• Najnowsze pytania
  • Bez odpowiedzi
  • Zadaj pytanie
  • Kategorie
  • Tagi
  • Zdobyte punkty
  • Ekipa ninja
  • IRC
  • FAQ
  • Regulamin
  • Książki warte uwagi

Sens edukacji

Object Storage Arubacloud
0 głosów
867 wizyt
pytanie zadane 17 lutego 2019 w Rozwój zawodowy, nauka, praca przez noname3 Obywatel (1,180 p.)
Nie wiem czy też ktoś z was tak ma(miał) lecz ja nie widzę sensu nauki w szkole. Od zawsze interesowała mnie informatyka, więc postanowiłem wybrać kierunek, padło na programowanie, ponieważ uwielbiam "tworzyć". Im głębiej wchodziłem w ten temat tym bardziej zauważałem że w szkole nic mnie nie interesuje, pamiętam jak w 6 klasie podstawówki gdy znałem C++ na poziomie obiektowym nudziłem się na informatyce gdy musiałem rysować w paintcie. Teraz w szkole moim głównym zajęciem jest rozmyślanie nad problemami które muszę rozwiązać w kodzie gdy przyjdę do domu, lub rozrysowanie schematu działania gry. Ciągle przed sprawdzianem mam dylemat: pouczyć się i dostać 4/5 czy to olać i dostać 2/3, lecz spędzić miło weekend programując i poszerzając swoją wiedzę. Jeśli chodzi o przedmioty ścisłe to nie potrafię się nawet skupić na lekcjach i cokolwiek z nich wynieść. Za to na korepetycjach potrafię zrozumieć materiał z całego tygodnia w godzinę. Lecz zaczynam martwić się o moją przyszłość, czy ledwo kończąc LO będę miał szansę zdobyć pracę jako .Net developer czy mam wziąć się do nauki w szkole i zrobić studia. Mam nadzieję że ktoś mi szczerze doradzi.

6 odpowiedzi

+3 głosów
odpowiedź 17 lutego 2019 przez marcin99b Szeryf (81,660 p.)
wybrane 18 lutego 2019 przez noname3
 
Najlepsza
Największą wadą szkoły jest to, że jest robiona pod większość

Ludzie są różni, ludzi jest dużo, a szkoła przygotowuje system który będzie odpowiedni dla wszystkich
Czyli

jedna część to zbyt duży poziom (wolno się uczysz, nie interesuje cię to, nigdy ci się nie przyda)
druga część to zbyt mały poziom (inni mają problem, ale ty już to wiesz albo wcześnie zrozumiałeś, bo to lubisz i używasz)
trzecia część to rzeczywista wiedza dzięki której masz szerszy pogląd na wiele spraw

ta trzecia część to jakieś 5% czasu spędzanego w szkole

najlepiej uczyć się samemu, bo później są sytuacje gdzie osoba która uczyła się sama, wiedzą po roku albo 2 potrafi być lepsza od osób z inżynierem albo magistrem

ale też szkoła nie jest beznadziejna, jest dobra ale powinna dostać solidną reformę, a nie tak jak na razie => drobne poprawki które ostatecznie dużo nie zmieniają
na pewno do zmiany są wymagania które trzeba spełnić żeby zdać
i obowiązkowe chodzenie na lekcje

bo często jest tak że ty już to wiesz... ale musisz tam siedzieć i udawać że słuchasz, bo frekwencja i nauczyciel który zaniża oceny jeśli ktoś nie chodził => np u mnie jest zakaz poprawiania się u niektórych nauczycieli z frekwencją poniżej 75%
albo tak, że dużo szybciej uczysz się z internetu niż w klasie

no i też czasami wymagania są bezsensowne
dobrze że np z polskiego albo z matmy uczymy się szczegółowo bo dla wielu osób to może być ciekawe
ale niech próg zdania z klasy do klasy będzie niższy, bo wielu osób to po prostu nie interesuje, takie osoby bardzo często uczą się tylko żeby zaliczyć i zapomnieć
szczególnie tyczy się to przedmiotów których nie ma na maturze, a niektórzy nauczyciele mają takie fantazje/kompleksy/wymagania, że klasa ledwo zdaje

