Pytanie jak w tytule. Na ile kiepski zmysł artystyczny może mi przeszkodzić w kwestii webdeveloperki?
Znacznie lepiej czuje się w backendzie, lub programistycznej części frontendu tj. javascripcie. Lubie też bawić się w pisanie mini rozszerzeń do przeglądarki. Ogólnie interesuje mnie i lubię 'programowanie webowe', ale ta część 'htmlowo cssowa' nie bardzo mi podchodzi. Lubie jednak web i chętnie rozwijałbym się w jego kierunku, choć bardziej tak jak mówię w strone aplikacji webowych niż stron.
Przy pisaniu kolejnych projektów odczuwam jednak delikatne problemy spowodowane brakiem wiedzy na temat htmla i cssa, przykładowo w sytuacjach gdy ostatnio z pomocą pythona próbowałem wyciągać konkretne dane z kodu html witryn, a nie do końca rozumiałem jego strukture.
Idea jest taka, że radzę sobie bez tej wiedzy, po prostu gdy potrzebuję jakiegoś konkretnego wycinka to się go mogę douczyć, ale wiadomo, że gdy ma się szerszy ogląd na dany temat to więcej się z niego rozumie i na lepsze pomysły się wpada.
Nie chciałbym jednak poświęcać dużo czasu na naukę języków, zwłaszcza takich, których standard zmienia się co chwilę, jeśli miałbym używać ich tylko do sytuacji opisanych wyżej. Jeśli już bym się ich nauczył chętnie zrobiłbym też bardziej stricte frontendową część projektu.
W tej chwili natomiast wiem, że miałbym ogromny problem z zaplanowaniem sobie jak chciałbym, żeby witryna wyglądała, co było gdzie rozmieszczone, jak się zmieniało itd.
Czy wam, którzy siedzą w tym bardziej przychodziło to raczej z czasem, czy rzeczywiście ten 'zmysł' jest do tego potrzebny?