Cześć wszystkim! :)
Mam następujący problem:
Jakieś bodajże 3 lata temu kupiłem laptopa Lenovo G510. Tak się złożyło, że niemalże w tym samym czasie mój kolega też kupił sobie G510.
Po ok. 2 latach użytkowania, też niemalże w tym samym czasie, zepsuła nam się dokładnie ta sama część (przypadek? :P).
Mianowicie przy poruszaniu pokrywą laptopa, matryca gasła. Problem z czasem rósł do tego poziomu, że matryca działała tylko przy praktycznie zamkniętym laptopie.
Pomyślałem, że to na pewno taśma od matrycy, więc postanowiłem, że ja wymienię (a, że kolega poprosił mnie, żebym jemu też wymienił, to zamówiłem od razu dwie taśmy). I teraz tak:
1. Wymieniłem w swoim laptopie - wszystko pięknie działało ;)
2. Wymieniłem w jego laptopie - nie działało :(
3. Pomyślałem, że może jedna taśma przyszła uszkodzona więc przełożyłem tą nową z mojego laptopa do jego, ale dalej nie działało.
4. Przełożyłem z powrotem tę taśmę do mojego laptopa i niestety już nie działało. I tak oto nacieszyłem się działąjącą matrycą jakiś jeden dzień :(
Po jakimś czasie zauważyłem, że kolega ma w ogóle jakąś chińską matrycę xD (Laptop kupowany niby jako nowy, ale od jakiegoś lokalnego mirka, to pewnie przełożył). I teraz zastanawiam się czy jego "chińska" matryca mogła spalić moją taśmę? A może uszkodziła taśmę, a uszkodzona taśma uszkodziła moją matrycę? Nie znam sie za bardzo na hardware, ale wcześniej przy niedziałającej matrycy, przynajmniej świeciła, a teraz nawet nie świeci.
Jak myślicie, teraz uszkodzona jest taśma czy matryca? Ryzykować i zamówić kolejną taśmę do mojego laptopa czy raczej obstawiacie, że matryca padła?
//EDIT: Podłaczając zewnętrzy monitor (VGA) / telewizor (HDMI) wszystko działa :)