I żeby nie było, są różne kierunki ale dalej robione pod większość
Np technik informatyk, niby informatyk więc osoby zainteresowane informatyką powinny czuć się dobrze
Ale jednak robiony pod większość, gdzie większość przyszła tu bo lubią grać albo słyszeli że będą po tym zarabiać po 12k netto (o czym szkoła regularnie im przypomina)
Więc jeśli robisz cokolwiek po szkole, to nie znajdziesz tu zbyt dużo nowości, prawie wszystko to będą powtórki z pierwszych dni nauki
4
komentarz 18 lutego 2019 przez Benek Szeryf (90,790 p.)

dobrze że np z polskiego (...) ale niech próg zdania z klasy do klasy będzie niższy, bo wielu osób to po prostu nie interesuje

Nie zgadzam się. Potem ludzie nie będą potrafili napisać poprawnie zdania w Internecie. A chyba nie trzeba mówić, że w IT komunikacja i szacunek do czytelnika są bardzo ważne...

2
komentarz 18 lutego 2019 przez Szycha Gaduła (4,650 p.)
Tak bo lekcje polskiego, kogoś tego języka nauczyły... No chyba że mówisz o "w co był ubrany 3 planowy bohater na 343 stronie" lub "co autor miał na myśli piszac 'szare firanki' ". Większość swojej wiedzy z języka polskiego zawdzięczam nauczycielce 4-6 jedyna nauczycielka z pasją do której na lekcje przychodziło się z uśmiechem na twarzy. Następne lata edukacji to tylko zmarnowane godziny na takie gówna jak wypisałem pożywej. Naprawdę miałem i mam nadal ogromny zapal do nauki, zwłaszcza języków szkoła niestety mi w nauce najbardziej przeszkadza.
komentarz 18 lutego 2019 przez Eryk Andrzejewski Mędrzec (164,260 p.)

@Benek, tyle że przedmiot, który nosi nazwę "język polski", powinien nazywać się "literatura" albo "kultura".

Więcej tam domyślania się co autor miał na myśli (oczywiście zgodnie z narzuconą odgórnie i wyssaną z palca interpretacją; każda inna jest zła, a stwierdzenie to odbywa się na drodze jednostronnej dyskusji bez argumentów) i nauki na temat gatunków, autorów, niż wiedzy o ich ojczystym języku, której wielu osobom wciąż brakuje, czyli dogłębnej znajomości zasad ortografii, interpunkcji itp.

komentarz 18 lutego 2019 przez Hiskiel Pasjonat (22,830 p.)

@Eryk Andrzejewski

Więcej tam domyślania się co autor miał na myśli (oczywiście zgodnie z narzuconą odgórnie i wyssaną z palca interpretacją; każda inna jest zła, a stwierdzenie to odbywa się na drodze jednostronnej dyskusji bez argumentów)

No nie zgodziłbym się... A jednocześnie zgodził.

U mnie np. nauczyciele zdają sobie sprawę z tego czym jest interpretacja, i że u każdego może być inna, więc nie negują żadnej, ale tak czy siak ostatecznie jest coś w stylu:

 - Co autor miał na myśli?
    - Kluski.
    -Pomidory!
    -Banany.
- Dobrze! Z tego co jest podane w podręczniku waszych interpretacji     wynika, że chodziło mu o jagody. Zapiszcie w zeszycie.

Nauczyciele mają związane ręce. 

2
komentarz 18 lutego 2019 przez marcin99b Szeryf (81,660 p.)

