Ja po instalacji Windows7 zmieniłem ustawienia na "Powiadom o aktualizacjach, ale pozwól zdecydować", czy jakoś tak. Właściwie instaluję jednak wszystkie - jedyną, której nie zainstalowałem to ta, która umożliwia wybór przeglądarki www. Zależy mi na bezpieczeństwie komputera, ale nie chcę, żeby mi system zaczął ściągać jakieś duże aktualizacje, kiedy akurat chciałbym przeznaczyć transfer na coś innego. A kosmicznego łącza nie mam - tylko 1Mb/s w Neostradzie. Dlatego nie wiem jak to będzie wyglądać z Windows 10. Zwykle rezerwowałem sobie czas na większe updaty i to mi pasowało.
System może nie uruchamia się z prędkością światła, ale jest stabilny i się nie miałem z nim od ostatniej instalacji większych problemów. zresztą podejrzewam, że to nie od aktualizacji, lecz ilości programów uruchamiających mi się z systemem - kiedyś się tym zajmę. Chyba. ;)
Się rozpisałem - ale do rzeczy: jeśli zależy Ci na bezpieczeństwie, aktualizuj. Bezwzględnie.