No cóż, tak czytam Wasze wypowiedzi i komentarze i postanowiłem coś od siebie napisać (choć wcześniej nie chciałem), jak osoba, która zna temat od podszewki bo jest nauczycielem od ponad 10 lat.
Chciałbym wyjaśnić kilka poruszanych tutaj kwestii.
Jak już napisałem w jednym z komentarzy, jestem przekonany, że za wyższymi pensjami przyszła by lepsza jakość nauczania. Proszę mi wierzyć, że dzisiaj znaleźć osobę - specjalistę, do nauczania przedmiotów zawodowych, np. informatycznych jest bardzo ciężko. Żaden informatyk po studiach nie pójdzie do szkoły uczyć. Ktoś jednak musi prowadzić zajęcia w szkole, więc... sami sobie dopowiedzcie resztę... niestety taka prawda.
I niestety stąd też bierze się ta Wasza niechęć to nauczycieli, bo trafiliście na taką osobę, która "udawała" że uczy... przykro mi z tego powodu. Niestety to nie my, nauczyciele, jesteśmy tego winni, tylko system.
Nauczyciel ma dobrze bo krótko pracuje... najnowsze badania pokazują, że przeciętny nauczyciel pracuje ponad 40 godzin tygodniowo. A zdecydowana większość jest za tym, aby zmienić system i pracować 8 godzin dziennie tylko dajcie mi miejsce w szkole, gdzie mogę pracować, poprawiać prace, przygotowywać się do lekcji. Teraz te czynności robię w domu. Wszelkie wycieczki, wywiadówki, rady pedagogiczne, szkolenia, itp. byłyby dodatkowo płatne bo byłyby to praca w nadgodzinach. A teraz jak jadę na wycieczkę dwu dniową to mam zapłacone tylko tyle ile mam lekcji, czyli np. w jeden dzień 5, a w drugi 6. Pozostałe godziny (w tym cała noc) wyrabiam społecznie. Jaki zawód tak ma? Do tego dochodzi odpowiedzialność za dzieci!
Praca nauczyciele jest łatwa, miła i przyjemna... jest takie powiedzenie - obyś cudze dzieci uczył...
Znam osoby, które pracują w zawodzie i dodatkowo mają kilka godzin w szkole. Każda z tych osób twierdzi, że woli 8 godzin być w pracy niż 1 godzinę spędzić w szkole na lekcji. Choć ja nie narzekam bo naprawdę lubię uczyć!
I właśnie są osoby, które chcą pracować w tym zawodzie, bo to ważna i odpowiedzialna praca. To nauczyciel jest tą osobą, która kształtuje młodego człowieka. Ale nauczyciel też ma swoje życie, dom, rodzinę na utrzymaniu i nie chodzi tu, aby szukał jakiegoś zarobku w czymś innym. Ja chcę pracować w szkole i zarabiać tyle, abym właśnie nie musiał szukać innych zajęć, tylko skupić się na pracy w szkole. Z tym też przyjdzie lepsza jakość nauczania.
Nauczyciel raz przygotuje lekcje i ma spokój... a nie przyszło Wam do głowy, że np. taka informatyka bardzo szybko się rozwija. Co wymusza od nauczyciela ciągłego dokształcania i modyfikowania treści nauczania! To wcale nie jest takie proste i zajmuje dużo czasu.
A co do strajku... my nauczyciele mamy pełne prawo strajkować i walczyć o godny zarobek i szacunek do zawodu. A forma jest taka, aby zwrócić uwagę społeczeństwa, że źle się dzieje w polskiej oświacie.
Zwróćcie uwagę, że strajk ma się zacząć 8 kwietnia, czyli dwa dni przez rozpoczęciem egzaminów. Rząd ma czas, aby usiąść do rozmów i sensownie porozmawiać o konkretach. Nie strajkujemy w dniu egzaminów, no chyba, że rząd nas oleje... Lekarze strajkując pozamykali przychodnie i co? A jak nauczyciel mówi, że strajkuje to już się go nazywa terrorystą bo bierze na zakładników uczniów.
Dziś nikt się nie liczy z nauczycielem i pora to w końcu zmienić!