No właśnie o to chodzi 

Chcesz zdać => musisz kojarzyć jak to wszystko wyglądało, musisz umieć się komunikować
nie w 100% poprawną polszczyzną, ale na tyle żeby nie przeszkadzało to innym, żeby np nie robić błędów ortograficznych, bo np to czy postawisz przecinek przed "i" już nie jest bardzo istotne w większości rozmów 

Ale jeśli interesuje cie historia literatury, interesuje cie domyślanie się co autor miał na myśli, interesuje cie jakie wydarzenia miały wpływ na powstanie dzieła (chociaż na maturze odwołania do historii są skreślane) => możesz się rozwijać na lekcjach 

Najbardziej denerwujący w szkole jest według ten brak balansu 
A przynajmniej akurat w mojej szkole, gdzie z polskiego uczymy się 10 razy więcej niż z zawodowych
Z zawodowych obejrzysz X godzin nauki i nie masz co robić przez następne 2 lata nauki, a nawet jest szansa że będziesz uczył nauczyciela 
Z polskiego po tym samym czasie będziesz znał dobrze 2 większe lektury 

Najlepszy jest tutaj efekt
Prawie nikt nie radzi sobie dobrze z informatyką, bo oparli się o wiedzę szkolną z nadzieją że na pewno nauczyciele ich nie okłamują (dosłownie te osoby mają wmawiane że każdy będzie ich chciał zatrudnić, a po chwili będą bogaci)

A mimo wysokiego poziomu z polskiego, większość osób nie jest w stanie dyskutować o problemach z lektur 
Podczas mądrzejszej dyskusji ze znajomych przytoczysz przykładową sytuacje z jakiejś "mądrej" książki typu "Zbrodnia i kara", to od razu uzna że to nie jest na jego głowę

Bo większość osób nie interesuje się takimi rzeczami i chcą tylko zaliczyć i zapomnieć

Co prawda wina jest też po stronie szkoły, bo zamiast dyskutować o problemach przedstawionych w książce wymusza naukę na pamięć => jaki rozmiar ubrań ktoś nosił, jakiego koloru coś było, ile było pięter w którymś budynku, ile lat ktoś miał, w którym miesiącu dzieją się które wydarzenia, jakie mamy miejsca wydarzeń (z dokładnością do tego w czyich domach byli bohaterowie)

Oczywiście lekcje poświęcone dyskusji o literaturze też są, jednak mimo ciągłego gadania nauczycielki o tym jak ważna jest kreatywność, ostatecznie musimy trzymać się tego co jest stwierdzone
W książce bohater miał coś na myśli 
Jacyś naukowcy uznali że myślał o tym 
Masz swoją wersje która jest możliwa? Nie nie, nie ma tak dobrze, musimy trzymać się tego co jest stwierdzone, a nie własnych wymysłów (żeby później się nie mieszało na maturze)

No i to nie jest jedyne głupie ograniczenie 
Np podawanie argumentów z historii 
Widzisz wiersz mówiący o tym żeby nie dzielić ludzi 
Patrzysz na datę wydania 
Oho, okolice rozpadu związku radzieckiego 
Dajesz informacje że motywem autora mogły być przeżycia związane z zimną wojną, żelazną kurtyną i innymi takimi 
Okazuje się że te argumenty nie są brane pod uwagę, są traktowane tak jakbyś nigdy tego nie napisał 

Szkoła wymaga solidnych reform
Ważne jest żeby każdy miał wiedzę o świecie z różnych dziedzin 
Ale bezsensowne jest uczenie się na pamięć różnych rzeczy które i tak większość zapomni po kilku dniach
No i ogólnie wadą jest to, że samodzielne myślenie jest mocno ignorowanie, bo celem każdej szkoły jest przygotowanie cie do egzaminu, który ma swój klucz
Więc musisz myśleć schematami jakie są podane w kluczu, musisz dawać wnioski podane w kluczu 

Oczywiście jeśli odpowiednio uargumentujesz swój tok rozumowania, to możesz się odwoływać 
Ale szkoła woli tego unikać, dużo bezpieczniej będzie jeśli każdy będzie myślał schematami takimi jak w kluczu, bo wtedy jest większa szansa na zdanie 

I tak w każdej szkole 
Szkoła podstawowa => egzamin szóstoklasisty 
Gimnazjum => egzamin gimnazjalny 
Szkoła średnia => mature

