Ze szkołą średnią jest taki problem, że dla dzisiejszych nauczycieli liczą się tylko i wyłącznie wyniki z matur czy egzaminów zawodowych... Zero pasji do nauczania, zero prawdziwej chęci i co gorsza... zero (w większości, nie u wszystkich) jakiegoś faktycznego doświadczenia w tym czego uczą. Mówilem to i będę mówił wielokrotnie... nie może być dobrym wykładowcą np. programowania osoba, która nie przepracowała choćby 1-2 roku jako programista komercyjny... no po prostu się nie da koniec kropka... wiedza książkowa, teoretyczna to nie to samo co praktyka.
Ja pamiętam do dziś kilku swoich nauczycieli ze szkoły średniej, którzy mieli głęboko w dupie te całe śmieszne programy nauczania... Świętej pamięci nauczycielka historii... pasjonatka pierwszej wojny i de facto 3 lata średniej uczyła nas tylko o tym... wiem, że nie raz miała rozne rozmowy z dyrekcją itp. na temat tego, że odstaje mocno od programów, ale ona uczyła tego co chciała, co ją pasjonowało i robiła to dobrze... co z tego, że nie nauczyla nas podręcznika... to nie była klasa humanistyczna tylko mat-fiz, a ja do dziś mam w głowie historię I WŚ, przed oczami zdjęcia z jej albumów rodzinnych, wycieczki do muzeum (jedyny nauczyciel, który robił takie wycieczki naprawdę z pasją)... inny, nauczyciel chemii... ponad 50% lekcji to byly doświadczenia, każdy coś robił... i co z tego że nie przerobiliśmy całego podręcznika, wiele osób go przerobiło, a dziś w wieku 30-40 lat nie potrafi wymienić 10 substancji chemicznych... a ja mam przed oczami dziesiątki doświadczeń, nawet jedno małe poparzenie... wtedy nikt nie robił z tego problemu, zimna woda, bandaż, zagoilo się i żyję...
Także chciałęm Ci tylko pokazać, że z tego co obserwuję to dzisiaj nie ma już nauczycieli... są tylko pseudowykładowcy którzy recytują podręczniki...
Także jeśli pasjonuje Cię programowania to ucz się tego sam, a jak się wciągniesz to myślę, że spokojnie po szkole średniej będziesz mógł szukać pracy jako jakiś junior.