A odpowiem ci .Tak z ciekawości mimo ,że sam mam siebie za amatora i nie pracuje w zawodzie IT, ale interesuję się informatyką tylko dla siebie.
Może, zamiast studiów idz na kurs boot camp. Wiem ,że są drogie i może ktoś był to się tutaj wypowie czy warto.
Jedna z fachowych wieloletnich opini z branży programowania:
Sam spotkałem się w pracy zawodowej z wieloma doskonałymi programistami, którzy nie ukończyli informatyki, ani nawet kierunku ścisłego. Całą swoją wiedzę zdobyli praktyką, odpowiednimi kursami i certyfikatami zawodowymi.
Historia paru osób ,którzy odnieśli wielki sukces w branży i przyczynili się do ogromnego skoku i ewolucji w branży a nie skończyli studiów czy nawet zostali wywaleni z pracy. Mówi sama za siebie , takie nazwiska jak Steve Jobs, Bill Gates, Larry Ellison, Paul Allen, czy Zuckerberg nie ukończył studiów.
Kto by pomyslał, że takie nazwiska nie mają wykształcenia IT z najwyższymi ocenami na końcowym świadectwie i jeszcze z roboty ich wywalali.
Dla mnie osobiście, najważniejsze jest rzemiosło, to czego tak naprawdę się nauczyłeś, i rozumiesz jak działa i jak tego można efektywnie używać. A prawdziwe rzemiosło zdobędziesz tylko codzienna pracą nad kodem nie muszą to być studia.
Może jakieś boot campy, ale nie polecam jako dopiero początkujący, bo tempo mogło by cię przerosnąć i przytłoczyć za bardzo. Ale wydaje mi się że, boot campy wysterowane są nie na zakuwanie modułami bez praktyki , tylko skupiają się na rzemiośle i tak zwanym zdobyciu skill'a.
(chociaż nie mówię że studia są złe, ale są także jedną z opcji a nie jedyną opcja nauki programowania)
A i taka jeszcze jedna ciekawostka dla ciebie, twórca języka C++ Bjarne Stroustrup, stwierdził ostatnio że, sam w niektórych dziedzinach jest początkującym amatorem i wielu rzeczy nie rozumie. A stworzył potężny język programowania.
Piszę tylko dlatego. Abyś się nie zniechęcił. Na razie powodzonka .
(Jedna uwaga, nie jest moim celem porównywanie kogokolwiek do tych osób wymienionych u góry, jeśli ktoś sobie pomyśli że, a ten to myśli że, zostanie nowym Stevem Jobsem to przyjade osobiście i zażądam walki na pięści, jak ktoś kontekstu nie rozumie , chodzi mi tylko o prawdziwy obraz i historie branży IT i jej rozwoju , taka mała uwaga dla niekumatych i złośliwych
. )