Nawet szkoła jazdy która uczy tego jak zdać egzamin
Miał ktoś z was lekcje z tego jak zachować się przy podsterowności albo nadsterowności?
Jeśli już coś jest wspomniane, to tylko że takie coś jest... bo do zdania egzaminu to nie jest wymagane
Większość lekcji to jazda po ciasnych uliczkach gdzie większość znaków jest zasłonięta 
Nie chodzi mi tu o samą znajomość znaków albo rozglądanie się za znakami, tylko o uczenie się jazdy na pamięć, bo egzaminator wie że w danym miejscu nie widać znaku i wiele osób tam robi błąd 
U mnie w mieście masa osób oblewa na pewnym osiedlu z drogami jednokierunkowymi, bo zapominają że są na jednokierunkowej i skręcają w lewo z prawego pasa => dwa razy zrobisz taki błąd i nie zdajesz

Efekt jest taki że nauka jazdy zamiast uczenia przykładowo jak nie bać się jazdy z większą prędkością, albo jak panować nad samochodem w trudnych sytuacjach 
Uczy znajomości trudnych elementów w mieście, na pamięć 

Co się stanie jeśli nie zauważysz znaku "ustąp pierwszeństwa" gdzie nie da się jechać powyżej 20kmh, bo jest zbyt ciasno i chodzą ludzie? No niezbyt dużo 
A co się stanie jeśli wpadniesz w poślizg w zimę przy prędkości 80kmh?

Takie są efekty nauki pod zaliczenie egzaminu tak dobrze jak to możliwe
Zamiast rzeczywistej wiedzy 

Dodam jeszcze że nauczyciele są różni, więc to że ktoś miał fajną nauczycielkę chemii która robiła ciekawe eksperymenty nie oznacza, że większość nauczycielek chemii czyta książkę i w połowie zasypia przy tym 
Praktycznie co roku w latach kiedy miałem chemie (od 1gim do 1tech) miałem inną nauczycielkę chemii
W 1 i 2kl opowiadały ciekawie, dobrze mi szło, miałem same 4 i 5
W 3gim i 1tech zmuszały się do wszystkiego, mimo wiedzy nie umiały nic wytłumaczyć, mówiły tak jakby miały zaraz zasnąć 

Więc jest całkiem prawdopodobne że to co ja napisałem dla kogoś będzie absurdalne, bo ta osoba trafiła na praktycznie samych super nauczycieli

+4 głosów
odpowiedź 18 lutego 2019 przez jankustosz1 Nałogowiec (35,880 p.)
Szkoła nie jest po to, aby Cię czegoś nauczyć, bardziej aby sprawdzić twoją wartość i sprawdzić czy jesteś w stanie się uczyć. W programowaniu wbrew pozorom nie liczy się wiedza(a przynajmniej w mniejszym stopniu). Ważniejsze jest dużo bardziej jak szybko umiesz tę wiedzę zdobyć i się czegoś nauczyć, nie zawsze będzie to to co Cię interesuje. Np. taka olimpiada informatyczna, nikomu się to w życiu nie przyda, ale ma bardzo duże znaczenie dla pracodawcy, bo jak ktoś był wstanie ogarnąć to, to poradzi sobie także ze wszystkim innym.

Moim zdaniem lepiej weź się za szkołę, bo jak wydaje Ci się że Twoje projekty są bardzo skomplikowane i nikt inny tak nie umie, to się zdziwisz. Kiedyś się to pojawi w Twoim programie nauczania i może z początku będziesz najlepszy, ale zaraz Cię prześcigną bo szybciej będą się uczyć, mając dodatkowo umiejętności z innych dziedzin jak matematyka.
komentarz 18 lutego 2019 przez Ehlert Ekspert (212,670 p.)

Takie pytanko co ile zmieniasz pracę?

Już nie zmieniam. Znalazłem taką, która zapewnia mi rozwój i wszystko czego chciałem.

1
komentarz 18 lutego 2019 przez jankustosz1 Nałogowiec (35,880 p.)
Ale to tylko taka nazwa "wiedza o kulturze". W rzeczywistości uczy się jakiś bzdur które profesorek sobie wymyślił i teraz jest to uczone (przynajmniej ja to tak obieram). Btw. już chyba ten przedmiot został usunięty.

