Moim zdaniem tak naprawdę uczelnia sama w sobie jest mało ważna. Jestem po drugim roku Politechniki Śląskiej, teraz będzie trzeci, i tak naprawdę jeżeli chodzi o wiedzę na temat szeroko pojętej "informatyki" wyciągniętej z samych zajęć na uczelni to muszę powiedzieć że słabo jest. Trzeba się tym naprawdę zainteresować i działać samemu w domu, sama uczelnia nic nie da. Widać to kiedy patrzysz na ludzi którzy są po 4 semestrze, pytasz ich o elementarne podstawy dotyczące programowania czy sieci i nie wiedzą kompletnie nic. W dzieninie IT tak naprawdę wybór uczelni jest średnio znaczący, bo jeżeli naprawdę jarasz się tą dziedziną, to może okazać się że Twoja wiedza wykracza poza program zajęć, a jeżeli ktoś wybiera kierunek IT "od tak bo fajne", to chociażby nawet przeszedł jakoś przez te studia to i tak później pracy nie znajdzie, bo jeżeli wiedza takiego delikwenta opiera się tylko o tą wyciągniętą z zajęć, to tak naprawdę nie jest gotowy aby pracować w IT. Ja osobiście traktuję studia jako pewną możliwość, papier oraz tytuł. Powód jest prosty - wiele większych korporacji wymaga wręcz dyplomu ukończenia studiów - JAKICHKOLWIEK, może być nawet filozofia. Dobrym przykładem tutaj jest IBM.
Także odpowiadając na Twoje pytanie - nie ma żadnej różnicy. Wbrew temu co mogło by się wydawać, sprawa nie ma jakiegoś wysokiego priorytetu (czy pójdziesz na uczelnię A czy na B). Najważniejsze abyś się tym jarał i praktykował dużo w swoim własnym zakresie, to dopiero przygotuje Cie do zawodu i zrobi prawdziwą różnicę na rynku pracy.
Z drugiej jednak strony, jeżeli mówisz że teleinformatyka nie jest tym co Cie kręci, to nie warto na to iść. Jeżeli już jakoś mają te lata spędzone na uczelni zlecieć (bardziej lub mniej efektywnie), to niech to już przynajmniej będzie obdywało się w takim środowisku w jakim czujesz się dobrze, także dla Ciebie lepsza była by stricte informatyka.
Pozdrawiam,
Mateusz