Wiele większych stron, jak np. Wikipedia, zablokowały nawet swoje usługi na znak protestu. Coraz więcej twórców sieci oraz programistów zaczyna się temu sprzeciwiać.
A o co w ogóle chodzi? Przede wszystkim, chodzi o ustawę UE wprowadzającą podatki od hipertekstów oraz nagłówków w sieci.
https://sekurak.pl/komisja-prawna-eu-glosuje-na-podatki-od-linkow-i-maszyny-do-cenzury/
https://sekurak.pl/polska-wikipedia-zamknieta-na-znak-protestu-nowa-ustawa-copyrightowa-eu-jest-jeszcze-gorsza-niz-myslano/
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wikipedia:Stanowisko_wikipedyst%C3%B3w_w_kwestii_dyrektywy_o_prawach_autorskich_(lipiec_2018)
Polska (ale nie tylko) strona Wikipedii na znak protestu przeciw „podatkom” od hiperlinków i mechanizmowi umożliwiającemu cenzurę treści w Sieci nie udostępnia treści. Tymczasem Julia Reda donosi o fakcie, że dopiero niedawno pokazała się pełna treść tekstu, nad którym głosowała ostatnio komisja prawna EU – przegłosowując proponowane zmiany.
5 lipca 2018 Parlament Europejski zdecyduje w głosowaniu, czy propozycję dyrektywy dotyczącej praw autorskich wystarczy procedować przez odpowiednią komisję, czy należy ją przegłosować plenarnie. Jeżeli nastąpi to pierwsze, a proponowana dyrektywa zostanie przyjęta w brzmieniu zaakceptowanym przez komisję JURI, otwartość Internetu będzie poważnie zagrożona.
Aktualna treść dyrektywy nie aktualizuje prawa autorskiego w Europie i nie promuje uczestnictwa w społeczeństwie obywatelskim, a zagraża wolności online i tworzy przeszkody w dostępie do Sieci. Wprowadza nowe ograniczenia, filtry i restrykcje. Jeżeli propozycja zostanie przyjęta w obecnej formie, dzielenie się wiedzą encyklopedyczną w sieciach społecznościowych, czy znajdowanie artykułów w wyszukiwarkach może nie być możliwe. Wikipedia także będzie zagrożona.
#SaveYourInternet