Ja wiem że większość rzeczy które uczą w szkole mi się nie przyda, ale szkoła ma nauczyć jak się uczyć.
komentarz 19 lutego 2019 przez manjaro Nałogowiec (37,390 p.)
Ehlert wybacz ale moim zdaniem kompletnie nie masz racji ze swoimi poglądami. Jesteś bardzo krótkowzroczny. Mierzysz swoją miarką a nie wszyscy są tacy jak Ty i nie wszyscy trafią na takiego pracodawcę jak Ty. Szkoła jest po to aby otworzyć oczy na szersze horyzonty i zdjąć klapki z oczu. Nigdy nie wiesz czy jutro nie zmienisz zdania i nie zechcesz być na przykład ginekologiem i zostaniesz w czarnej d... bez żadnej umiejętności bo w szkole miałeś średnią 2.8 Poza tym nie chodzi jedynie o pracę.  Jest jeszcze coś takiego jak rozwój osobowy, inteligencja. Pójdziesz na randkę z inteligentną dziewczyną i nie będziesz wiedział o czym ona mówi. A po 15 minutach jak załapie że odbiegasz od niej inteligencją to nagle sobie przypomni że musi coś pilnego załatwić ;)

Oczywiście zgodzę się że program szkolny nie jest doskonały i wymaga moim zdaniem dużych zmian. Ale na to nie mamy wpływu i musimy akceptować go takim jaki jest.

I wracając do pracy zauważ że liderzy na rynku IT nie zatrudniają samouków bez dyplomu albo co gorsza bez matury. Microsoft, Google, Sony, Facebook nie będą oglądać Twojego portfolio tylko w pierwszej kolejności będą ich interesować ile kierunków studiów skończyłeś...

Pozdrawiam
komentarz 19 lutego 2019 przez Ehlert Ekspert (212,670 p.)

Mierzysz swoją miarką a nie wszyscy są tacy jak Ty i nie wszyscy trafią na takiego pracodawcę jak Ty. 

Nie patrzę przez pryzmat jednego pracodawcy tylko czterech.

Co do przykładu z dziewczyną to jak najbardziej się zgadzam. I dlatego uważam że szkoła jednak czegoś uczy.

Przeanalizujmy sytuację z liderami na rynku pracy. Lubią zatrudniać ludzi po prestiżowych uczelniach. Tylko że prestiżowe uczelnie mają hardkorową rekrutację oraz poziom nieodbiegający od najnowszych trendów. Coś jeszcze... Liderzy branży potrzebują najlepszych pracowników, a wynika to z tego że

  • Ich produkty mają największe obciążenie na świecie 
  • Wyznaczają trendy rozwoju IT. Wyznaczanie trendów bardzo często wychodzi poza zakres wiedzy programistycznej czy administracyjnej i sprowadza się do matematyki czy analizy danych. 

Dlatego zgadzam się z tym co napisałeś, ale pozostaję także przy moim zdaniu.

komentarz 15 października 2019 przez antyprogramista Bywalec (2,120 p.)
prestiżowych uczelni nie ma w Polsce.

Dlatego można sobie odpuścić edukację, ewentualnie rozszerzyć ją o edukację za granicę i wtedy mówić, że edukacja ma znaczenie.
+3 głosów
odpowiedź 17 lutego 2019 przez Ehlert Ekspert (212,670 p.)

Najważniejsze jest zdanie matury, bo jest to dziś podstawa. Dużo osób twierdzi, że studia są potrzebne. Prawda jest jednak taka, że liczą się umiejętności.

I matma devil

komentarz 17 lutego 2019 przez noname3 Obywatel (1,180 p.)
Czyli twoim zdaniem mam nadal podążać ścieżką pasji ?
komentarz 17 lutego 2019 przez Ehlert Ekspert (212,670 p.)
Tak, ale nie po trupach. Ucz się na tyle żeby zdać sobie na spokojnie maturkę, a nie na krawędzi.

Co do programowania pamiętaj, żeby rozwijać wiedzę i umiejętności związane z komercyjnymi rozwiązaniami.
komentarz 17 lutego 2019 przez noname3 Obywatel (1,180 p.)

