy tam pierdoły itd. Niefajnie wiedzieć, że ktoś czyta moje wiadomości.

Serio? Gdyby pol8cja chciala to wnlazdej chwili mpze sb przeczytac wiadomosci z FB, jezeli powie ze podejrzewaja zamach terrorystyczny czy inne wypierdy. Nie mowie tu, ze kogos interesuje co Pani pisze, ale cos takiego jak sfera prywatna w internecie jest tylko do jakies granicy. Wiec takie telsty sa bez sensu.

Wyobrazmy sobie sytuację. Firma straciła duzego i waznego kontrachenta, który przynosil 5% zyskow firmy rocznie. Okazalo sie, ze winny jest jakis pracownil, ktory obrazal o zachecal kontrachenta do zmieny firmy. Pracownil napisal do osoby B, ze to on podsunal tej firmie pomysl. I co wtedy? 

Answer 2

Hej.

W moim własnym odczuciu... - śpij spokojnie ;)

Ani to nowe, ani wyjątkowe. Każdy prowadzi jakieś prywatne rozmowy w pracy ze współpracownikami, bywają one prowadzone (jak w Twoim przypadku) również kanałem cyfrowym.

Mimo ostrzeżeń jakie piszą inni użytkownicy, sądzę że nie ma potrzeby abyś obawiała się o to że ktoś wyciągnie jakiekolwiek konsekwencje z Twojej rozmowy. Jednak należy pamiętać, że tak - zakładaj zawsze że pracodawca/administrator/informatyk w firmie tudzież Twój ewentualny następca, będą mogli uzyskać dostęp do wiadomości wysyłanych kanałami służbowymi. Dlatego, na przyszłość staraj się powstrzymać od takich ploteczek ;)
 

Niemniej jednak, nie zagroziłaś pozycji ani funkcjonowaniu firmy, były to zwykłe damskie ploteczki. Nie mówię, że nikt nie przeczyta tych rozmów, ale że nikt nie odważy się nawet o tym wspomnieć. Trochę wstyd, kimkolwiek by ta osoba nie była, przyznawać się że "zapobiegająco" co jakiś czas czytasz rozmowy pracowników, lub byłeś ciekaw z czego śmieszkowali dani pracownicy i przewaliłeś ich calą konwersację.

 

W sytuacji gdy w firmie nastąpi sytuacja insynuująca działanie na szkodę firmy, a takowy winowajca by się nie znalazł, jak najbardziej można się spodziewać szczegółowego wertowania wszystkich (także usuniętych, oh tych szczególnie) wiadomości prowadzonych kanałami służbowymi.

Tak czy inaczej, ani policja (hahahahaha, jeszcze może CBA), ani szef, ani admin - nikt Ci nie burknie słowem odnośnie Twojej rozmowy.

 

Pozdrawiam,

Rocket.