6502 assembly ? wink

komentarz 17 lutego 2019 przez Ehlert Ekspert (212,670 p.)

W tym obszarze it nie doradzę smiley

komentarz 18 lutego 2019 przez jankustosz1 Nałogowiec (35,880 p.)

@Ehlert, słyszałem, że niektóre firmy wymagają studiów (zazwyczaj każda duża), bez nich wogóle nie przyjmują i nie robią wyjątków np. Comarch. Co o tym sądzisz?

komentarz 18 lutego 2019 przez Ehlert Ekspert (212,670 p.)

Dla mnie to nie przystaje do realiów rzeczywistości, bo odcinasz się od grona ludzi, którzy mają naprawdę duże zdolności. Co do Comarch to ich oferty się kłócą same ze sobą, bo na ilu polskich uczelniach będziesz mieć styczność z Apache, Nginx, Tomcat, PostgreSQL laugh

komentarz 18 lutego 2019 przez Ehlert Ekspert (212,670 p.)
W sumie nie chciałbym tam pracować. W jednym miejscu oferują przyjazną atmosferę w pracy, w innej lokalizacji już nie ma tego na liście xD no i wymagają znajomości Zend Framework, Symphony. To ja podziękuję.
komentarz 18 lutego 2019 przez marakuja Użytkownik (590 p.)
Warto jednak zauważyć, że studia to nie tylko nauka sztywnych ramowo przedmiotów i nic poza tym. Bardzo dużo zależy od Twojej postawy, zaangażowania i chęci. Środowisko to oferuje bardzo dużo możliwości z każdej możliwej dziedziny. Dzięki temu możesz poznawać nowych ludzi, projekty, wyjazdy etc etc. W dzisiejszych czasach jest to dość ważne w kierunku rozwoju, tak przynajmniej jest w mojej opinii. Mimo tego, że po skończeniu technikum, jeśli posiada się umiejętności, można rozpocząć prace i zacząć już zarabiać to w perspektywie dalszego rozwoju, studia wydają się być korzystna inwestycją, jeśli dłożymy coś od siebie:)
komentarz 18 lutego 2019 przez Ehlert Ekspert (212,670 p.)

Ile nie dołożysz do studiów, to w pracy nauczysz się więcej wink

komentarz 18 lutego 2019 przez marakuja Użytkownik (590 p.)
Zgadzam się z tym w 100%, ale jednak studia rozszerzają horyzonty:)
+3 głosów
odpowiedź 18 lutego 2019 przez RafalS VIP (122,820 p.)
edycja 18 lutego 2019 przez RafalS

Też miałem podobne podejście w liceum - uczyłem się samej matematyki i angielskiego, żeby dostać się na studia. Z czasem ogarnąłem jednak, że brak posiadania podstawowej ogólnej wiedzy i bycie ignorantem ma kilka minusów:

  • Ciężko Ci znaleźć temat do rozmowy z większością ludzi, bo Ciebie interesuje tylko i wyłącznie jeden temat. A wystarczy kojarzyć kilka haseł kluczy, żeby wykazać zainteresowanie tematem i poprowadzić rozmowę, o coś dopytać. I nie mówię tutaj tylko o rozmowie ze studentką italianistyki, która Ci się podoba, ale nawet o kumplach po fachu, którzy siedzą w web devie a Ty robisz gry. 
  • Pewnie słyszysz to od nauczycieli, więc nie wierzysz, że to może być prawda, ale ogólna wiedza na prawdę daje perspektywę. Chociażby taką, że mniej więcej wiesz co robi Twój kumpel z przedszkola, który wybrał inną ścieżkę kariery i wiesz czyj wybór był lepszy. 
  • Jesteś kiepski w 1z10 ;/
  • Nikt nie chce być z Tobą w drużynie w grach planszowych opartych na założeniu, że jesteś normalnym człowiekiem i wiesz co to hemoglobina albo kto jest teraz prezydentem.
  • Brakuje Ci inspiracji. Gdyby informatycy siedzieli tylko w informatyce to nie byłoby np sztucznych sieci neuronowych, których inspiracją jak sama nazwa wskazuje jest działanie biologicznych sieci neuronowych. Podobnie z algorytmami genetycznymi i masą innych rzeczy.
  • Masz kiepską pamięć, bo nie uczyłeś się "bezsensownych" rzeczy, a generalnie pamięć jest jak tocząca się śnieżna kula. Im więcej wiesz tym łatwiej przyswajasz nowe rzeczy.
  • Nie potrafisz napisać zdania po polsku - Twój post jest akurat bardzo po polsku, ale generalnie często tak bywa.
  • Łatwiej wytłumaczyć Ci jakiś temat osobie o całkiem innych zainteresowaniach bo potrafisz odnaleźć analogie i porównania między waszymi zainteresowaniami: https://www.youtube.com/watch?v=3PsQxXmOMJ4

Piszę z wlasnego doswiadczenia :p. Jeśli Ci to wszystko nie przeszkadza to ucz się samej informatyki :P

+3 głosów
odpowiedź 18 lutego 2019 przez manjaro Nałogowiec (37,390 p.)
przywrócone 19 lutego 2019 przez HaKIM
Widzę kolejny temat nygusa, który szuka w internecie poklasku dla swojego lenistwa.

Niestety obecny rozwój technologiczny jest wprost proporcjonalny do stopnia zidiocenia społeczeństwa.
komentarz 15 października 2019 przez antyprogramista Bywalec (2,120 p.)
Dlaczego nygusa?

podaje powody, analizuje, to bardzo słuszne podejście, wynikające z myślenia a nie lenistwa
+1 głos
odpowiedź 18 lutego 2019 przez Benek Szeryf (90,790 p.)
Twój problem polega na tym, że próbujesz wybrać między tym, czy lepiej mieć wiedzę ogólną, czy być wąsko wyspecjalizowanym fachowcem. Nie widzisz jednak tego, że na taką decyzję jest za wcześnie, matura wydaje się takim minimum, które powinieneś mieć. Tym bardziej, że matury nie zdajesz ze wszystkich przedmiotów, tylko zwykle z 4-5, co nie wiąże się z ogromnym wysiłkiem.

Przychylam się do wypowiedzi jankustosz1 i Ehlert, przygotowałbym się do matury.

Podobne pytania

+1 głos
1 odpowiedź 1,100 wizyt
pytanie zadane 11 lutego 2017 w Rozwój zawodowy, nauka, praca przez maksbu23 Użytkownik (730 p.)
0 głosów
5 odpowiedzi 2,212 wizyt
+4 głosów
3 odpowiedzi 3,977 wizyt
pytanie zadane 15 marca 2018 w Algorytmy przez Utau Użytkownik (900 p.)

92,536 zapytań

141,377 odpowiedzi

319,452 komentarzy

61,922 pasjonatów

Motyw:

Akcja Pajacyk

Pajacyk od wielu lat dożywia dzieci. Pomóż klikając w zielony brzuszek na stronie. Dziękujemy! ♡

Oto polecana książka warta uwagi.
Pełną listę książek znajdziesz tutaj.

Akademia Sekuraka

Kolejna edycja największej imprezy hakerskiej w Polsce, czyli Mega Sekurak Hacking Party odbędzie się już 20 maja 2024r. Z tej okazji mamy dla Was kod: pasjamshp - jeżeli wpiszecie go w koszyku, to wówczas otrzymacie 40% zniżki na bilet w wersji standard!

Więcej informacji na temat imprezy znajdziecie tutaj. Dziękujemy ekipie Sekuraka za taką fajną zniżkę dla wszystkich Pasjonatów!

Akademia Sekuraka

Niedawno wystartował dodruk tej świetnej, rozchwytywanej książki (około 940 stron). Mamy dla Was kod: pasja (wpiszcie go w koszyku), dzięki któremu otrzymujemy 10% zniżki - dziękujemy zaprzyjaźnionej ekipie Sekuraka za taki bonus dla Pasjonatów! Książka to pierwszy tom z serii o ITsec, który łagodnie wprowadzi w świat bezpieczeństwa IT każdą osobę - warto, polecamy!

...